Olsztyn24

Jako stary żeglarz, miłośnik sportów wodnych i mieszkaniec Olsztyna, pozwalam sobie podzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi systemu wczesnego ostrzegania (SWO) żeglarzy, wodniaków, a nawet plażowiczów przed nagłą zmianą pogody, szkwałem czy burzą. System taki zamontowany jest na olsztyńskiej Plaży Miejskiej, chociaż wiedzą o nim nieliczni.

Turystów i mieszkańców Olsztyna odpoczywających na Plaży Miejskiej intryguje wysoki maszt na hangarze wypożyczalni sprzętu wodnego z dziwnymi głośnikami i żółtymi lampami. Zapytani plażowicze odpowiadali żartobliwie, że to trąby jerychońskie lub plażowa dyskoteka. Niektórzy odpowiadali poważnie - radiolatarnia albo sygnalizacja dla samolotów. Na pięć zapytanych osób, nikt nie odpowiedział właściwie. Dopiero pracownicy plaży miejskiej poprawnie odpowiedzieli, że to SWO. Sądzę, że jakaś tablica informacyjna na ścianie hangaru załatwiłaby sprawę, „odtajniłaby” system i byłaby zarazem dobrą jego reklamą.

Należy obiektywnie przyznać, że żeglarze z okolicznych klubów nie mieli żadnych wątpliwości, co to za urządzenie i do czego służy. Ich ocena jest jednoznaczna: SWO na jeziorze Ukiel jest potrzebne. Jednak Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miasta, po oddaniu do użytku sygnalizacji na plaży miejskiej uległ chyba samozadowoleniu, jakby zapominając, że SWO na pozostałych częściach jeziora Krzywego też jest potrzebne.

Uruchomiony w 2008 roku system miał być rozbudowany i „migać” też na na innych akwenach „Ukla”. Skończyło się na obietnicach. Wypada jednak dokończyć inwestycję, wszak chodzi o nasze bezpieczeństwo.