Olsztyn24

Olsztyn24
05:46
27 listopada 2024
Wirgiliusza, Angeliki

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

FWM | 2022-02-08 13:33

Filharmonia zaprasza w nadchodzący piątek na koncert symfoniczny

Olsztyn

Filharmonia Warmińsko-Mazurska zaprasza w piątek (11.02), o godzinie 19.00, na koncert symfoniczny z udziałem solisty - pianisty Antonio di Cristofano.

Wystąpią:

» Piotr Sułkowski - dyrygent
» Antonio Di Cristofano (Włochy) - fortepian
» Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej.

Program:

» Robert Schumann - Koncert fortepianowy a-moll op. 54
» Wolfgang Amadeus Mozart - Symfonia nr 41 C-dur „Jupiter” KV551.

Bilety w cenie 45 | 60 zł do nabycia na stronie www.bilety.filharmonia.olsztyn.pl w kasie biletowej Filharmonii czynnej od poniedziałku do piątku w godz. 10-17 oraz na godzinę przed każdym wydarzeniem.

W 1841 roku Robert Schumann napisał Fantazję a-moll na fortepian i orkiestrę, którą odegrała na nieoficjalnej próbie w lipskim Gewandhausie jego żona Klara, a kompozytor miał zamiar wydać utwór jako Allegro affettuoso. Jednak sprzeciwił się temu stanowczo wydawca, który zażądał... „całego koncertu”. Schumann żądaniu uległ i dopisał dwie części, choć dopiero po czterech latach. W grudniu 1845 roku Koncert fortepianowy a-moll op. 54 wykonała ta sama wybitna pianistka.

Robert Schumann - również swoim piórem recenzenckim i przy pomocy członków wyimaginowanego Związku Dawida - zwalczał w muzyce wszystko co „filisterskie”, pozbawione głębi, powierzchowne, banalne, błyskotliwe. Dlatego też, gdy przyszło mu zmierzyć się z formą koncertu, musiał jakoś rozwiązać np. problem popisów solistycznych. W liście do żony pisał: „Nie potrafię skomponować koncertu dla wirtuozów, muszę obmyślić coś innego”. I obmyślił. Koncert a-moll jest przeciwieństwem popisu dla samego popisu - nie ma w nim ani jednego pasażu, który nie miałby uzasadnienia w narracji, formie, stronie wyrazowej muzyki; nie ma więc niczego, co miałyby jedynie wywoływać efekt, zaskoczyć czy olśnić słuchaczy. Nawet tradycyjna kadencja solowa w pierwszej części utraciła u Schumanna charakter wirtuozowski. Twórca co prawda nie odrzucił tradycyjnego trzyczęściowego schematu formalnego, ale drugą i trzecią część połączył attaca. Dodatkowo w finale - dziwacznym walcu przypominającym poloneza - słychać echa części pierwszej. W ten sposób Schumann nawiązał do swojego pierwotnego założenia, jakim było stworzenie romantycznej fantazji, rodzaju koncertu-poematu. Konsekwencją podejścia do sztuki pianistycznej Schumanna jest też stosunek instrumentu solowego i orkiestry. Między fortepianem o zespołem nie istnieje już tak pełna równowaga jak niegdyś u Mozarta, ani dramatyczny konflikt jak u Beethovena. Orkiestra u Schumanna „wynosi solistę, podtrzymuje i hołubi”, jak napisał Alfred Einstein.

Z jednej strony jest więc Koncert a-moll może najbardziej przystępnym z Schumannowskich wielkich dzieł, utworem o bardzo potoczystej i zwięzłej narracji, z efektownymi tematami we wszystkich częściach. Z drugiej zaś to kompozycja niezwykle intymna - na taką intymność nigdy nie pozwoliłby sobie Beethoven, mistrz Schumanna.

„Jowiszowa” - ten przydomek nadał Symfonii C-dur KV 551 Wolfganga Amadeusa Mozarta prawdopodobnie Johann Peter Salomon, londyński impresario i współpracownik Haydna, by podkreślić doskonałość dzieła, łatwość, z jego twórca rozwiązuje wszystkie problemy harmonii, kontrapunktu i instrumentacji oraz absolutne mistrzostwo, idealne, klasyczne proporcje i olimpijską wzniosłość tej muzyki.

Zarówno Ludwig von Köchel w katalogu dzieł Mozarta, jak i sam kompozytor we własnym spisie swoich dzieł, umieścili „Jowiszową” jako ostatnią symfonię, choć latem 1788 roku Mozart pracował jednocześnie nad trzema utworami tego gatunku: C-dur, Es-dur (KV 543) i g-moll (KV 550). W tamtych czasach nie komponowano muzyki z potrzeby serca, lecz zawsze na jakąś okazję, tymczasem nie mamy informacji o żadnym wydarzeniu, o którym mógł myśleć Mozart. Sądzono więc niegdyś, że ostatnie trzy symfonie tworzone były z potrzeby serca, „do szuflady” i że ich autor nigdy ich nie usłyszał. W świetle najnowszych badań wydaje się to bardzo wątpliwe, choć muzykolodzy żadnych pewnych dat ani miejsc wykonania utworów nie wskazali.

„Jowiszowa” jest z pozoru typową symfonią epoki galant: czteroczęściową, z menuetem na trzecim miejscu. Ale w rzeczywistości przesycona jest polifonią, „stylem uczonym”, jak określa go Alfred Einstein, będącym pokłosiem studiów Mozarta nad muzyką Johanna Sebastiana Bacha. Praca kontrapunktyczna, przenikająca cały utwór, również menueta, skrywana pod gładką powierzchnią, stanowi wyraz tendencji rewolucyjnych, bo burzy całą, zdawałoby się typową i banalną, konstrukcję muzyczną. Tak w każdym razie twierdzi wybitny muzykolog Neal Zaslav, który uważa utwór za zapowiedź Rewolucji Francuskiej. Punktowany rytm na początku pierwszej części - wykorzystywany szczególnie często w uwerturze francuskiej, symbolu absolutystycznej władzy Ludwika XIV - oraz menuet i trio są archetypami muzycznymi ancien régime’u. Właśnie te elementy Mozart dekonstruuje: zmienia ich znaczenie, ponieważ umieszcza je w szczególnym kontekście. A jest nim m.in. melodia arii Un bacio di mano, napisanej jako wstawka do opery buffa Pasquale Anfossiego Le gelosie fortunate. Jej tekst zaczyna się słowami: „Jesteś naiwny, mój drogi Pompeo, lepiej naucz się, jak działa świat”.

Pierwsza część symfonii rozciągałaby się więc pomiędzy dwoma światami: tym absolutystycznym i tym z opery komicznej, gatunku uważanego w czasach Mozarta za „anarchistyczny”. Niezwykłe jest głęboko liryczne Andante cantabile, w wielu miejscach niepokojące, przypominające atmosferę Symfonii g-moll KV 550. Z kolei menuet, za czasów Mozarta wychodzący już użycia, zawiera tyle skomplikowanych splotów polifonicznych, że nie ma nic wspólnego ze zwykłą stylizacją tańca dworskiego. Cztery dźwięki rozpoczynające finał symfonii to motyw, który przewija się przez całą tę część. Pochodzi z gregoriańskiego hymnu Lucis creator, a Wolfgang Amadeus wykorzystał go najpierw w swojej pierwszej symfonii KV 16 z 1764 roku, a następnie w Credo w Missa brevis z 1774 roku. Dopiero później motyw pojawił się w finale „Jowiszowej”, ale nie tylko tam, bo również w triu menueta! Finałowe Molto allegro jest formą sonatową - w jej ekspozycji, przetworzeniu i repryzie występuje w sumie sześć krótkich, powracających motywów. Warto zwrócić szczególną uwagę na jeden z najbardziej niezwykłych fragmentów w historii muzyki: rozbudowaną kodę, w której pięć z tych motywów wykorzystanych zostało do skonstruowania kunsztownego fugata - najsłynniejszego fragmentu symfonii. W ten sposób „Jowiszowa” staje się wielkim podsumowaniem twórczości Mozarta oraz dziełem, w którym odbijają się przemiany społeczno-polityczne jego czasów.

Antonio Di Cristofano - fortepian

Artysta ukończył w 1986 roku klasę fortepianu w Konserwatorium im. Luigiego Cherubiniego we Florencji. Jako solista występował z takimi zespołami, jak Orkiestra Kameralna we Florencji, Orkiestra Symfoniczna w Lecce, Orkiestra Magna Grecia, Sycylijska Orkiestra Symfoniczna, Solisti Aquilani, Orkiestra Milano Classica, Sinfonica Abruzzese, Orkiestra w San Remo, FVG Mittleurope Orchestra, Orkiestra Radia w Bukareszcie, Orquesta Sinfonica de l’Estado de Mexico, Orkiestra Radia i Telewizji w Albanii, Orkiestra Symfoniczna w Ankarze, Orkiestra Symfoniczna Radia Praskiego, Orkiestra Filharmonii Czeskiej, Orkiestra Symfoniczna w Izmirze, Wiener Mozart Orchester, Toronto Sinfonia, Philarmonique de Montreal, Jerusalem Symphony, Filharmonia Słowacka, Kärntner Sinfonieorchester, Orkiestra Symfoniczna w Dubrowniku, Stambulska Orkiestra Symfoniczna, Orquestra do Norte, Sinfonica di Sao Paulo, Thuringen Orchester, Filharmonia Morawska, Euro Sinfonietta Wien, a ostatnio orkiestra mediolańskiej La Scali. Współpracował z takimi dyrygentami, jak G. Taverna, M. Bosch, M. Alsop, C. Schulz, M. Zanini, C. Olivieri-Munroe, L. Svarovsky, A. Chernushenko, M. Sieghart, T. Kuchar.

Antonio Di Cristofano koncertował w najważniejszych włoskich salach i teatrach. Wśród nich są Teatr im. Verdiego we Florencji, Teatro Bibbiena w Mantui, Sala im. Pucciniego w Konserwatorium im. Verdiego z Mediolanie, Teatro Politeama w Palermo, Auditorium San Barnaba w Brescii. Występował również w Rumunii, Hiszpanii, Meksyku, Stanach Zjednoczonych, Turcji, Chorwacji, Czechach, Rosji, Korei Południowej, Francji, Austrii, Niemczech, Kanadzie, Norwegii, Japonii, Chinach, Szwajcarii, Albanii, Izraelu, Anglii, Portugalii, Bułgarii, na Ukrainie, w Belgii, Brazylii, Serbii, Argentynie, Szwecji, Republice Południowej Afryki, Estonii, Finlandii, Egipcie i Polsce.

W 2006 i 2007 debiutował w Carnegie Hall w Nowym Jorku i Złotej Sali wiedeńskiego Konzerthausu. Był jurorem międzynarodowych konkursów pianistycznych w Madrycie, Moskwie, Walencji, Monterrey, Astanie, Gdańsku, Nowym Sadzie, Hongkongu, Malmö, Akwizgranie, Cleveland. Wykładał w Konserwatorium im. Czajkowskiego w Moskwie, Konserwatorium w Walencji, SMC Academy w Seulu, w czasie Letniej Akademii w Dubrowniku, Konserwatoriach Ningbo, Sofii, Salonikach, Wiedniu i na wielu uniwersytetach amerykańskich. Otrzymał trzykrotnie Paul Harrys Fellows od Rotary Club. Jest profesorem gościnnym Konserwatorium Xiamen w Chinach i Letniej Akademii Orfeusz w Wiedniu. W 2018 otrzymał nagrodę Grifone d’Oro od miasta Grosseto.

Zapraszamy!

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24