Olsztyn24

Olsztyn24
22:50
25 listopada 2024
Erazma, Katarzyny

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Mateusz Fafiński | 2009-03-31 17:48
Recenzja

Literatura?

Olsztyn

Jest taka tendencja, ostatnimi czasy, by znane osobistości świata polityczno-dziennikarskiego (bo tych dwóch sfer, przynajmniej ostatnio, już nie sposób oddzielić) publikowały książki, ogólnie zaliczane do kategorii „powieści współczesnych”. Wildstein, Ziemkiewicz (który popełnił błąd i nie został przy fantastyce), a ostatnio też i Zaremba. Książki te mają, w moim mniemaniu, często wyjaśniać ich poglądy, sposób życia czy tłumaczyć, dlaczego zachowali się tak czy inaczej. Powstała nam z tego cała „literatura postscriptum” - książki pisane niczym usprawiedliwienia w szkole.

Nie jestem człowiekiem, który potrafi podejść do książki bez uprzedzeń. To zresztą niepotrzebna hipokryzja tak myśleć. Muszę jednak przyznać, że perspektywa przeczytania powieści, która z niepolitycznej perspektywy przedstawiałaby lata przełomu 1987-1991 (jakże brak nam na ten czas zgrabnego zwrotu jak niemiecki die Wende) była niezwykle kusząca. I na kuszeniu się skończyło...

Właściwie, czego ja się spodziewałem? Debiut Zaremby „Plama na suficie” był tak beznadziejny, że mimo dwóch prób nigdy go nie ukończyłem (kryminalny horror długości niemal 450 stron - literatura godna zapomnienia). No dobrze, pomyślałem, może jako dziennikarz nie potrafi dobrze napisać fabuły wymyślonej. Może w powieści realistycznej, dotyczącej środowiska, w którym pracował, będzie lepiej. Jestem naiwny.

„Romans licealny” opowiada historię grupy przyjaciół i ich nauczycieli uczęszczających do liceum gdzieś na warszawskiej Pradze. Ich spory, dyskusje i problemy. A wszystko to oblane sosem cukierkowego romansu nauczycielki i głównego bohatera. Na Ozyrysa i Apisa, jeśli, jak podkreśla wydawca w materiałach promocyjnych, mamy tu do czynienia z wątkami autobiograficznymi, to ja już nigdy nie spojrzę tak samo na redaktora Zarembę!

Autor rzeczywiście stara się nie opowiadać o tym czasie w sposób czarno-biały. To znaczy nie jest tak, że są tylko źli synowie esbeków i dobre córeczki internowanych tatusiów. Jednak to nie gwarantuje przecież sukcesu ani oddania rzeczywistości. Dla uniknięcia jednych schematów wpada w drugie, tworząc przedziwne „tajemnice pochodzenia” w tle bohaterów. Patetyczne.

Wszystko to podane nam jest w tytułowanych epizodach-scenkach, w których albo nic się nie dzieje i autor wyraźnie przeczytał „Rozmowę w katedrze”, ale nie zrozumiał ani jednego słowa albo dzieje się bardzo dużo i nic z tego nie wynika. Język jest dość sprawny, trzeba to przyznać. Do momentu, kiedy Zaremba stara się odtworzyć sposób mówienia bohaterów licealnych. Już nie pamiętam (a przeglądanie leżącego u mego boku mającego pięćset stron tomiszcza nie jest przyjemne), która nauczycielka, matematyki czy fizyki, została „tą pizdą” w uniesionym monologu wewnętrznym narzekającego na brak nauki łaciny bohatera.

Naprawdę, po co pisać takie książki? Przecież nie dla zysku. Pomysł jak najbardziej dobry i interesujący - przełom ’89 roku wciąż czeka na współczesny sobie komentarz literacki. Jednak takie wykonanie kompromituje nawet taki temat.

Właściwie dawno nie miałem w ręku tak kiepskiej książki. Dziś to nie tyle recenzja, co ostrzeżenie - od tego „dzieła” trzeba się trzymać z daleka. Najgorsze jest to, że Zarembie nie udało się stworzyć książki kompletnie kiczowatej - gdyby tak było osiągnąłby zapewne swego rodzaju „cult following”, a cytaty z „Licealnego romansu” krążyłyby wśród studentów tak jak powiedzonka z horrorów klasy B.

Mateusz Fafiński

******

Tytuł: Romans licealny
Autor: Piotr Zaremba
Wydawnictwo: Świat książki
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 496


R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24