Tadeusz D. | 2009-06-12 20:17
Turystyczny zaścianek
Olsztyn turystycznym zaściankiem?
Wśród mieszkańców naszego grodu panuje przekonanie, że Olsztyn nie rozwija infrastruktury turystycznej. Promocja turystyczna stolicy regionu w kraju i w Europie jest mierna, można by rzec: leży... To co nam wychodzi najlepiej, to światła na skrzyżowaniach, a w szczególności na ul. Sikorskiego. Jesteśmy zaściankiem, miastem tranzytowym w drodze na Wielkie Jeziora Mazurskie. Ostróda, Iława - miasta niegdyś będące w cieniu olsztyńskiej „metropolii” dziś błyszczą w regionie. Infrastrukturą turystyczną, zagospodarowaniem brzegów jezior i miejskimi pasażami biją nas na głowę.
Dziwnie się czuję, gdy czytam w GO z 9 maja bm. artykuł „Wyciąg na jeziorze unijnym cudem”. Niechciany przez Olsztyn wyciąg nart wodnych dziś promuje Ostródę, a przez media okrzyknięty został „Unijnym cudem”. Mądrość, dalekosiężne planowanie tamtejszych władz daje efekty.
Na Jez. Krzywym nie uświadczysz statku wycieczkowego z prawdziwego zdarzenia. Obiecany przez władze na sezon 2009 „Żuraw” nie może rozwinąć wodnych skrzydeł. Promuje nas „Cyranka”, której sternik, nomen omen, jest ostródzianinem.
Kilka imprez kulturalnych, nic nieznaczące imprezy sportowe - to mało. Olsztyn miast sam być wzorem dla innych w zakresie promocji, jeździ po nauki do sąsiadów. Na naukę nigdy za późno, ale to świadczy, że sami nie mamy pomysłów.
Parkowanie w dni upalne w pobliżu plaży miejskiej, to problem nierozwiązany od lat. Napicie się piwa w plażowym ogródku gastronomicznym, to marzenie ściętej głowy. Olsztyńscy rajcowie nie słuchają „Głosu Ludu”. I co roku, gdy nadchodzi lato, udają, że nie ma tematu. Nie ma też ogródka piwnego z prawdziwego zdarzenia.
Czytając artykuł w GO dodatek „Olsztyn dzień po dniu” z 5 czerwca pióra Adama Pietrzaka, domyślam się, że w sprawie ogródka piwnego na/przy plaży jest iskierka nadziei, zaś wypowiedzi radnej Elżbiety Fabisiak, przewodniczącego Rady Miasta Zbigniewa Dąbkowskiego oraz Jerzego Litwińskiego - dyrektora OSiR, są budujące. Sceptyczna opinia dyrektora Błażeja Gawrońskiego z Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień nie przekonuje mnie, chociaż wcale mu się nie dziwię - to jego „robota”, inaczej nie może!
Radna E. Fabisiak mówiąc: „Skoro Rada wprowadziła kiedyś zakaz spożywania alkoholu na plaży miejskiej, to nie oznacza to, że nie powinniśmy zmieniać nieprzystających do rzeczywistości przepisów” zapaliła światełko w tunelu. Czy pozostali radni je dostrzegą?
Mówi się też o wprowadzeniu zakazu palenia na plaży. Powołując się na klasyka powiem: jestem za, a nawet przeciw. Tutaj należy współczuć panom ze Straży Miejskiej, bo łatwo wprowadzić zakaz, tylko jak go wyegzekwować? Myślę, że w wydzielonych częściach ogródków piwnych można by było puszczać dymka, bo doświadczenie uczy, że „piwo lubi dym”. Ogródek piwny z palarnią na wolnym powietrzu, gdzie palący siadali by na „zawietrznej” byłby rozsądnym rozwiązaniem.
Nie patrzmy na problem sprzedaży piwa na lub przy plaży jak na źródło zła, ale jak na coś normalnego w XXI wieku. Odpowiednia cena piwa, warunki sprzedaży i konsumpcji, stanowczy personel, powinny zagwarantować, że plaża miejska nie stanie się „mordownią”, a nasi goście przestaną patrzeć na nas z politowaniem.
Panie i Panowie radni! Czas wrócić do tematu i zmienić nieżyciowe zakazy. Jeżeli nie można z dnia na dzień zmienić zaściankowego charakteru Olsztyna, to zacznijmy od spraw najprostszych i oczywistych.
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.