Olsztyn24

Olsztyn24
03:02
26 listopada 2024
Konrada, Sylwestra

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Mateusz Fafiński | 2008-08-05 10:27
Recenzja

Rozpad snu

Olsztyn

Czasem warto pójść tropem, który daje nam książka. I tak, kiedy skończyłem recenzowaną w zeszłym tygodniu „Opowieść o wyspie”, postanowiłem pozostać wierny nie tylko klimatom dalmatyńskim, ale nawet temu samemu wydawnictwu.

Tym razem jednak spojrzenie na owe adriatyckie śródziemnomorze (coś ostatnio wiele go w mych lekturach) jest zgoła inne. Bowiem tak jak Senko Karuza, Chorwat, widział je bardziej radosnym, co najwyżej z lekkim posmakiem melancholii, tak dla Claudio Magrisa, wybitnego włoskiego eseisty, kraina ta zabarwiona jest już cierpieniem i jakby bardziej mroczna.

„Inne morze” to opowieść o młodym filologu klasycznym, Enrico Mreule, którego życie kształtuje znajomość z wybitnym filozofem Carlem Michelstaedterem. Na kilka lat przed wybuchem Wielkiej Wojny Enrico rzuca wszystko i opuszcza rodzinną Gorycję, udając się w podróż do Patagonii. Gdy wróci, nic już nie będzie takie samo. Michelstaedter popełni samobójstwo, a jego rodzinna kraina zostanie porwana przez wiatr historii.

Chociaż książka Magrisa jest naprawdę bardzo krótka, to jednak profesja autora, jaką jest eseistyka, sprawia, że każde słowo i każde zdanie jest tutaj na miejscu i jest pełne znaczeń. Fabuła, życie filologa Mreule, jest tylko pretekstem do rozważań o kondycji człowieka w świecie zmieniającym się szybciej niż można na te zmiany zareagować.

Magris zastanawia się, czy w obliczu rozpadu jego ulubionego „naddunajskiego imperium” (któremu poświęcił wspaniałą podróżniczą książkę „Dunaj”), a co za tym idzie także degradacji pewnych wartości, można znaleźć dobre wyjście. Czy rację miał Michelstaedter popełniając samobójstwo pożyczonym pistoletem? Czy też należy odciąć się od biegu wydarzeń i czekać, aż starcza niemoc pogrąży nas w błogim spokoju. I wreszcie, czy nadjedzie czas, w którym „każdemu będzie wolno się wypowiadać, nawet tym, którzy nie znają starożytnej greki”?

Dyskusja nad upadkiem austro-węgierskiego imperium i tego, co z sobą niosło, bardzo przypomina wiersz Herberta „Przemiany Liwiusza” i jego własne rozterki:

a więc czytali Liwiusza - poro - kwiatostanów -
w zapachu kredy nudy nafty którą zmywano podłogę
pod portretem cesarza
bo był wówczas cesarz
a imperium jak wszystkie imperia
zdawało się wieczne


Niemal trzy tysiące kilometrów odległości, a jakże podobne myśli.

Jednak mimo skąpej roli fabuły, to Mreule jest głównym bohaterem tej mikropowieści. On i jego wewnętrzne dojrzewanie, jego „niezgoda i upór”, jego błędy i porażki oraz jego sukcesy. To też książka o tym, jak człowieka potrafią odkształcić czasy.

Dlatego warto przeczytać „Inne morze”, nie tylko dla kunsztu Magrisa, lecz także, żeby poszukać na kartach tej książki zaginionej już Mitteleuropy - snu, który niestety się nie ziścił.

Mateusz Fafiński

******

Tytuł: Inne morze
Autor: Claudio Magris
Wydawnictwo: Czytelnik
Rok wydania: 2004
Liczba stron: 90


R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24