Danuta Oherow-Chętko | 2007-10-18 23:43
Zasady nie obowiązują
Sądziłam, że tylko ja ze znudzeniem oglądałam wszystkie trzy szumnie zapowiadane debaty wyborcze. Przyznam, że byłam zdegustowana. Zwłaszcza ostatnią z nich, ponieważ liczyłam na to, że panowie Tusk i Kwaśniewski pokażą klasę (której po panu Kaczyńskim absolutnie się nie spodziewałam) i zaprezentują, jak mogliby po wyborach wspólnie dać nam szansę na nową jakość rządów, na wykluczenie tego, co przez ostatnie dwa lata musimy znosić i przeciw czemu wielu Polaków pójdzie głosować. Nic takiego się nie stało. Wielkim rozczarowaniem dla mnie stał się pan Tusk.
Jakże się więc ucieszyłam, kiedy w ostatnim już chyba bastionie niezależności telewizyjnej - Super Stacji, usłyszałam wypowiedź Jacka Żakowskiego. Powiedział, że choć początkowo chciał głosować na LiD, potem zdecydował się na PO, to po debacie Tusk-Kwaśniewski postanowił poprzeć jednak LiD - zniesmaczony zachowaniem Tuska. W moim przekonaniu także Tusk tej debaty wcale nie wygrał.
Dla dobra jakości rządzenia chcę koalicji PO-LiD-PSL. Tak będzie bezpieczniej. Na wybory oczywiście pójdę. W domu nie zatrzyma mnie nawet 40. stopniowa gorączka. Zagłosuję przede wszystkim przeciwko temu, na co tak łatwo dwa lata temu dałam się nabrać i czego efekty mamy do dziś. Wtedy naiwnie uwierzyłam w PO-PiS. Założyłam, że to będzie dobre rozwiązanie dla Polski.
Zostałam oszukana. Nie ma POPiS-u. Nie zrealizowano żadnej ze złożonych obietnic - w miejsce taniego państwa mnożenie stanowisk (dla swoich i koalicjantów). Nowe, doskonale opłacane funkcje dziesiątków doradców dla potrzeb upchnięcia partyjnych kolegów. Powstało nawet nowe, śmieszne ministerstwo dla równie śmiesznego ministra koalicjanta.
Kancelarie prezydenta i premiera to wydatek 300 milionów złotych (których brakuje na wiele pilnych potrzeb), koszty utrzymywania widowiskowego CBA, latające na Hel rodzinki, BOR na posługach poselskich psów. Do tego jeszcze prowokacje w miejsce rzetelnych śledztw. Podsłuchy, nagrania, donosy, haki. Zamiast działań dziesiątki konferencji prasowych. Tak się nie pracuje. Tak się istnieje w mediach. Tylko co nam z tego przychodzi? Żenujące koalicje, na które nie wyrażaliśmy zgody, głosując na PiS. Obwinianie PO o niepowstanie koalicji. Jakiej, na kolanach? Platforma miała tylko 20 mandatów mniej, a co jej proponowano? Resorty gospodarcze (bo może sobie nie poradzi?). A PiS dla zabawy chciał mieć resorty siłowe? Tak się koalicji nie zawiera.
Kiedy dziś słyszę, że w przypadku, jeśli nowy parlament nie spodoba się panu prezydentowi, to będzie przy pomocy veta utrudniał mu pracę żałuję, że za dwa dni nie wybieramy także nowego prezydenta. Ten jest nie z mojej bajki. Wielu ludzi też nie uważa go za prezydenta wszystkich Polaków zwłaszcza, gdy bezstronnie zastępuje chorego brata na konwencji wyborczej PiS. W takich sytuacjach wstydzę się za niego.
Wstydzę się także za nieudolną politykę zagraniczną, prowadzoną przez nienadającą się na ministra panią Fotygę. I to też nie jest tylko moje zdanie.
Jestem zasmucona, kiedy prezydenta 38. milionowego (jeszcze ) kraju gani właściciel prywatnej rozgłośni pseudokatolickiej. Jestem też przerażona, kiedy w średnio ciekawej stacji telewizyjnej nagle, w czasie kampanii wyborczej znika najlepszy polski dziennikarz polityczny (a ja mogę się tylko domyślać, jaki był tego powód). Inna natomiast, dotąd bardzo krytyczna stacja, robi się potulna jak baranek. W tej ponoć publicznej nie uświadczysz kampanii niemiłych sercu rządzących: Partii Kobiet czy PPP. Ojciec Rydzyk nie zezwolił? Za to na każdym kroku króluje PiS. Jeśli do tego dodamy widowiskowe aresztowania lekarzy, fatalny styl komunikowania się ze społeczeństwem bufona Dorna (ścierwojady, wykształciuchy), a także lekceważenie pielęgniarek przez premiera i IV RP, to trudno się dziwić tłokom na granicach. Polacy uciekają z „ukochanego” kraju.
A poza tym nasi giną w Iraku, ale to nie przeszkadza dorzucać większą ilość żołnierzy do nowego kontyngentu, w Czadzie tym razem. A co? Przecież to nie zięć pana prezydenta pojedzie na wojnę. Pojadą inni. Mamy nieloty F16 - psujący się złom za miliardy. Namolnie chcemy tarczy antyrakietowej - potrzebnej nam jak przysłowiowa dziura w moście do pogorszenia i tak już bardzo kiepskich stosunków z Rosją i, co tu dużo mówić, do zwiększenia terrorystycznego zagrożenia dla kraju, o innych problemach nie wspominając...
Nie podoba mi się premier, który nie ma konta, żony, prawa jazdy. Za to ma w sobie bardzo dużo agresji, którą kieruje w stronę opozycji i nieposłusznych. Mam pretensje do niego, że dzieli Polaków na lepszych i gorszych, dąży do jedynowładztwa w bizantyjskim stylu i chce zamordyzmu. A „ciemny” lud ma to kupić. Co jednak się stanie, jeśli nie zechce?
Chyba czas na zmiany. Nasz los naprawdę zależy od nas samych. Idźmy na wybory. Może obudzimy się w lepszej Polsce, bo w tej już nie da się żyć...
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.