Olsztyn24

Rondo Bema to największe skrzyżowanie Olsztyna o ruchu okrężnym, swoista wizytówka miasta. O rondzie można by pisać wiele. Kierowcy wypowiadają się różnie. Jedni chwalą sobie jazdę po nim, inni wprost przeciwnie - psioczą. Opinii jest tyle, że starczyłoby na niejedną rozprawę naukową.

Rondo Bema ma w środku największy w Polsce, a chyba i w Unii, nieuporządkowany skwer, porośnięty różnymi krzakami. Aczkolwiek krzaki nie przeszkadzają kierowcom, moim skromnym zdaniem, zasłaniają widoczność spacerowiczom w na całe rondo i zdecydowanie psują wyobrażenie o Olsztynie, jako czystym i zadbanym mieście.

Krzewów na skwerze chyba nikt nie pielęgnuje, więc teraz bardziej zasługują na miano „krzaczorów”. Na dodatek na obrzeżach ronda, przy chodnikach, rzędy krzewów również są zaniedbane i zaśmiecone.

Dziwi mnie, że nikt tego nie zauważa. Przecież codziennie przechodzi i przejeżdża tamtędy tysiące ludzi, a w pobliżu jest kilka ważnych urzędów. Czy tak być musi?