Olsztyn24

Olsztyn24
23:52
25 listopada 2024
Erazma, Katarzyny

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

MK | 2009-01-21 21:06
Promocja książki Józefa Jacka Rojka

Kronikarz olsztyńskiej literatury

Olsztyn
Józef Jacek Rojek udziela kolejnego wywiadu (Fot. MK)

Tak zwany przewodnik eseistyczny Józefa Jacka Rojka pt. „Literaci & literatura Warmii i Mazur” to z pewnością najobszerniejsza monografia literackich dokonań rodem z tej ziemi. Autor pomieścił w niej 200 nazwisk, które podzielił na sześć rozdziałów, a siódmy poświęcił sobie.

Ten właśnie ostatni rozdział skromnie nazwany „Aneksy odautorskie i inne takie dodatki” wywołuje pytanie, czy Rojek nie po to napisał całą liczącą ponad 330 stron książkę, aby zamieścić trochę ciepłych słów na temat swej twórczości? Ale jeśli tak, to mocno się napracował - jak zauważył literat Jerzy Górczyński na promocji w Książnicy Polskiej (środa, 21 stycznia).

Górczyński znalazł się w monografii, ale nie omieszkał wytknąć Rojkowi, że ten bezpodstawnie napadł na literatów spod znaku „Portretu”. Potem inny literat z tej grupy podjął polemikę z Rojkiem, na co z kolei ten odpowiedział, że oceniał każdego pisarza indywidualnie a nie zbiorowo.

Na spotkaniu w Książnicy nie doszło do spodziewanej wymiany ognia między grupami literackimi, nie było też bojów pokoleniowych. Głównie dlatego, że przede wszystkim przybyli chwaleni przez Rojka. Jak on sam wspominał, na wcześniejszej promocji w OBN dyskusja toczyła się na innym polu. Na przykład, dlaczego w monografii nie znalazł się bp Stanisław Hozjusz. Nie mówiąc już o jego imienniku prof. Stanisławie Achremczyku.

Monografia dotyczy literatów po 1945 roku, poczynając od Marii Zientary-Malewskiej, a kończąc na Mariuszu Sieniewiczu i Bernardetcie Darskiej. Całość autor podzielił na pięć rozdziałów pokoleniowych i szósty dotyczący pisarzy i poetów w jakiś sposób związanych z naszym regionem. Są wśród nich Gałczyński, Putrament i Stachura.

Ciekawe tylko, czy książka wyjdzie poza opłotki naszego regionu. Jak mówił prowadzący spotkanie Tomasz Śrutkowski, który pomagał w wydaniu tej książki przez Fundację Środowisk Twórczych, dzisiaj nie jest problemem publikacja, ale kolportaż. Renomowane księgarnie przyjmują znane nazwiska, a nie książki z tzw. prowincji.

Odpowiadała mu Tamara Bołdak-Janowska, której marzy się w Olsztynie prestiżowe wydawnictwo drukujące dobre utwory miejscowych autorów. Według niej kolportaż zależy od promocji, a ta od kasy wydawcy - jeśli zapłaci prasie za recenzje (mówiła, że po 1 tys. zł za jedną), wówczas KMPiK będzie miał podstawę, by wystawić ją na półce. Inaczej nie zaistnieje i nikt jej nie kupi.

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24