Rafał Bętkowski/Debata | 2008-05-27 09:00
Poznaj Warmię i Mazury
Papiernia w Wadągu
Wieś Wadąg starsza jest od Olsztyna. Ba, należy do najstarszych miejscowości naszego powiatu, a tym samym południowej Warmii. Dwieście lat temu działała tu znana fabryka papieru. Jej wyroby cieszyły się uznaniem nawet w stołecznej Warszawie. Sto lat temu wieś ze swą karczmą i młynem była ulubionym celem wycieczek z Olsztyna. Dziś nic o tym nie przypomina. Tylko rzeka leniwie toczy swe wody, przedzielona śluzą w miejscu, które wybrano przed wiekami.
Młyn, Litwini, karczma i węgorze
10 listopada 1337 na zamku w Lidzbarku wystawiono dokument, mocą którego Jan i Piotr, pełniący urząd sołecki miasta Wartemborka (dziś Barczewko), otrzymali dziesięć włók ziemi celem założenia wsi nad rzeką i jeziorem Wadąg. Zasadźcy otrzymali prawo budowy napędzanego jednym kołem młyna tracznego z przynależną do niego włóką ziemi. Wedle swej woli mogli przebudować tartak na młyn. Zanim to nastąpiło najazd litewski w popioły obrócił w styczniu 1354 gród w Wartemborku. Ludność wyrżnięto. Dopiero po upływie dziesięciu lat miasto udało się lokować ponownie w innym miejscu (dziś Barczewo).
W 1399 wójtem i młynarzem w Wadągu był niejaki Henryk. We wsi istniała już wtedy karczma. Gdy w 1421 r. kapituła odnawiała młynarzowi Jakubowi Wohlgemutowi przywilej, spalony rok wcześniej podczas wielkiego pożaru Olsztyna, młyn o jednym kole dzierżawił on na prawie chełmińskim. Jedną trzecią dochodu oraz taką samą część złowionych węgorzy zobowiązany był przekazywać kapitule. Kolejni właściciele rozbudowali młyn. W roku 1656 napęd dawały mu trzy koła wodne.
Druga na Warmii
W roku 1715 kapituła postanowiła rozbudować młyn w Wadągu o wytwórnię papieru. Miała to być druga na Warmii czerpalnia, po założonym 15 lat wcześniej zakładzie w Osetniku (Wusen) k. Pieniężna. Młyn w południowej części biskupiego kraiku wybrano z uwagi na korzystne położenie i oddalenie od konkurencyjnych wytwórni.
Wypływająca z naturalnego rezerwuaru jeziora Wadąg rzeka cechowała się tu niewielkimi wahaniami poziomu wody, w małym stopniu zależnymi od zmieniających się pór roku i warunków pogodowych, nie zamarzała zimą, posiadała też czystość odpowiednią do produkcji papieru. Bliskość miasta zapewniała możliwość pozyskiwania szmat lnianych i konopnych. Aż do połowy XIX w. stanowiły one podstawowy surowiec do produkcji. Były regiony, gdzie dostawcy toczyli o szmaty prawdziwe boje. Na naszych terenach surowca nie brakowało. Południowa Warmia słynęła z upraw lnu i produkcji lnianego płótna.
Jak powstawał papier
Najlepszy papier otrzymywało się z używanego płótna białego - bywało, że dodatkowo wybielano je jeszcze na słońcu. Produkcja następowała po zgromadzeniu odpowiedniej ilości surowca. Szmaty były sortowane, a następnie krojone. Trafiały potem do kadzi, gdzie w roztworze ługu i wapna podlegały macerowaniu i rozwłóknieniu. Kolejną czynnością było cięcie i miażdżenie włókien w stępie lub wynalezionym w XVII w. holendrze. Tak przygotowaną masę papierniczą przelewano do kadzi, w której rozrzedzano ją wodą. Z kadzi, za pomocą prostokątnej formy żeberkowej lub welinowej, czerpany był ręcznie papier. Odsączone arkusze, układane na filcu, formowano w stos, prasowany następnie w drewnianej prasie śrubowej. Wilgotne jeszcze arkusze trafiały do urządzanych na poddaszach suszarni.
Ostatnimi etapami było zaklejanie za pomocą żelatyny powierzchni papieru przeznaczonego do pisania oraz gładzenie (satynowanie) arkuszy. W zależności od jakości i rodzaju surowca oraz szczegółów procesu technologicznego uzyskiwano różne gatunki papieru.
Rodzina Hemplów
Pierwszym z mistrzów białej sztuki, działających w Wadąskiej papierni był Jan Andrzej Hempel. Z jego synów Kasper wszedł do grona olsztyńskiego patrycjatu i został wybrany burmistrzem Olsztyna, sprawując urząd w latach 1764-1771, Józef zaś w 1735 r. został mistrzem w papierni w Osetniku, by w 1760 powrócić do Wadąga. Był człowiekiem bogatym - w 1771 wsparł miasto sumą 500 dukatów, przeznaczoną na spłatę pruskiej kontrybucji. Zmarł w 1780 r., wdowa poślubiła papiernika Fryderyka Wilhelma Fenthora.
W 1802 r. ojcowski młyn odkupił od Fenthora za 12 000 talarów Józef Jakub Hempel. Był ostatnim z właścicieli papierni o tym nazwisku. Pochodząca z Warmii rodzina Hemplów złotymi zgłoskami zapisała się w historii Polski. Wśród wielu jej przedstawicieli wymienić można choćby znanych architektów - działającego w Lublinie syna olsztyńskiego burmistrza, Jakuba Hempla (1762-1831) oraz prof. Stanisława Hempla (1892-1954), autora odbudowy Mostu Poniatowskiego i Kolumny Zygmunta w Warszawie.
Kłopoty z sąsiadami
Lata 1729-1744 stały się widownią długotrwałego sporu miasta Barczewa z właścicielem młyna w Wadągu. W ciągu kolejnych wiosen doszło do takiego zalania i podtopienia terenów wokół miasta, że domy waliły się podobno jeden po drugim i nawet kościół bliski był runięcia. O podniesienie poziomu wód Pisy, wpływającej do jeziora Wadąg, oskarżano właściciela papierni. Biskup warmiński zażądał od kapituły zniesienia tamy i zburzenia młyna. Ta podeszła do sprawy rozsądnie. Zbadanie przyczyny zlecono inspektorowi Suchodolefowi z Kwidzyna. W roku 1744 ustalił on, że podtopienia są skutkiem krętego przebiegu rzeki pod miastem oraz jej nadmiernego zarośnięcia. Skargi ucichły.
W tym czasie młyn papierniczy rozbudowano, dodając mu trzecie koło stępowe. Zwiększyło to możliwości produkcyjne. W połowie XVIII stulecia kapituła podniosła czynsz dzierżawny - z 500 na 750 florenów.
Pod pruskim berłem
W 1772 roku przedsiębiorstwo zatrudnia 22 osoby, wśród nich 3 czeladników i 1 terminatora. Fabryka produkuje ok. 1200 ryz papieru, sprzedawanego do Warszawy i Królewca. Właściciel młyna dzierżawi w tym czasie karczmę, która, w myśl przywileju z r. 1647, należy do dziedzica Nikielkowa, Grzymały. Karczmarz sam warzy piwo, sprzedając go rocznie ok. „8 beczek”, z Olsztyna zaś sprowadza gorzałkę.
Pod pruskimi rządami młyn przechodzi w wieczystą dzierżawę. W grudniu 1778 podpisana zostaje z Józefem Hemplem nowa umowa. Właściciel może odtąd posiadłość przekazać następcom, podarować, zastawić lub sprzedać, musi jednak budynki i urządzenia utrzymywać w należytym stanie i naprawiać je na własny koszt. Drewno otrzymuje bezpłatnie z królewskich lasów. Czynsz roczny obliczono skrupulatnie na 316 talarów 25 sr. groszy i 2 fenigi.
Chluba prowincji
Na początku XIX w. papiernia zaliczała się do przodujących, najnowocześniejszych zakładów regionu. Produkowano tu 10. różnych gatunków papieru, w tym najwyższej jakości „papier królewski”, używany do drukowania map i tłoczenia miedziorytów, oraz papier nutowy. Ten ostatni był bardzo rzadkim produktem, w Prusach Wschodnich wytwarzanym w 1803 r. tylko przez czerpalnie w Osetniku i Wadągu. W r. 1806 sześciu papierników produkowało w Wadągu 1600 ryz papieru, z których 1000 sprzedawano w Prusach, 600 wywożono do Polski.
Prawdopodobnie jeszcze Hempel sprowadził do fabryki maszynę do produkcji ciągłej taśmy papieru, cięcia i suszenia arkuszy oraz maszynę parową - jedną z pierwszych w prowincji. W zakładach produkcyjnych Prus Wsch. działały w r. 1830 tylko dwie takie maszyny - obie w Królewcu. Z jednej korzystano w tamtejszej papierni, z drugiej w młynie.
Niespełnione rachuby
Z roku 1848 pochodzi informacja o uszkodzeniu kotła parowego w Wadągu. W celu jego wymiany ówczesny dzierżawca młyna, v. Prondzinski, nawiązał kontakt z mistrzem Steinfurtem z Królewca. Rok później nowy cylinder został zainstalowany. Papiernia była już wtedy własnością Olsztyńskiej Korporacji Powiatowej, która w 1843 r. za sumę 40 000 talarów kupiła ją od Hemplów. Zakładano, że posiadanie młyna i śluzy niezbędne będzie do osuszenia jezior Patryckiego i Bogdańskiego. Gdy owe rachuby zawiodły postanowiono młyn sprzedać. „Zmechanizowana fabryka papieru w Wadągu, wraz z inwentarzem, budynkami mieszkalnymi i gospodarczymi, młyn zbożowym z dwoma kołami podsiębiernymi, karczma, sadz na węgorze oraz ok. 200 mórg roli i łąk” wystawione zostały na sprzedaż. Ogłoszenie zamieszczono w olsztyńskim „Kreisblacie” w listopadzie 1849 r.
Schyłek
W roku 1855 korporacja znalazła kupca. Był nim rentier, porucznik Carl Schacht z Wartemborka. Papier z Wadąga sprzedawał się wtedy jak dawniej - w Olsztynie skład prowadził Kollecker z „Apteki pod Orłem” - lecz właściciel fabryki nie był przygotowany na kryzys, jaki nadciągał. W 1843 r. otwarta została, duża zmechanizowana papiernia w Tylży. Posiadała ona bardzo dobre możliwości transportu surowca i produktów za pośrednictwem parowców, potem też kolei. Jeden po drugim plajtować zaczęły mniejsze zakłady prowincji.
W 1866 r. przedsiębiorstwo w Wadągu, wraz z młynem, tartakiem i karczmą, za 20 000 talarów kupuje na drodze konkursu młynarz Carl Ganswindt z Wójtowa (Voigtsdorf) k. Lutr. W grudniu tego roku ukazuje się ogłoszenie o urządzeniu „w dotychczasowej papierni” młyna olejowego.
Elektrownia
Na przełomie wieków Wadąg posiadał największą w swej historii liczbę mieszkańców - w r. 1895 mieszkało ich we wsi 195. Dla Olsztynian był wtedy ulubioną miejscowością wycieczkową. Goście przybywali tu by spacerować i podziwiać widoki, do gospody, na potańcówki i przejażdżki łodziami.
Chleb z Wadąga można było nabyć w licznych sklepach na terenie miasta. Nazwisko właściciela młyna, Józefa Ganswindta, stało się głośne w 1904, gdy sprzeciwił się on planom budowy miejskiej elektrowni, wstrzymując tym samym uruchomienie tramwajów. Weto młynarza zostało ministerialnie oddalone. Jeden z jego następców, Herbert Ganswindt, znalazł z władzami Olsztyna porozumienie. W r. 1923 wzniósł on obok młyna niewielką elektrownię. Rok później sprzedał ją miastu. Przebudowana służy mu ona do dziś.
Śluzy elektrowni znajdują się w miejscu, które przegrodzono zaporą przed setkami lat. Po starym moście, młynie, karczmie i papierni nie pozostało nawet wspomnienie.
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.