Olsztyn24

Olsztyn24
08:28
24 listopada 2024
Emmy, Jana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Marek Książek | 2007-10-31 12:22
Fajne chłopaki z nich byli

Olsztynianie, którzy odeszli

Olsztyn
Bogdan Stefanów i jego żona Helena na wernisażu 25 maja (fot. Marek Książek)

Wojtka Niepokulczyckiego poznałem najpierw korespondencyjnie, przez Jarka Polakowskiego, z którym działali w Platformie Obywatelskiej. Jarek przesyłał mi teksty Wojtka, w których ten poddawał krytycznej ocenie olsztyńską PO.

Pod koniec kwietnia zeszłego roku z obydwoma jechałem autokarem do Aten na szczyt alterglobalistów, choć wszyscy trzej raczej jako turyści, a nie burzyciele globalnego porządku. Pamiętam, jak w drodze powrotnej Wojtek starł się w dyskusji z młodymi socjalistami, bo reprezentował poglądy liberalne w gospodarce, a młodzi parli wręcz do rewolucji.

Widać było, że Niepokulczycki jest zaprawiony w dyskusyjnych bojach, choć nie zdawałem sobie sprawy, że to legenda pierwszej Solidarności. Nie wiedziałem też, że zżera go paskudny rak i nie zdążę z nim się spotkać, choć się umawialiśmy pogadać o bieżącej polityce.

Zmarł 30 lipca bieżącego roku, mając zaledwie 54 lata. Przyjaciele wydali pośmiertnie Jego książkę „Ostatni epizod” o pierwszych dniach stanu wojennego w Olsztynie, kiedy Wojtek praktycznie był szefem regionu i jako jedyny z działaczy ukrywał się.

W maju w Galerii MOK na Starym Mieście jubileusz 40-lecia pracy twórczej świętował wernisażem wystawy Bogdan Stefanów. Kilka dni później spotkaliśmy się ponownie - w zajeździe Fredka Prusika w Ługwałdzie, gdzie malarz mieszkał (we wsi, nie w zajeździe). Dzieciaki bawiły się z okazji Dnia dziecka, a my siedzieliśmy przy stoliku razem z Jackiem Rojkiem i Adolfem Teresiakiem, który „robił” za Napoleona.

Bogdana znałem od lat, jeszcze z czasów DŚT, ale dopiero w ostatnim okresie widywaliśmy się częściej, również z Jego żoną Heleną. Zaskoczył mnie jednak wpisując wtedy zaległą dedykację na rocznicowym albumie z sympatycznym wstępem: „Przyjaciołom Danucie i Markowi Książkom...” - z datą wernisażu, czyli 25 maja.

Nie minęło wiele czasu, gdy od Freda usłyszałem, że Bogdan trafił do szpitala z pękniętym tętniakiem aorty. Choć wydawało się, że jednak z tego wyjdzie, zmarł 3 lipca w wieku 67 lat.

Odeszli też w tym roku trochę starsi seniorzy środowiska, ale z którymi też byłem na „ty” i łączą mnie z nimi jakieś przeżycia. Ze Stanisławem Morozem, fotoreporterem CAF chyba tylko raz robiliśmy wspólny materiał w terenie, bo jednak On był korespondentem centrali warszawskiej. Z kolei Jurek Lew-Lewandowski swego czasu redagował zakładową gazetę w Dobrym Mieście, ale bardziej znany był jako poeta i twórca krzyżówek.

Fajne chłopaki z nich byli. Może o nas też kiedyś tak powiedzą?

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24