Olsztyn24

Olsztyn24
20:44
24 listopada 2024
Emmy, Jana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Mateusz Balcerzak | 2008-11-05 13:10
Amerykański sen

Made (not) in Poland

Olsztyn
 

Masowa produkcja zwykle pochodzi spoza granic naszego państwa. Najczęściej z Ameryki. Z tym wszystkim wiąże się komercja Świąt Bożego Narodzenia, Walentynek, a także Dnia Wszystkich Świętych. Co to ma oznaczać? Zamach na rodzime tradycje? Masową amerykanizację kultury? Kulturową papkę?

Niedokończona lekcja historii

Walentynki, poza tym, że wysysają z naszych portfeli całą ich zawartość, nie są groźne, a mimo to też spotykają się z krytyką. Dlaczego? Niektórzy twierdzą, że jeszcze trochę, a zapadniemy się w amerykański sen, nasze tradycje zginą, nasza polskość zamerykanizuje się, utwierdzając naród w przekonaniu, że wszystko co amerykańskie jest lepsze od naszego. Ale czy tak nie jest?

Polska jest „100 lat za murzynami” - jak to się kiedyś potocznie mówiło - w porównaniu do innych krajów. To samo z polskimi miastami, które są daleko za innymi. Odbija się na nas podłoże historyczne, rozrachunki z przeszłością, nasze tempo rozwoju jest przy tym zdecydowanie mniejsze od innych państw. Nic dziwnego, że kopiujemy różne style. Nic dziwnego, że chcemy, aby w naszym kraju było coraz więcej zagranicznych koncernów. Nic dziwnego, że chcemy zaistnieć. Nic dziwnego, że śnimy.

Cukierek i tradycje

Część narodu z wieloletnimi tradycjami zabiera się za ocenę wszystkiego - także tego całego szumu komercyjnych świąt, obcych obyczajów - i stawia na konserwatyzm. Z kolei druga część jest całkowicie za zmianami - za tą całą amerykanizacją, bo ma już dość polskiej rzeczywistości, która nie pozwala przekroczyć pewnych barier.

Najlepszą grupą, ale i nieliczną, są ludzie opowiadający się za tym i za tamtym. Bo dlaczego by nie utrzymywać tradycji i jednocześnie być otwartym na różne aspekty zmian? Jednak to wszystko zależy od mentalności człowieka. Chyba głównym piewcą tradycjonalizmu jest starsze pokolenie, które nie może pogodzić się z niektórymi faktami, na przykład takimi, że wnuczki „zamiast latać po grobach, imprezują ze znajomymi”. Albo chodzą przebrani za różne potwory od domu do domu, prosząc o łakocie. Jeśli nie otrzymają niczego, grożą psikusem.

Dla mnie amerykanizacja jest pozytywna, a halloween to odrobinka światowości. Nie chodzi w niej o to, żeby lekceważyć przyzwyczajenia dziadków, ale by młodzi mieli swobodę w wyborze swojej drogi. Jeśli będą chcieli tradycji, będą mieli tradycje. Jeśli będą chcieli „zasnąć” po amerykańsku - zasną!

Myślę, że w ulepszaniu swojej polskości nie przeszkodzi nam dynia i kostium. Zapatrujemy się w Amerykę? Tak było zawsze, nawet za czasów młodości dziadków i pradziadków, u których tradycje tworzące polską historię mimo to nie zginęły.

Mateusz Balcerzak
(Autor jest olsztyńskim licealistą)


R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24