Rafał Bętkowski | 2009-01-13 22:28
Kamienica przy placu Bema (1)
Ponad oknem kartusz z datą zakończenia budowy i inicjałami fundatora (fot. J. Derewońko-Milewicz, 12’2004) |
Więcej zdjęć »
Olsztyn nie potrafi zadbać o świadectwa swej przeszłości. Kamienica nr 2 przy placu Bema należy do najbardziej znanych budowli miasta. Niestety, nie za sprawą wartości architektonicznych i wyjątkowo bogatej historii. Obiekt, o który dbano przez cały okres powojenny, w dobie prywatyzacji opustoszał i zaczął zamieniać się w szpetną ruinę. Procesu destrukcji nie zdołał zatrzymać wpis do rejestru zabytków, ani fakt, że kamienica od trzech lat ma stałego właściciela i jest użytkowana. Budynek rozpada się na naszych oczach, władze miasta są bezradne. Przyjdzie czas, że na ratunek będzie zbyt późno. Utracimy tym samym coś więcej, niż tylko piękną, starą kamienicę.
Plac Kopernika
W roku 1889 na ówczesnych peryferiach miasta przy ul. Klebarskiej oddano do użytku budynek tzw. Civil-Kasino, z dużą salą restauracyjno-widowiskową (dzisiejsza hala „Gwardii”). Przy budynku wytyczono nową ulicę - nazwano ją ulicą Kopernika - Kopernikus-Str. Jako jedna z trzech głównych arterii biec ona miała w kierunku dworca, kończąc się połączeniem z dzisiejszą Partyzantów - ówczesną ul. Dworcową - naprzeciwko oddanego do użytku w 1887 r. wiaduktu nad torami kolejowymi. Połączenie ulic tworzyć miało początkowo proste skrzyżowanie. Około roku 1900 zadecydowano, że otrzyma ono formę placu na narysie trapezu, z którego naroży promieniście rozchodzić się będą w różnych kierunkach ulice. W centrum planowano urządzić ozdobny skwer.
Reprezentacyjny charakter założenia narzucała już sama lokalizacja - plac mijał każdy z przybywających do Olsztyna podróżnych, którzy z dworca głównego kierowali się do centrum. Plac - podobnie jak biegnącą ku niemu ulicę - nazwano imieniem wielkiego astronoma. Co najciekawsze teren całego założenia nie był jeszcze wtedy własnością miejską. Skwer, który z czasem tu powstał, zaliczano do najpiękniejszych w Olsztynie. Godną oprawę miała dać mu również architektura.
Schmidt i Hesse
Parcela przylegająca do wschodniego boku późniejszego placu Kopernika pod koniec XIX. stulecia należała do fabryki maszyn „Carl Schmidt” z Ostródy. Anton Funk podaje, że firma ta w roku 1886 wzniosła na niej budynek składowy dla swych wyrobów oraz warsztat naprawczy. Na planie miasta z 1892 widzimy dwa budynki znajdujące się wtedy na wymienionej posesji. Na zachód od budynku mieszkalnego noszącego nr 58 znajdował się obiekt, który możemy identyfikować z wymienionym przez Funka budynkiem magazynowym.
Na przełomie wieków fabryka „Carl Schmidt” sprzedała parcelę Maxowi Hessemu, królewskiemu mierniczemu, który wcześniej mieszkał przy Bahnhof-Str. 33 - dokładnie naprzeciw placu, który zamierzano wytyczyć. Nie ulega wątpliwości, że Hesse znał plany względem tego miejsca. Zakup okazał się bardzo korzystny. Na większej części parceli właściciel uruchomił nowe przedsiębiorstwo, resztę terenu stopniowo odsprzedając miastu. Ostatni fragment gruntu władze municypalne kupiły od niego bodajże w roku 1907.
Fabryka sztucznego kamienia
Firma Hessego specjalizowała się w produkcji różnego rodzaju materiałów budowlanych i prefabrykatów z cementu i sztucznego kamienia, sztukaterii, glazurowanej ceramiki budowlanej, dachówek holenderskich i fliz. Posiadała także duży skład nagrobków i materiałów budowlanych oraz składy węgla. Otoczone placami składowymi zabudowania fabryki znajdowały w tym okresie w południowej części parceli, w pobliżu dzisiejszej ul. Kościuszki. Właściciel zamieszkiwał w głębi parceli, bliżej obecnej ul. Partyzantów, w wolno stojącym parterowym domu numer 58. Budynek ten, wzniesiony ok. 1886, pod koniec XIX. stulecia został nieco rozbudowany, a przetrwać miał aż po lata 80. XX wieku (w l. 1954 - 1988 mieścił się tu Olsztyński Teatr Lalek). Nie bez powodu zwany był „Belwederkiem” - dom od strony placu otoczony był ogrodem, a właściciel miał doskonały widok na usytuowany w centrum placu parkowy skwer i szpaler drzew ówczesnej ulicy Dworcowej.
Pierwszymi budynkami wzniesionymi już przy nowo wytyczonym placu były duże, ozdobione smukłymi wieżyczkami na narożach, 3-piętrowe kamienice nr 4 i 3 wystawione w latach 1902 - 1903 przez mistrza brukarskiego i przedsiębiorcę budowlanego, Roberta Mrzyka. Tworzyły one architektoniczną całość, zamykając równoległą do ul. Dworcowej stronę placu pomiędzy wylotami ulic Kopernika i Luizy. Wzniesione jako kamienice czynszowe, już wynajęte zostały na cele urzędowe, stając się pierwszą, prowizoryczną jeszcze, siedzibą utworzonej w październiku 1905 r. olsztyńskiej rejencji.
Kamienica Hessego
Stojąca w sąsiedztwie domów Mrzyka kamienica przy placu Bema nr 2 do dziś posiada na swej elewacji kartusz, na którym umieszczono datę ukończenia jej budowy - rok 1905, oraz inicjały fundatora - nałożone na siebie litery M i H. Zbudowana została jako obiekt wolno stojący, podpiwniczony, czterokondygnacyjny z poddaszem pełniącym funkcję strychu. Ulokowano ją na rogu placu i odchodzącej od niego ulicy Luizy (Kętrzyńskiego), tak aby nie zasłaniała widoku na skwer i drzewa zamieszkującemu dom nr 58 właścicielowi posesji. Bryła budynku powstała na rzucie rozwartej litery L, gdzie skrzydła łączą się ze sobą pod kątem ok. 130º.
Pierwotnie budynek posiadał dwa oddzielne frontowe wejścia, umieszczone w skrajnych osiach fasady. Prowadziły one do dwóch dwubiegowych klatek schodowych, z których do dziś zachowała się północna, szeroka i bardziej reprezentacyjna. Wiedzie z niej również wejście na podwórze, gdzie znajdowały się stajnie i wozownia. Na styku skrzydeł przy elewacji podwórzowej umieszczono w korpusie schody kuchenne. Środkiem każdej kondygnacji wzdłuż długiej osi budynku biegł korytarz dzielący przestrzeń wewnętrzną na część reprezentacyjną od strony elewacji frontowej (strona zachodnia, z oknami od strony placu) oraz część gospodarczo - sanitarną usytuowaną od strony podwórza (strona wschodnia). W tej ostatniej pierwotnie znajdowały się kuchnie, łazienki i toalety oraz pokoje mieszkalne dla służby.
Splendor, zysk i reklama
Dom otrzymał niezwykle urozmaiconą i bogatą w detal architektoniczny neobarokową dekorację fasady oraz mansardowy dach z wyróżniającym go kunsztownym hełmem zwieńczonym cebulastą kopułką i masztem flagowym. W przepychu elewacji niektórzy dostrzegają reklamę firmy Hessego, nie ulega jednak wątpliwości, że pełen imperialnego splendoru wystrój podkreślać miał przede wszystkim funkcję i przeznaczenie kamienicy. Wiele zdaje się przemawiać za hipotezą, że Hesse wiedział o planach umieszczenia w sąsiednich budynkach Mrzyka prowizorycznych biur rejencji i swą kamienicę wznosił z zamiarem wynajęcia w niej mieszkań prezydentowi rejencji oraz osobom o zbliżonym do niego statusie społecznym i materialnym. Dom zbudowany został w bezpośrednim sąsiedztwie prowizorycznej siedziby urzędu. Drugie wejście frontowe, jako alternatywny dostęp do tych samych lokali mieszkalnych, był rozwiązaniem na gruncie olsztyńskim prawie nie stosowanym.
Kamienica otrzymała nowoczesne centralne ogrzewanie, instalację gazową, wodociągową oraz kanalizacyjną. Mieszkania w budynku zaliczyć możemy do największych w ówczesnym Olsztynie. Zajmowały one początkowo całą powierzchnię poszczególnych kondygnacji (w przypadku I i II piętra to ok. 400 m kw.), jedynie poddasze podzielone było między dwóch lokatorów. Najmniejszy z 8 frontowych pokoi na I i II piętrze liczył 16, zaś największy - narożny - około 40 m kw.
„Villa Hegel”
Dom określono mianem „Villa” zapewne dlatego, że był on budowlą wolnostojącą, otoczoną założeniami ogrodowymi. Pod koniec 1905 r. kamienica była już zasiedlona. Mieszkało tu wtedy 5 lokatorów: prezydent rejencji v. Hegel, komendant 75. Brygady Piechoty generał-major Arthur Brandenburg, dyrektor administracyjny sądu dr Rudolf Jmmich, oraz rentierka Anna Schaefer i sekretarz rejencyjny Georg Leeder. Trzej pierwsi należeli do społecznej elity miasta.
Prezydent rejencji - najwyższy w dawnym Olsztynie przedstawiciel władzy państwowej - zajmował pierwsze piętro budynku, gdzie mieszkania uznawane były tradycyjnie za najbardziej reprezentacyjne. Wilhelm von Hegel, wnuk słynnego filozofa, do Olsztyna trafił z Gąbina (Gumbinnen, dziś Gusiev), gdzie sprawował obowiązki prezydenta tamtejszej rejencji, dając się poznać jako dobry administrator, sprawnie rozwiązujący skomplikowane problemy gospodarcze, socjalne i narodowościowe prusko - litewskiego pogranicza. Będąc gorliwym ewangelikiem zawzięcie propagował abstynencję. Żartowano, że z tego powodu siedzibę urzędu w Olsztynie ulokować kazał naprzeciwko kolejowej wieży wodnej. Obowiązki sprawował do stycznia 1908, kiedy to powołano go na wysoki urząd nadprezydenta Saksonii.
Kolejny z prezydentów, dr Friedrich Gramsch, urzędował niecałe półrocze - do 1 lipca 1908 r. Za jego kadencji rozpoczęto budowę monumentalnego gmachu rejencji przy ul. Klebarskiej (al. Piłsudskiego). W sierpniu 1908 Gramsch wyjechał do Poznania, gdzie mianowano go przewodniczącym Komisji Kolonizacyjnej.
Rafał Bętkowski
(artykuł opublikowany w mieś. DEBATA nr 12/2008,
ze zmianami autorskimi dla Olsztyn24)
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.