Rafał Bętkowski | 2009-01-18 22:40
Kamienica przy placu Bema (2)
Balkon I. piętra od str. ul. Kętrzyńskiego (fot. J. Derewońko-Milewicz 12’2004) |
Więcej zdjęć »
Olsztyn nie potrafi zadbać o świadectwa swej przeszłości. Kamienica nr 2 przy placu Bema należy do najbardziej znanych budowli miasta. Niestety, nie za sprawą wartości architektonicznych i wyjątkowo bogatej historii. Obiekt, o który dbano przez cały okres powojenny, w dobie prywatyzacji opustoszał i zaczął zamieniać się w szpetną ruinę. Procesu destrukcji nie zdołał zatrzymać wpis do rejestru zabytków, ani fakt, że kamienica od trzech lat ma stałego właściciela i jest użytkowana. Budynek rozpada się na naszych oczach, władze miasta są bezradne. Przyjdzie czas, że na ratunek będzie zbyt późno. Utracimy tym samym coś więcej, niż tylko piękną, starą kamienicę.
Prezydent von Hellmann
W przeciwnym kierunku podążył następca Gramscha, Hans von Hellmann. Życiorys Hellmanna stanowić może ilustrację szczególnych stosunków panujących w cesarskiej Rzeszy. Urodzony we Wrocławiu w rodzinie żydowskiej został on następnie ochrzczony, przechodząc na protestantyzm, a przez adopcję uzyskał tytuł szlachecki. Dosłużył się również stopnia oficera rezerwy w jednym z elitarnych pułków kawalerii. W swej karierze pruskiego urzędnika pełnił m.in. funkcje landrata wielkopolskiego Leszna i prezydenta policji w Poznaniu (tam - jak wytykała mu polska prasa - zasłużył się ponoć w zwalczaniu polskiego ruchu narodowego). W kamienicy przy pl. Bema von Hellmann mieszkał dwa lata. Locum choć obszerne, dla prezydenta stanowiło kwaterę dość przypadkową, rzec można „mieszkanie zastępcze”, nie do końca odpowiadając statusowi i potrzebom właściciela. We wrześniu 1910, po ukończonej przebudowie barokowego skrzydła olsztyńskiego zamku na reprezentacyjne mieszkanie służbowe prezydenta, von Hellmann wyprowadził się z kamienicy. Pod koniec czerwca 1911 r. również budynki Mrzyka przy ówczesnym placu Kopernika opuścili ostatni rejencyjni urzędnicy. Po pięciu latach plac wydawał się tracić swe wcześniejsze znaczenie. Zrezygnowano z wystawienia w jego centrum pomnika Mikołaja Kopernika, mimo że prace nad owym projektem były mocno zaawansowane: wyasygnowano fundusze na przygotowanie miejsca i prace fundamentowe, zamówiono model pomnika, wydano nawet specjalne pocztówki-cegiełki z przeznaczeniem na fundusz budowy.
Cała nadzieja w armii
Mieszkania w budynkach przy placu straciły zapewne wiele ze swej wcześniejszej atrakcyjności. W ekskluzywnym dotychczas budynku nr 2 wydzielono wtórnie 7 lub 8 mieszkań. Być może wtedy właśnie Hesse zdecydował się sprzedać kamienicę, przeszła ona bowiem na własność Maxa Endego „pozasłużbowego” sekretarza rejencyjnego. Jeśli takie były istotnie okoliczności sprzedaży, poprzedni właściciel już wkrótce żałować musiał decyzji - los szykował kolejną, niespodziewaną odmianę. Dnia 2 kwietnia 1912 kwatermistrzostwo I. K.A. w Królewcu z polecenia Ministerstwa Wojny zwróciło się do nadburmistrza Olsztyna, Georga Zülcha, z tajną informacją o planowanym utworzeniu nowego korpusu armijnego, związanego z przewidywanym wzmocnieniem sił zbrojnych. Umieszczenie siedziby jego dowództwa w Olsztynie uzależniano od możliwości znalezienia tutaj odpowiednich lokali na pomieszczenie biur dowództwa oraz mieszkań dla oficerów i urzędników sztabu, w tym odpowiedniej kwatery dla dowódcy nowej struktury armijnej. Dla komendanta korpusu wchodziło w rachubę wynajęcie „stosownego mieszkania z 20 - 25 pokojami i wystarczającym wyposażeniem przede wszystkim stajniami na 8 koni”. Nadburmistrz na kwaterę dowodzącego generała zaproponował m. in. dom zajmowany niegdyś przez prezydentów rejencji. Oferta została przyjęta. Wojsko wynajęło budynek na 5 lat, na biuro i mieszkanie dowódcy przeznaczając w całości dwie kondygnacje kamienicy.
Miasto awansuje
W czerwcu 1912 zadecydowano, że biura dowództwa korpusu, jego intendentura, Naczelny Sąd Wojenny i sąd wojskowy 37. Dywizji umieszczone zostaną w wynajętych kamienicach Mrzyka zajmowanych kiedyś przez biura rejencji. XX. Korpus Armijny utworzony został oficjalnie 1 października 1912 z garnizonów wydzielonych z terytoriów korpusów I. (Królewiec) i XVII. (Gdańsk). Od tego dnia Olsztyn zaczął pełnić funkcję siedziby naczelnego dowództwa nowego korpusu. Jak pisze historyk wojskowości Dennis E. Showalter: „Korpus był największą i najbardziej prestiżową formacją wojskową w okresie pokoju. Dowodzenie nim uważano za ukoronowanie solidnej, udanej kariery. Wyżej znajdowały się tylko niewyraźne, ulotne perspektywy posady w inspektoratach armii tudzież jeszcze bardziej hipotetyczna nagroda w postaci awansu na szefa sztabu generalnego. Zresztą nawet atrakcyjność tych splendorów mogła blednąć wobec potęgi i statusu, jakie stawały się udziałem dowódcy korpusu w jego własnym okręgu”. Najwyżsi dowódcy wojskowi cieszyli się w Prusach olbrzymim prestiżem. Znamienne, że honorowy tytuł „Jego Ekscelencja” przysługiwał tu jedynie ministrom, nadprezydentom prowincji i i generałom od stopnia generała dywizji wzwyż. Nie tytułowano nim więc nawet rezydujących na zamku prezydentów olsztyńskiej rejencji.
Kwatera generała Scholtza
We wrześniu 1912 r. komendantem nowego korpusu mianowano generała-lejtnanta Friedricha Scholtza pełniącego obowiązki dowódcy 21. Dywizji we Frankfurcie nad Menem. Został on z tej okazji uszlachcony oraz otrzymał awans na generała artylerii (tj. generała broni). Urodzony we Flensburgu Scholtz miał w chwili nominacji 61 lat. Od czasów, gdy jako 19-letni ochotnik zgłosił się na wojnę francusko-pruską, przeszedł wszystkie szczeble kariery wojskowej. Uchodził za doskonałego organizatora. Nowy dowódca w Olsztynie zamieszkał początkowo w hotelu „Deutsches Haus”. Pod koniec października przeniósł się do odremontowanego dla niego mieszkania w kamienicy Endego. Uroczyście przeniesiono tu również wszystkie sztandary wojskowe olsztyńskiego garnizonu. Już 31 października gen. artylerii Jego Ekscelencja von Scholtz wziął udział w uroczystym wmurowaniu kamienia węgielnego pod budynek Nowego Ratusza. Jako najwyższy rangą wojskowy w mieście należał do dziewięciu dostojników, którzy oddali wtedy ceremonialne uderzenie młotem o kamień wygłaszając przy tym krótką przemowę. Za czasów Scholtza Olsztyn powiększył się i przywitał nowe jednostki wojska. Wzniesiono wielką halę sterowcową w Dywitach, urządzono lotnisko z hangarami dla samolotów w Dajtkach, przy Szosie Jondorfskiej, zwanej dziś ul. Pstrowskiego, podjęto budowę koszar przeznaczonych dla pułku artylerii ciężkiej. Rozpoczęto budowę nowych koszar nad jez. Długim i przy ul. Jagiellońskiej. Dla Olsztyna oznaczało to dalszą poprawę koniunktury gospodarczej, rozbudowę miasta i wzrost liczby jego mieszkańców.
Z Olsztyna na Bałkany
1 sierpnia 1914 wybuchła wojna światowa. Niosąc sztandary, które niedawno jeszcze spoczywały w siedzibie komendanta przy pl. Bema, żołnierze generała Scholtza, pełnymi kurzu, piaszczystymi drogami Mazur, w potwornej sierpniowej spiekocie pomaszerowali w kierunku południowej granicy prowincji. Korpus osłaniać miał tu odcinek granicy pomiędzy Działdowem a Szczytnem. Do czasu nadejścia posiłków 40-tysięczne siły Scholza samotnie powstrzymywać musiały 200-tysięczną inwazyjną armię wroga. 23. sierpnia 1914 olsztyńskie pułki przeszły u źródeł Łyny swój chrzest bojowy. Choć starcie nie było przegrane, Scholtz następnego dnia cofnął się, pogłębiając tym dezinformację Rosjan. XX. Korpus jako centrum sił niemieckich wziął potem udział w najcięższych walkach bitwy pod Tannenbergiem, w efekcie której Rosjanie zostali rozgromieni, gen. Samsonow popełnił zaś samobójstwo. Za oswobodzenie miasta Hindenburg, Scholz i Below otrzymali tytuły honorowych obywateli Olsztyna. Ich podobizny zawisły w wielkiej sali posiedzeń ratusza, wyrzeźbione też zostały na ścianach „Wykusza Rosyjskiego”. Wojna dopiero się zaczynała. Scholtz jako dowódca liniowy walczył wraz ze swymi oddziałami nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi, potem w Wielkiej Bitwie pod Łodzią i w Bitwie Zimowej na Mazurach. W r. 1915 mianowany został dowódcą 8. Armii. Dowodził walkami o twierdze Łomżę i Grodno, Dyneburg i Rygę. Koniec wojny zastał go jako dowódcę Grupy Wojsk na froncie macedońskim. Stamtąd jesienią 1918 r. powrócić miał do Olsztyna.
Rafał Bętkowski
(artykuł opublikowany w mieś. DEBATA nr 12/2008,
ze zmianami autorskimi dla Olsztyn24)
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.