Rafał Bętkowski/Debata | 2008-11-23 11:56
Część 1.
Bitwa o wieże (1)
Monumentalne schody, prowadzące niegdyś do kościoła garnizonowego w Olsztynie miały symbolizować wejście do pobliskiego „miasta koszar”. W latach 20. po obu ich stronach stanęły pomniki poległych. Kościół, schody i pomniki przetrwały artyleryjski ostrzał i zmianę władzy w 1945 r. Potem pomniki obalono, wnętrze świątyni przebudowano, schody zaczęto rozbierać, wieże zaś nakazano obniżyć. Wszystko to w imię patriotyzmu i ekonomii.
Kościół dla wojska
Utworzony w roku 1884 olsztyński garnizon rozrastał się przez lata, tuż przed pierwszą wojną światową osiągając wielkość drugiego po Królewcu skupiska wojska w Prusach Wschodnich. W miarę powiększania się garnizonu, zwiększała się również liczba żołnierzy ewangelików służących w murach olsztyńskich koszar. Byli wśród nich nie tylko Mazurzy, ale i żołnierze z głębi Rzeszy, przede wszystkim berlińczycy i mieszkańcy Brandenburgii. Potrzebom kultu luterańskiego przez lata wystarczyć musiał stosunkowo niewielki parafialny kościół ewangelicki, wzniesiony w sąsiedztwie zamku w roku 1877. Do kasy kościelnej fiskus wojskowy wpłacał z tytułu jego użytkowania przez armię corocznie 1000 marek.
Plany budowy odrębnego kościoła garnizonowego udało się urzeczywistnić dopiero na początku wieku XX. W latach 1904 - 1907 sporządzono projekt wstępny, by następnie poszukać odpowiedniego do budowy miejsca. Wybrano teren placu ćwiczeń starych „Koszar Strzelców”, w pobliżu głównego kompleksu koszarowego miasta. Projekt ostateczny, którego autorem był Ludwig Dihm z Berlina-Friedenau, powstał w r. 1909. Uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego nastąpiło 4 maja 1913 r. Kościół oddano do użytku w lipcu 1915 r., jednakże prace we wnętrzach przeciągnęły się do końca roku 1916. Uroczystej konsekracji nie było.
Nic przez przypadek
Zaprojektowana na potrzeby wojska świątynia stanęła w doskonale widocznym miejscu, na skraju dawnego wzgórza wiatracznego z opadającym ku dolinie Łyny zboczem. Po drugiej stronie rzeki znajdował się średniowieczny zamek i stare miasto z kościołem św. Jakuba. Sąsiedztwo zdeterminowało kształt świątyni. Neogotycka trzynawowa hala z transeptem usytuowana została wzdłuż osi wyznaczonej przez mury zamku i kościoła. Wieżę umieszczono po północno-wschodniej stronie (odwrotnie niż w kościele farnym), stronę południowo-zachodnią przeznaczając dla zamkniętego prosto prezbiterium. Ażurowe, zdobne tynkowanymi blendami i sterczynami szczyty prezbiterium i transeptu oraz masyw wieżowy z dwoma wysokimi, strzelistymi hełmami nadają świątyni dobrze rozpoznawalną sylwetkę.
Architekt stworzył budowlę nawiązującą nie tyle do świątyń krzyżackich, co do gotyckiej architektury krajów pobrzeża Bałtyku. Wszystko przemyślane tu zostało w najdrobniejszym szczególe, do tradycji odniesiono się nawet przy doborze materiałów budowlanych i technik murarskich. Olsztyńska firma A. Pfeiffera wzniosła mury z ręcznie strychowanej cegły klasztornej, przy zastosowaniu zaprawy z wapna gaszonego. Szerokość fugi między cegłami ustalono na 1 1/3 cm.
Schody do miasta koszar
Hełmy wież, których drewniana konstrukcja ukończona została w marcu 1914 r., pokryto grafitowym łupkiem z nadreńskiego Kaub. Od sięgającej 33 metrów korony muru wieży ich szczyty wznoszą się na wysokość 58 metrów. Iglice hełmów ozdobiły blaszany kogut i gwiazda. W masywie wieżowym zlokalizowano główne wejście do świątyni. Dwie wieżyczki schodowe, flankujące ostrołukowy portal i umieszczona powyżej galeryjka nadały mu wygląd bramy średniowiecznej warowni.
Dihm zaprojektował starannie teren przed świątynią. Na zboczu opadającym łagodnie w kierunku dawnej ul. Strzeleckiej (dziś Konopnickiej) wzniesione zostały szerokie, proste, trójbiegowe schody (po 12 stopni) z dwoma tarasowymi, zamkniętymi półkoliście po bokach spocznikami (Dihm sugerował ustawienie w tym miejscu posągów dowódców „Ostheer”). Mury zewnętrzne schodów wykonane zostały z cegły. Schody tworzyły monumentalne wejście do świątyni, w zamyśle architekta symbolizując również przejście do innej rzeczywistości - do „miasta koszar” rozciągającego się za torami kolejowymi. Teren wokół został obsadzony zielenią, która dopełniać miała obrazu całości. Zakładano, że sąsiedztwo pozostanie w przyszłości nie zabudowane.
Hala poległych
W kwietniu r. 1916, gdy trwały jeszcze prace wykończeniowe przy świątyni, a na frontach dogasała bitwa nad jeziorem Narocz i zaczynały się najkrwawsze boje o Verdun, powstał projekt rozszerzenia programu architektonicznego kościoła o mauzoleum. Planowano umieścić je w kruchcie podwieżowej, której przestrzeń zamierzano powiększyć przez dobudowanie po bokach dwóch kaplic. Lokalizacja umożliwiałaby ludziom różnych wyznań odwiedziny mauzoleum bez konieczności wchodzenia do świątyni, hala upamiętniać bowiem miała wszystkich poległych żołnierzy garnizonu olsztyńskiego bez względu na ich konfesję.
Figura anioła pokoju, ustawiona naprzeciw wejścia głównego, witałaby wszystkich wchodzących. Na ścianach hali znaleźć się miały tablice z nazwiskami poległych, powyżej których zamierzano umieścić malunki z motywami heraldycznymi. Wstęgi z nazwami pól bitewnych i zdobytych miast oraz wizerunki dowódców ozdobić miały okna. W balustradę galerii nad portalem wmontowano postument przeznaczony dla figury Archanioła Michała walczącego ze smokiem. Mimo, że narys owej „Kriegergedächtnishalle” w postaci dwóch bocznych kaplic znajdziemy na każdym z opublikowanych rzutów świątyni autorstwa Ludwiga Dihma, idea ze względów finansowych nie doczekała się nigdy realizacji. Pamięć poległych uczczono w inny sposób. W pięć lat po zakończeniu wojny przed kościołem wzniesiono pomniki dwóch olsztyńskich regimentów. Ustawione zostały po obu stronach wiodących do świątyni schodów.
Pamięci mazurskich regimentów
Pomnik umieszczony niegdyś po lewej stronie schodów odsłonięto 28 czerwca 1923 r. Upamiętniał poległych 1. Mazurskiego Pułku Piechoty nr 146, stacjonującego w latach 1909 - 1919 w „Koszarach prywatnych” na olsztyńskim Zatorzu, przedtem zaś w Mrągowie i Biskupcu. Regiment należał do okrytych chwałą jednostek starej armii. Jako jedyny przeszedł szlak bojowy od Tannenbergu poprzez Królestwo Polskie (m. in. bitwa pod Łodzią), Galicję, Serbię, Macedonię, aż po Palestynę. O dzielności żołnierzy, w dużej części pochodzących z Prus Wschodnich, z uznaniem wypowiadał się nawet ówczesny przeciwnik - angielski pisarz T. E. Lawrence we wspomnieniach „Siedem filarów mądrości”.
Monument, zaprojektowany przez olsztyńskiego rzeźbiarza i architekta Johanna Dosta, wykonano z granitowego bloku o podstawie szerokości 1, 5 m i wysokości ok. 3, 5 metra. Umieszczona z przodu płaskorzeźba przedstawiała rzucającego granatami niemieckiego piechura (Handgranatenwerfer), poniżej której wyryto lakoniczne epitafium: „Seinen Toten das I. Mas. Inf. Rgt. Nr. 146„(Swoim zmarłym - 1. Maz. Reg. Piech. Nr 146).
Nie mniejszy był drugi z pomników. 1. Mazurski Regiment Artylerii Polowej nr 73 w cesarskim Olsztynie zajmował pobliskie koszary po drugiej stronie nasypu kolejowego. Poświęcony mu monument odsłonięto w październiku 1923 r. Miał formę opartej na kilku kulach płyty w formie obelisku, przed którą leżała wyrzeźbiona lufa armatnia.
Zmiana warty
Pod pomnikami składano wieńce w dniu żałoby (Heldentag) w każdą trzecią niedzielę listopada. Kościół nadal zapełniał się wiernymi w mundurach. Co dwa tygodnie odbywały się msze dla wojskowych, za które odpowiedzialny był ewangelicki proboszcz garnizonowy. W pozostałe niedziele kościół służył cywilom - ewangelikom. Ostatni proboszcz, Karl Grzegorzewski, „znawca Starego Testamentu, języków arabskich i wspaniały kaznodzieja”, objął swą funkcję w r. 1938. W sierpniu 1939 wyruszył na wojnę wraz z 11. Dywizją Piechoty Wehrmachtu, której towarzyszyć miał jako kapelan aż do jej rozwiązania w maju 1945. W Olsztynie zastępował go teść, emerytowany superintendent Wedemann. To on odprawił w kościele ostatnią mszę przed wkroczeniem Rosjan.
Nocą z 21. na 22 stycznia 1945 wieża trafiona została przez szrapnel. Świątynia nie uległa poza tym większym uszkodzeniom podczas walk o miasto. Niedługo też stała pusta. Już 16 grudnia 1945, dzięki staraniom dowództwa 15. Dywizji, nastąpiło przekazanie kościoła pod opiekę Wojska Polskiego. Świątynię, której nadano tytuł NMP Królowej Polski, poświęcił ks. Teodor Bensch, administrator diecezji warmińskiej. Uroczystą mszę celebrował ks. Ludwik Białek, pierwszy z polskich proboszczów garnizonowych. W konsekracji poza wojskiem i przedstawicielami dowództwa wzięli udział przedstawiciele ówczesnych władz z prezydentem miasta Tadeuszem Pałuckim i wicewojewodą, ppłk Tadeuszem Koralem. Obaj oni byli członkami PPS.
(część druga za tydzień)
Rafał Bętkowski
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.