Olsztyn24

W nocy z soboty na niedzielę (30/31.03) znów przestawialiśmy zegarki. To jedna z ostatnich takich operacji. Dzięki decyzji Parlamentu Europejskiego z 25 marca br. Z inicjatywą likwidacji zmian czasu w Europie wystąpił Andrzej Grzyb, europoseł PSL.

Wg sondażu ICF International, 76 proc. Europejczyków ma dość przestawiania zegarków dwa razy w roku. W XXI wieku zmiana nie ma uzasadnienia ekonomicznego, a dezorganizuje życie. Zegar biologiczny człowieka przestawia się trudniej niż mechaniczny, ludzie czują się więc niewyspani, zmęczeni, spada ich efektywność w pracy. Efektem jest chaos w gospodarce: na godzinę stają pociągi, przestają latać samoloty, nie działają systemy informatyczne i bankowe.

Dlatego w 2016 roku Andrzej Grzyb, europoseł PSL, wystąpił z inicjatywą zmiany dyrektywy z 19 stycznia 2001 roku wprowadzającej podział czasu na letni i zimowy w Unii Europejskiej. Projekt był głosowany w komisjach Parlamentu Europejskiego, a w ostatni wtorek zajął się nim cały Europarlament. Przegłosowany przez większość - 410-europosłów znosi zmiany czasu w Europie, chociaż nie od razu. Każde z państw członkowskich ma dwa lata na decyzję, czy decyduje się na stały czas letni czy zimowy. W pierwszym przypadku ostatnie przestawianie zegarków nastąpi w marcu 2021. W drugim - w październiku 2021.

- PSL jest partią, dla której najważniejsze są ludzkie sprawy - mówi Urszula Pasławska, posłanka PSL. - Ludzie są zmęczeni zmianą czasu, dlatego wystąpiliśmy z inicjatywą jej zniesienia. Na poziomie polskiego Sejmu to niemożliwe, inicjatywą musieli zająć się nasi europarlamentarzyści. Politycy PSL okazali się skuteczni, jak zresztą w każdej sprawie. Teraz Polaków czeka dyskusja, czy wolą na stałe czas letni czy zimowy. Najważniejsze, że już niedługo nie będziemy zmuszeni przestawiać zegarków.