Idea lodówki społecznej jest prosta. Każdy może zostawić w niej żywność lub skorzystać z zawartości lodówki. Rzecz w tym, aby nic się nie zmarnowało. Nie przypadkiem działanie pierwszej w Olsztynie lodówki zostało zainaugurowane trzy lata temu przy okazji świąt. To moment, kiedy problem marnowania żywności osiąga punkt krytyczny.
- W okolicach świąt marnujemy 2-3 razy więcej jedzenia niż w ciągu pozostałych dni w roku - mówi Anna Archutowska, dyrektor Banku Żywności w Olsztynie. - Lodówki społeczne powstają w kolejnych miastach Polski i za każdym razem jest to trafiona inicjatywa.
Jaką żywność można zostawiać w lodówce?
- Przede wszystkim taką, którą sami chcielibyśmy zjeść - tłumaczy Anna Archutowska. - Mogą to być produkty zapakowane, przed upływem przydatności do spożycia. Produkty domowe, jak sałatki, ciasta, zupy muszą być szczelnie zamknięte, opatrzone datą przygotowania i opisem. Nie jesteśmy w stanie weryfikować jakości podarowanych produktów. Liczymy jednak na to, że osoby wychodzące z inicjatywą będą miały na uwadze zdrowie i godność drugiego człowieka.
Mile widziana jest żywność nie tylko o przedłużonej przydatności do spożycia, ale także świeże warzywa i owoce czy potrawy gotowe do odgrzania. Podstawową zasadą jest oczywiście świeżość produktów, ale każdy, kto chce skorzystać z zawartości lodówki, robi to na własną odpowiedzialność.