Olsztyn24

Olsztyn24
17:49
24 listopada 2024
Emmy, Jana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Elżbieta Mierzyńska | 2009-03-05 11:09
Perełki ginącego świata

Inna kolej rzeczy

Olsztyn
| Więcej zdjęć »

Uparcie dążę do tego, aby zorganizować w Olsztynie fotograficzną wystawę „Historia patrzy oczami tych ludzi” w trzech działach: dworce, kolejarze, kolejarskie rodziny (głównie dzieci). Celem mojego działania jest uwrażliwienie na pilne wyszukanie mechanizmów ratujących stare/zabytkowe dworce kolejowe.

O tym, czym dworce były dla nawet małych wsi opisywać nie trzeba. Porównania do pulsu i serca miejsc to pierwsze skojarzenia. Kto chciał zebrać nowe wiadomości, musiał być na dworcu. Kto chciał wiedzieć, co aktualnie jest w modzie, też musiał być na dworcu. A kto był dzieckiem kolejarza - tak jak ja - dla tego dworzec był domem.

Stare dworce, często w stylistyce pałacykowej w małych miejscowościach były zwykle drugim po kościele najbardziej reprezentacyjnym obiektem w okolicy. Teraz mury tych budowli sypią się, jakby zbudowano je z piasku. W oknach kłódki i ogłoszenia „Tanio wynajmę pomieszczenia. PKP”. Perony zarosły trawą, parki sparciały, semafory kruszy rdza i nawet ze skarpy z torami poznikały niemalże ogrodowe skupiny łubinów i rumianków. Znika świat pociągów, który wiózł ludzi do pracy, szkół, na wakacje, do rodziny, w znane i nieznane. Taka inna kolei rzeczy, a mimo to szkoda, że ten ważny dział historii miałby odejść bez śladu. Stąd mój upór do tego, by zorganizować wystawę kolejarskich zdjęć, a przy niej spotkania i rozmowy o tym, co trzeba zrobić, by uratować zabytkowe dworce kolejowe - bo to, że trzeba dać im nowe życie jest uzasadnioną potrzebą. Wiem, drogi też trzeba budować, ale jeśli nie uratujemy dworcowych obiektów teraz, potem już przyjdzie wysłać tam jedynie koparki do uporządkowania gruzu.

Są dobre przykłady zastosowanych rozwiązań, w których dworce odzyskują swój blask - jak projekt „Sznur Pereł” na Pomorzu (cel: niekomercyjny) czy „Żywe dworce” w Czechach (cel: komercyjny). W województwie warmińsko-mazurskim pozytywnym przykładem kooperacji PKP z samorządem jest dworzec w Giżycku i Węgorzewie. Ale są to przykłady nieliczne i nie tworzące modelowego rozwiązania problemu, który pęcznieje i który przyniesie nam wstyd. Przyniesie - bo dworce jakoś odpuściliśmy sobie, odpuściliśmy...

O złożonej sytuacji można mówić wiele. Miłośnicy kolejnictwa tworzą stowarzyszenia, które desperacko chcą ratować starą infrastrukturę, kolekcjonują wiedzę o niej, spotykają się. Niewiele mogą, choć tworzone przez nich internetowe strony tematyczne są jak poezja. Postępu nie zatrzymamy, stare lokomotywy mogą stać na bocznicy jako atrakcje turystyczne - i też warto o to zadbać. Ludzie z Sątop - Samulewa marzyli, żeby na pamiątkę po „ciuchci” do Reszla zostawić na torze choćby jeden „śmieszny” wagonik, taki pomnik magicznej dla nich trasy - nie zostało nic, kilka lat temu wybebeszono wszystko z tamtego krajobrazu. Dworce nie mogą zamieniać się w szopy, bo nawet z ekonomicznego punktu widzenia jest to niezrozumiałe. Jeśli zatem PKP chętnie się ich pozbędzie, to dlaczego nie może powstać system zabezpieczenia i zagospodarowania tych nieruchomości na cele ogólnospołeczne, turystyczne, edukacyjne? Dlaczego dominującym rozwiązaniem ma być kartka w zakratowanym oknie rudery o tanim wynajęciu pomieszczeń? Tak, to tani plaster na łatanie dziur.

Otrzymuję sporo listów i zdjęć. Bardzo dziękuję i proszę o więcej. Przepiękny list/wspomnienie otrzymałam na przykład od Pawła Jaszczuka. Przysłał mi zdjęcie dziadka w grupie kolejarzy z 1920 roku. Albo cudowny komplet materiałów (20 zdjęć!) mam dzięki aktywności Grzegorza Kowalka, Fundacja ADSUM, Żabi Róg. Dzieci z Sątop-Samulewa sfotografowały się na tle dworca, pisząc list, że pragną aby służył on kulturze i muzealnictwu. Dużą pomoc uzyskałam od Andrzeja Grabowskiego z Bisztynka i Sebastiana Marszala, prezesa Warmińsko-Mazurskiego Towarzystwa Miłośników Kolei, a także od Andrzeja Sufranka, dyrektora Oddziału Gospodarowania PKP. Dziękuję też dziennikarce Anieli Mikulewicz z TVP Olsztyn, kt&óra zrealizowała reportaż z apelem córki kolejarza i uwrażliwiła na problem. Więcej o tym w kolejnym wydaniu „Posłańca Warmińskiego”. Na kontakt czekam pod adresem redakcji.

Elżbieta Mierzyńska
Redakcja „Posłańca Warmińskiego”
10-006 Olsztyn
ul. Pieniężnego 22
Skr. pocztowa 203

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24