Olsztyn24

Wzburzenie w olsztyńskim ratuszu wywołał opublikowany w dzisiejszym (26.01) wydaniu Gazety Olsztyńskiej list otwarty Janusza Kijowskiego, w którym dyrektor Teatru im. Stefana Jaracza odsądził od czci i wiary władze miasta za zmniejszenie tegorocznych wydatków na kulturę. Prezydent Piotr Grzymowicz i dyrektor wydziału kultury, promocji i turystyki Urzędu Miasta nie zgadzają się z zarzutami. - Nie zmniejszamy wydatków na kulturę, lecz te wydatki restrukturyzujemy - mówi prezydent. - Faktycznie mniej będzie pieniędzy na finansowanie bieżących wydarzeń kulturalnych, ale dzięki pozyskaniu środków unijnych, będziemy mogli przeprowadzić ważne dla kultury inwestycje.

Według danych przedstawionych przez Urząd Miasta, w 2007 roku na inwestycje w podległych miastu instytucjach kulturalnych przeznaczono niespełna 5,5 mln zł, w 2008 roku - niewiele ponad 3,6 mln zł. W ubiegłym roku inwestycje w kulturze kosztowały jedynie 741 tys. zł. W tym roku na ten cel ma być przeznaczonych aż 18,7 mln zł, z tego ok. 20% pochodzić będzie z miejskiej kasy, reszta to dofinansowanie projektów inwestycyjnych z kasy unijnej.

- Biorąc pod uwagę dużą liczbę rozpoczętych i planowanych inwestycji musimy restrukturyzować budżet, by znaleźć potrzebne pieniądze na tzw. wkład własny - mówi prezydent Grzymowicz. - Dlatego większość ratuszowych wydziałów dostała w tym roku mniej środków na wydatki bieżące. Wiem, że potrzeby są większe, ale ja nie dopisuję do budżetu wirtualnych dochodów, jak to się zdarzało moim poprzednikom. Mogliśmy rozdzielić tylko tyle pieniędzy, ile realnie może wpłynąć w tym roku do kasy miasta. A to oznaczało, że wydatki bieżące, również w kulturze, musiały być obcięte.

Skutek był m.in. taki, że prezydent zaproponował Teatrowi Jaracza 70 tys. zł jako dofinansowanie do Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Demoludy” (rok temu dotacja wyniosła 200 tys. zł), zaś na organizację Olsztyńskich Spotkań Teatralnych dofinansowanie ma wynieść 100 tys. zł (rok temu 200 tys.).

- Wszyscy otrzymają w tym roku mniej, nie tylko Teatr Jaracza - dodaje prezydent. - I na tę decyzję nie ma wpływu to, że Teatr podlega Samorządowi Województwa. Teatr jest w mieście i może liczyć na nasze wsparcie. Ale kiedy obcinamy wszystkim, to wszystkim po równo.

Pomimo zmniejszenia budżetów jednostek kulturalnych, wydatki na te instytucje będą znacznie większe niż w latach poprzednich. Przynajmniej takie są plany.

- Mając mniej pieniędzy, zastanawialiśmy się jak racjonalnie je wydać - mówi Maciej Rytczak. - Przeanalizowaliśmy Regionalne Programy Operacyjne i znaleźliśmy możliwości sięgnięcia po dofinansowanie unijne dla kilku ciekawych i ważnych projektów.

Największy z tych projektów to rewitalizacja Tartaku Raphaelsohnów przy ul. Knosały, o uratowanie którego również na łamach Olsztyn24 apelował Rafał Bentkowski, prezes stowarzyszenia „Święta Warmia”. W odrestaurowanym tartaku ma być urządzone Centrum Techniki i Rozwoju Regionu „Muzeum Nowoczesności”. Inwestycja ma kosztować 5,4 mln zł. Druga z dużych inwestycji to modernizacja sceny Olsztyńskiego Teatru Lalek za 3,7 mln zł. Zmodernizowane ma też zostać Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium, co ma pochłonąć prawie 2,4 mln zł.

- Te inwestycje świadczą, że używanie retoryki mocno emocjonalnej doprowadzi dokładnie do niczego - mówi Maciej Rytczak, odnosząc się do treści listu otwartego dyrektora Kijowskiego. - Dzisiaj jestem w niezręcznej sytuacji, bo to już druga publiczna wypowiedź dyrektora Teatru na mój temat. Jednak uważam, że rozmowa za pośrednictwem mediów do niczego nie prowadzi. Będę starał się o spotkanie z dyrektorem Kijowskim, żebyśmy mogli sobie wyjaśnić, jak trzeba, to „po męsku”, wszystkie niedomówienia. Proszę też o czas, bym mógł wykazać skuteczność tego co robię. Jestem przekonany, że za rok będę miał dowody, że prowadzona przez nas promocja Olsztyna jest skuteczna.