D. | 2021-10-16 22:51
Wystawę „Czasopisanie” Joanny Imielskiej prezentuje BWA
W sali głównej BWA Galerii Sztuki w Olsztynie w piątek (15.10) otwarto wystawę „Czasopisanie” Joanny Imielskiej. Z tej okazji artystka przybyła do Olsztyna, aby porozmawiać z miłośnikami sztuki o swej twórczości.
Autorka urodziła się w 1962 roku w Bydgoszczy. W latach 1983-1988 studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu). Dyplom z wyróżnieniem uzyskała w pracowni rysunku profesor Izabelli Gustowskiej. Od 1989 roku pracuje na poznańskim Uniwersytecie Artystycznym im. Magdaleny Abakanowicz, od 1994 roku prowadzi pracownię rysunku. W 2013 roku uzyskała tytuł profesora zwyczajnego. Jest laureatką wielu nagród i stypendiów, między innymi: stypendium Ministra Kultury i Sztuki (1990-1991, 1997, 2005). W 2003 roku otrzymała Nagrodę Prezydenta Miasta Leszna za pracę artystyczną i pedagogiczną w dziedzinie upowszechniania kultury plastycznej w Lesznie. W 2014 roku została odznaczona Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Zajmuje się rysunkiem i malarstwem. Jest autorką 65 wystaw indywidualnych oraz brała udział w 135 wystawach zbiorowych w Polsce, Niemczech, Belgii, Holandii, Hiszpanii, Francji, Czechach, USA i Serbii. Jej prace znajdują się w wielu kolekcjach publicznych i prywatnych w Polsce i za granicą.
Joanna Imielska (Anatomia czasu):
Wszystko zaczęło się w 2001 roku od cyklu rysunków, który zatytułowałam Czas (2001-2017). Wykorzystałam w nich cykliczność czasu, kolejne fazy przemijania i odradzania, ale ostatecznie wybrałam liniową naturę czasu, jego ciągłość, zmienność i nieprzewidywalność. I tak jak w Heraklitowej rzece „nic dwa razy się nie zdarza”, mój czas jest dynamiczny, nie można go zatrzymać ani odwrócić.
Kolejną odsłoną czasu są Labirynty (2008-2012), w których próbuję znaleźć równowagę między naturą a kulturą. Labirynt jest dla mnie pojęciem wieloznacznym, po części magicznym i przez to niezwykle fascynującym, labiryntowi towarzyszy nieustanny element gry, a wybór dróg stanowi ekscytującą i niepozbawioną strachu wędrówkę.
W pracach zatytułowanych 24 godziny (2010) i Zapisane godziny (2011-2013) interesuje mnie mój własny, wewnętrzny czas. Prześladuje mnie świadomość ciągłego ruchu i ta niemożliwość zatrzymania zegarów...
W pracach z cyklu Sztuka czy sztuczki (2016-2017) nasz ludzki czas staje się dla mnie pojęciem zbyt wąskim; konfrontuję go z czasem kosmicznym, wyobrażam sobie, że gdzieś w przestrzeni kosmicznej istnieją światy równoległe, moja teoria brzmi: A jednak Ziemia posiada swoje odbicie we Wszechświecie.
Są miejsca, do których wielokrotnie powracam. Miastem moich powrotów jest między innymi czeska Ostrawa. Urzekło mnie to miasto, o którym Jaromir Nohavica śpiewa: „gorzkie miasto”, „czarna gwiazda”, „czarne serce”, ale jednak w tym mieście „wypełnia się jego los”. Ostrawa stała się inspiracją dla moich prac, sejsmograficzne zapisy otrzymane z Obserwatorium Astronomicznego i Planetarium im. Johanna Palisy w Ostrawie potraktowałam jako swoiste wykresy EKG Ostrawy, na które naniosłam tkankę miasta, zawarłam w nich własny system znaków - rebusy i zaprosiłam do ich odczytania.
Szanghaj to kolejne miejsce zaznaczone na mapie moich podróży (2016), napisałam pamiętnik z osiemnastu dni spędzonych w tym mieście. W pracach z cyklu Szanghaj nawiązuję do sztuki Chin, do kaligrafii, czerni chińskiego tuszu i czerwieni pieczęci.
Jestem pod ogromnym wrażeniem Nowego Jorku. W latach 2017-2018 powstały prace, które w swojej koncepcji nawiązują do kartek pocztowych wysyłanych z podróży. Są to rysunki, akwarele, kolaże, w których bardzo ważną rolę odgrywają teksty: moje notatki oraz informacje zaczerpnięte z przewodników i książek o Nowym Jorku.
Kolor w moich obrazach traktuję z czułością, każdy jego odcień określa rodzaj emocji, ma działać na zmysły, porażać wzrok Tęczowym, ma smakować jak egzotyczne owoce w upalne lato, kiedy temperatura sięga 39 stopni i nie pozwala zasnąć. Symbolika form geometrycznych ujawnia się Między 45 a 90 i w strukturach „Czasopisania”. Mikrokosmosy (2013-2016) nawiązują do geometrii i sztuki optycznej. Poprzez swoje efekty świetlne i dynamiczne dotykają nieskończoności przestrzeni i czasu.
W 2019 roku pojawił się kolejny wątek zanurzony w moim „czasopisaniu”, nazwałam go Archeologią z mojej szuflady, spotykają się w nim różne czasy, przestrzenie i pamięci.
Wydobywam z chaosu rzeczy odnalezionych te najważniejsze dla mnie, poznaję ich historię, nadaję im nowe znaczenia, nowy sens, obdarzam „nieskończonym potencjałem zmiany”, poprzez najnowsze prace chcę stworzyć moje własne opowiadanie o bliskich mi ludziach i miejscach „do trwań jej niegdysiejszych mieszkańców dolepiam moje trwanie, na ich śladach odciskam swój ślad - tworzę teraźniejszość dla tych, którzy nadejdą po mnie. Każda teraźniejszość bowiem, czy obecna, czy przyszła, twierdzi francuski archeolog Laurent Olivier, „składa się zasadniczo z palimpsestu wszystkich trwań z przeszłości, które zostały zapisane w materii”. (M. Sznajderman, Pusty las)
Z wystawą można się zapoznać osobiście do 14 listopada.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
Otwarcie wystawy „Czasopisanie” Joanny Imielskiej w BWA
15-10-2021
G A L E R I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.