Olsztyn24

Olsztyn24
15:49
24 listopada 2024
Emmy, Jana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Elżbieta Mierzyńska | 2009-05-20 16:57

Dworce na sprzedaż? A gdzie?

Olsztyn
Budwity (fot. Jacek Sztorc) | Więcej zdjęć »

We wtorkowych (19 maja) serwisach telewizyjnych informacji krajowych usłyszeliśmy, że kolejowe dworce idą na sprzedaż. Chcą tego Polskie Koleje Państwowe. Rzecznik prasowy PKP Michał Wrzosek powiedział, że dworzec kupić może zarówno firma, jak i osoba prywatna. Wystarczy zgłosić się do jednego z dziesięciu regionalnych Oddziałów Gospodarowania Nieruchomościami PKP. Pytam zatem o to w Olsztynie przedstawiciela tutejszego oddziału - głównego specjalistę i do niedawna dyrektora Andrzeja Sufranka. Po rozmowie, nie mam tak optymistycznej myśli, jak te, które można mieć po wysłuchaniu informacji, że już za kilkadziesiąt tysięcy złotych kupując dworzec, można mieć rezydencję.

Przede wszystkim na Warmii i Mazurach - jak mówi Andrzej Sufranek - w tej chwili niewiele jest obiektów przygotowywanych do sprzedaży. - Bo jedynie w Giżycku, Ostródzie, Iławie oraz sławne Budwity - były publikacje i apele w mediach, by nie dopuścić do zniszczenia unikatowej architektury tego drewnianego obiektu.

Tymczasem w województwie warmińsko-mazurskim jest 97 dworców, wśród nich przy czynnych liniach kolejowych 52 oraz aż 33 dworce nieczynne. Przy liniach kolejowych o zawieszonym lub zlikwidowanym ruchu położonych jest 12 budynków, pełniących poprzednio funkcje czynnych dworców kolejowych. O tym , jak wyglądają i te czynne, i te nieczynne - pisać nie trzeba.

Dyrektor Andrzej Sufranek mówił mi, że PKP chętnie przekazałaby dworce za przysłowiową złotówkę samorządom, a te już by wiedziały na jakie cele publiczne i jak je dalej zadysponować, ale przepisy nie pozwalają na to uproszczenie, choć znacznie by sprawie pomogło. Sprawę zjadają skomplikowane procedury związane z wyznaczeniem działki, przetargi itp. Ogólnie nic dotąd - żadne rozwiązanie, mechanizm porozumień - nie udrożniło tempa wymaganego do okoliczności w zagospodarowaniu mienia. Czas mija, dworce niszczeją.

Warto też jasno stwierdzić, że PKP nie ma interesu, lecz jedynie obciążenie, w utrzymywaniu dworców „martwych”, a tymczasem samorządy poszukują obiektów na siedziby dla biur, stowarzyszeń, klubów, galerii. Zrujnowany dworzec nie jest wizytówką ani dla PKP, ani dla miejscowości, w której stoi i dogorywa jak architektoniczna sierota na oczach obu stron od lat co najmniej 20, gdy kolej zaczęła tracić na znaczeniu gospodarczym i turystycznym w Polsce.

Dworce - podobnie jak w naszym regionie byłe pegeery - stają się smutnym przykładem zapomnianego świata.

Obywatele, wrażliwi na sytuację, nie mogli stanowić lobby, bo do lobby potrzeba siły. Siłą mogliby być parlamentarzyści Warmii i Mazur, ale nią nie byli, choć zdarzały się im pojedyncze akcje na rzecz połączeń kolejowych.

Parlamentarzystów z Warmii i Mazur nie widziałam w akcji na rzecz ratowania starych dworców, ale widziałam zaangażowanie Krzysztofa Worobca w wołanie o ratunek dla Budwit. Cykl rozważań o tym, jak wykorzystać dworce znalazłam w piśmie branżowym Kurierze PKP, ale nie widziałam takiego cyklu w mediach powszechnych. Nie widziałam też w nich reakcji polityka z Warmii i Mazur. Były pojedyncze interpelacje kilku posłów - ale spoza regionu Warmii i Mazur. Były reportaże z wydzierania torów na przykład do Reszla, ale nie było najmniejszej reakcji o zostawienie choćby jednego zabawnego wagonika na pamiątkę legendarnej linii z ciuchcią do pięknego miasteczka. Działają stowarzyszenia miłośników kolei, ale nie korzysta się z ich cennych opinii.

Dziś PKP operując na ruinach stwierdza, że nie stać ich na utrzymanie infrastruktury dworcowej w obecnym kształcie. PKP zamierzają zaoferować w sumie ok. 2,5 tys. budynków w kraju oraz czynnych i nieczynnych dworców. W spółce pozostaną tylko 83 dworce, określone jako „strategiczne”, umieszczone przy liniach kolejowych o państwowym znaczeniu. Ciekawe, że około 1000 dworców, zarówno czynnych jak i nieczynnych, zamierzają PKP przekazać samorządom. Teraz?! Gdy wszystko upada? Mam też może uwierzyć, że zaraz trafią w prywatne ręce i ożyją? Zbyt wiele znam przykładów, że zabytkowe kamienice i pałace nie ożyły. Współczuję dyrekcjom oddziałów gospodarowania nieruchomościami PKP, ale naprawdę muszą działać szybciej.

Wiem, cudu swoim pisaniem nie sprawię, ale przynajmniej staram się nie milczeć, bo jestem córką kolejarza. I czekam na wsparcie przy organizacji wystawy „Uratujmy stare dworce. Historia patrzy oczami tych ludzi”. Chcę pokazać, co stracimy.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24