Olsztyn24

Olsztyn24
15:36
02 listopada 2024
Bohdany, Ambrożego

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Elżbieta Mierzyńska | 2008-10-31 15:00
Ratujmy stare cmentarze

Dynia i znicz

Olsztyn

„Dlaczego dzieci zamiast sprzątać opuszczone groby, przebierają się w czarne płaszcze i zapalają świeczki w dyniowych głowach? Czy zapatrzenie na Amerykę sprawi, że Dzień Wszystkich Świętych przestanie być dla Polaków dniem refleksji i wspomnień o nieżyjących bliskich?” Takie głosy pojawiają się mediach, ale i na co dzień zdarza się ludziom wymieniać refleksje na ten temat. Takich refleksji istotnie potrzeba.

Najpierw słów kilka o obcym w naszej kulturze halloween. Obyczaj wywodzi się z celtyckiego obrządku Samhain. Irlandcy imigranci sprowadzili tradycje do Ameryki Północnej w XIX wieku. Stary obyczaj wywodził się od tego, że jednego dnia żegnano lato, witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych. W czasach pogańskich ludzie w Irlandii przebierali się w kolorowe kostiumy i odprowadzali duchy do granic miasta. Kostiumowe święto przyjęło się w Ameryce i dotarło do Europy Zachodniej.

Po przemianach geopolitycznych w Polsce, zachodnie obyczaje z całą mocą zaczęły „atakować” nasze tradycje. Walentynki, jako święto zakochanych, przyjęło się i całkiem bezkolizyjnie i funkcjonuje obok niezależnego Dnia Kobiet. Halloween zaś wznieca kontrowersje i jest w dalekim cieniu spotkań zaduszkowych, choć wydrążona dynia ze światełkiem w środku oznaczająca błędne ogniki uważane za dusze zmarłych, jest znana w kulturze ludowej.

W Polsce dynia i kolorowe kostiumy potworów nie są alternatywą dla Dnia Wszystkich Świętych i następujących po nich Zaduszek. W tych dniach odwiedza się groby bliskich, zapala znicze, stawia kwiaty i rozmawia nad grobem z tym, którzy jeszcze żyją, by odświeżać pamięć o swoich przodkach, ale też uszanować inne miejsca pamięci o tych, którzy odeszli wcześniej.

Niektórzy wytykają, że nad grobami spotyka się rodzina w komplecie raz w roku, że na ten dzień panie wyciągają futra z szaf, a panowie wyprasowane garnitury. I że rodziny między sobą popisują się tym co kto w życiu osiągnął, jak dzieci wychował...

Należę do osób, których to nie razi i którym to nawet się podoba. Idziemy przecież na spotkanie z bliskimi - tymi co żyją i tymi, co już w grobie - jak na najważniejsze w roku spotkanie. To zawsze musi być wyjątkowe i jeśli jest, to można być dumnym.

Razić i martwić, zawstydzać wręcz musi zaś co innego - to, że stare cmentarze okrutnie niszczeją. Mimo zabytkowych wartości, ważnych historii, szacunku należnego miejscu, są dewastowane przez wandali. Ginie wszystko, co daje się sprzedać w punktach skupu złomu. Niszczeją pamiątkowe napisy, przewracane są krzyże.

W lokalnym dodatku „Gazety Wyborczej” przeczytałam kolejny apel o to, by ratować takie miejsca. Czytam o tym, że efekt kwest, prowadzonych od kilku lat, nie poprawił sytuacji starych cmentarzy. W Olsztynie największej pomocy wymagają cmentarze św. Józefa i św. Jakuba. Pamięć o pochowanych osobach być może zgasła, ale wtedy ich historię i świadectwo istnienia na ziemi mają dać kamienie nagrobne. Dlaczego nie udaje się o nie zadbać? Policjant czy strażnik miejski nie może non stop strzec porządku, ale porządnie ogrodzić to pewnie te miejsca można. Dlaczego tego nie zrobiono? Ludzie biednego ducha mogą chcieć ścigać stamtąd wszystko, co daje się sprzedać na skupie złomu. Czy nie ma metody, by zabronić tego procederu? Jeśli nie zostanie to zabronione, to wkrótce na wadze znajdą się metalowe odlewy figurek Chrystusa zerwane z krzyży. Dlaczego brakuje ludziom wrażliwości, wyobraźni? Dlaczego tak słabo kształtowane są obowiązki wobec tradycji i historii wśród dzieci i młodzieży, dla której stare cmentarze są także terenem chuligańskich wyczynów?

Po kwestach, jakie przeprowadzała Gazeta, jej redaktor naczelny oczami wyobraźni widział, jak dzięki pieniądzom od mieszkańców Olsztyna, zaniedbane nekropolie się zmienią: będzie odnowione ogrodzenie rodzinnych kwater, zostaną wyczyszczone nagrobki, wyrównane krzyże. Dziś te marzenia legły w gruzach. Po czterech latach kwest stary cmentarz św. Jakuba wygląda gorzej niż w 2003 roku. Płot, który ogradzał nekropolię przestał istnieć. Wandale wynieśli już 530 metrów ogrodzenia i kilkadziesiąt żeliwnych słupów, coraz mniej jest też zdobionych ogrodzeń kwater nagrobnych. Pieniądze z kwesty poszły na złom.

Dlaczego o tym przypomniałam? Bo wrzucałam pieniądze do puszek kwestarzy i bardzo chcę, żebyśmy uratowali miejsca pamięci. Najpierw więc znicze nagrobne, a potem ewentualnie zabawna dynia w oknie, nigdy inaczej. Ratujmy stare cmentarze. Kiedyś i my przecież tam będziemy.

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24