Olsztyn24

Olsztyn24
01:48
24 listopada 2024
Emmy, Jana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

red. | 2009-10-26 11:11

Trzeci „VariArt” już dostępny!

Olsztyn

Ukazał się trzeci numer pisma kulturalno-literackiego „VariArt” wydawanego przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Olsztynie. W ramach przeglądu lokalnych wydawnictw prezentujemy czytelnikom zamieszczony w „VariArt” wybór opowiadań Hanny Brakonieckiej „Kanapki”.

Najpiękniejsza chwila

Najpiękniejszą chwilę w dzieciństwie zapamiętałam z okresu, gdy miałam z osiem, dziewięć lat. Biegłam nad jezioro i wskakiwałam do wody. Było pusto. Ja, woda, niebo. Kładłam się na wodzie. Cisza, tylko plusk, słońce mnie opalało. Potem kładłam się na plaży i czułam każdym centymetrem ciała promienie słoneczne wnikające w moją skórę. Do tej pory to uwielbiam. To taka moja chwila wyciągnięta z dzieciństwa. Zanurzanie się w promieniach słonecznych, odczuwanie ich całym ciałem. Wtedy o niczym nie myślę. Po prostu czuję. Chwile kradzionego szczęścia.

I jeszcze coś pamiętam. Jakąś Gwiazdkę, gdy miałam chyba sześć lat. Marzyłam o nowej czapce i szaliku. Na Wigilii był mój ukochany wujek, brat mamy. Pamiętam jej pytanie: Ciekawe, co Ula dostanie w prezencie? I wujek zapytał: Jak myślisz, co dostaniesz? A ja odpowiedziałam: Oczywiście szalik i czapkę. Ale się zdziwił, że wiedziałam. A ja byłam tego pewna. I pamiętam tę piękną czapkę z pomponem i szalik z frędzlami.

Chociaż, gdy mnie spytałaś o dzieciństwo, to pojawiły się tylko obrazy przerażające i smutne. Na przykład moment, gdy spadło na mnie gniazdo os. Te szczęśliwe musiałam sobie długo przypominać.

Jaka ja byłam głupia

Żebyś ty wiedziała, córeczko, jaka ja byłam głupia. Przecież różni się we mnie kochali. Ale ja byłam zbyt dumna i wierna. Nigdy na nic bym się nie zgodziła. Bo miałam męża i to było najważniejsze.

Pamiętam takiego naszego klienta, który się we mnie kochał. Zawsze mnie adorował i mówił mi komplementy. Ale ja nic. Udawałam, że nie słyszę. Taka byłam wierna. Boże, córeczko, jaka ja byłam głupia. Któregoś dnia mówi: Pani Jadwigo, ma pani takie piękne oczy. Bo ja wtedy rzeczywiście miałam piękne oczy. Duże i ciemnoniebieskie. Nie takie wyblakłe jak teraz. I on mówi: Jak pani nie wierzy, to ogłoszę tu wszem i wobec. I na całe gardło zawołał: Uwaga, ogłaszam, że pani Jadwiga ma najpiękniejsze oczy w całym banku. Wszyscy się patrzyli, uśmiechali. A ja się wstydziłam, nie chciałam nic wiedzieć o tym, że się we mnie kocha.

Mówisz, że potrafiłam flirtować? No tak, może i umiałam flirtować. Ale bez podtekstu erotycznego!

Pamiętam też takiego pana. Bardzo był przystojny. Wysoki. Brunet. Zaprzeczenie twojego ojca. On też się we mnie kochał. Nigdy o tym nie mówił, ale to się czuło. Znałam jego żonę. Miał dwóch synków, tak jak ja dwie córeczki. Kiedyś mnie jej przedstawił na ulicy. Nazywał się Robert Syk. Takie dziwne nazwisko. Aż je zapamiętałam. I któregoś dnia przyszedł do mnie z winem. Wyście już spały, a ojciec był w delegacji. A on przyszedł z winem. Zrobiłam coś do jedzenia. I wtedy niespodziewanie wrócił twój ojciec. Nic przecież się nie wydarzyło. Usiadł z nami zjadł, wypił wino.

Tylko potem przez trzy dni się nie odzywał i chodził pijany. W głowie mu się nie mieściło, że ja też mogę się komuś podobać. A sam zdradzał mnie na prawo i lewo. Gdybym potrafiła to wykorzystać, może byłoby inaczej. Ale ja byłam taka głupia, córeczko, taka głupia.

Sen

Marysiu, jaki miałam dzisiaj sen! Ha, ha, ha. Niesamowite, że coś takiego mi się śniło. Zupełnie nie mogę pojąć dlaczego. Przecież w ogóle nie jestem religijna. A tu nagle śniło mi się coś takiego. Aż mi głupio o tym mówić.

Śniło mi się Wniebowstąpienie. Stałam przed kościołem św. Józefa. To mój kościół z dzieciństwa. Stałam w tłumie ludzi. Wydawało mi się, że jest tam także moja mama i ciocia. I gdy popatrzyłam w górę, widziałam nad wieżą kościelną unoszącą się Matkę Boską. Była piękna. Trochę hollywoodzka. Gdy wołałam do ludzi, aby popatrzyli w niebo, bo cud, Matka Boska znikała i z chmur formowały się postacie z filmów animowanych. Jakieś misie, kaczory, ale Jej już nie było. Gdy ludzie przestawali patrzeć, a ja podnosiłam głowę, Ona znów się pojawiała. Była widoczna tylko dla mnie...

Z czym mi się kojarzy Matka Boska? Z macierzyństwem oczywiście, z troską matczyną, z Pietą, z tęsknotą za dziećmi...

Boże, jak ja tęsknię za nimi... Mateusz w Gdańsku. Nawet jak przyjedzie, to i tak siedzi u Ani, a Magda w Anglii. Tak rzadko ich widuję...

Pierwsza komunia

Ta moja wnuczka z Anglii ma już dwa latka. Śliczna dziewczynka. A jaka zdrowa! Ważyła cztery kilo, jak się urodziła. A moje dzieci ledwo przekroczyły trzy, nawet syn. I nigdy nie chorowała, niech sobie pani wyobrazi. Natomiast wnuczek taki delikatny od początku. Nafaszerowany tymi antybiotykami niemal od urodzenia. Mówię, czemu mu tyle tego dajecie, całkowicie straci odporność. Rzeczywiście bardzo delikatny. Ale za to jaki śliczny. Teraz był u pierwszej komunii. Rodzina syna mieszka za Warszawą, w Konstancinie. Wie pani, że oni tam zupełnie inaczej ubierają dzieci do komunii niż u nas w Dobrym Mieście. U nas to chłopcy idą w tych brzydkich albach, jak jacyś biedacy wyglądają. A tam, w Konstancinie, na czarne garniturki nakładają komże. Och, żeby pani wiedziała, jak się prezentują. Pod szyjkami muszki czarne, obwiedzione białym. Przepięknie. Kubuś był taki śliczny, taki przystojny. Ma taką delikatna urodę, falujące włosy. Cudo, mówię pani. Ale dziewczynki jakieś skromne sukieneczki miały, aż dziwne. U nas przecież zawsze takie strojne, a tam - skromniutko. A jedna, wie pani, nawet taką pelerynkę miała, beżową. Do białej sukni, z włóczki, zrobioną na drutach. Biała sukienka i taka pelerynka? No, nie wiem...

Hanna Brakoniecka/VariArt

******

Czasopismo „VariArt” jest udostępniane bezpłatnie w Starym Ratuszu WBP.

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24