Olsztyn24

Dzień po dacie Święta Edukacji Narodowej działacze .Nowoczesnej w osobach posła i szefa tej partii w regionie Mirosława Pampucha oraz sekretarza koła w Olsztynie Szymona Pelinko uznali za właściwy do zwołania konferencji prasowej poświęconej sytuacji w oświacie na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, przez pryzmat kosztów tego przedsięwzięcia. Konferencja odbyła się dzisiaj (15.10) w olsztyńskim biurze poselskim Mirosława Pampucha.

- Wczoraj obchodziliśmy Dzień Edukacji Narodowej, dlatego pozwolę sobie złożyć życzenia wszystkim nauczycielom i pracownikom oświaty, życzyć im wielu sukcesów w życiu zawodowym, jak i osobistym - powiedział poseł Pampuch na wstępie. - Ale żeby te sukcesy nauczyciele mogli osiągać, ważne jest, aby stan oświaty był nienaganny.

Poseł poinformował dziennikarzy, że skierował do działających na Warmii i Mazurach 135 samorządów szczebla gminnego i powiatowego zapytania w sprawie kosztów wprowadzonej rok temu przez minister Annę Zalewską reformy oświaty - reformy, którą partia rządząca uważa za krok milowy w rozwoju polskiej oświaty, zaś poseł konsekwentnie nazywa „deformą”. Odpowiedzi na poselskie zapytanie udzieliło 111 samorządów. Poseł uznał otrzymane w ten sposób dane za miarodajne dla całego województwa.

- Na podstawie tych danych trzeba sobie jasno powiedzieć, że minister Zalewska kłamała mówiąc o tym, że reforma ta nie będzie kosztowała samorządów ani złotówki - stwierdził Mirosław Pampuch. - W samym województwie warmińsko-mazurskim koszt dostosowania placówek oświatowych do wymagań reformy to kwota prawie 41 mln złotych. Natomiast koszty odpraw nauczycieli, rocznych urlopów nauczycieli związanych z reformą, to kwota prawie 9,5 mln złotych. Natomiast koszt bieżącego utrzymania oświaty po wprowadzeniu reformy zwiększył się o 49 mln złotych. A o ile zwiększyła się rządowa subwencja oświatowa? O 11 mln złotych. Ostatecznie samorządy województwa warmińsko-mazurskiego poniosły związane z wprowadzeniem reformy minister Zalewskiej koszty w wysokości około 70 mln złotych.

- Mówimy dzisiaj o kosztach reformy, ale pamiętamy również o ludziach - dodał Szymon Pelinko. - Minister Zalewska zapewniała, że ani jeden nauczyciel nie zostanie zwolniony. Tymczasem z uzyskanych odpowiedzi wynika, że od czasu wprowadzenia reformy oświaty w naszym województwie pracę straciło 219 nauczycieli. Jest to liczba znacząca, jednocześnie niedoszacowana. Miasto Elbląg wprost przyznaje, że aby uniknąć zwalniania, wysyłali swoich nauczycieli na emerytury, na świadczenia kompensacyjne. Samorządy zgodnie podkreślają, że najgorsza sytuacja na oświatowym rynku pracy będzie dopiero w przyszłym roku, kiedy ostatecznie wygaszone zostaną gimnazja. Sytuacji nie poprawia również fakt, że obecnie staże nauczycielskie nie trwają tak jak wcześniej 9 miesięcy, ale aż 21 miesięcy. Szkoły nie mogą więc zaoferować stażu w ramach zastępstwa za nauczycielkę, która zaszła w ciążę, czy wzięła roczny urlop dla poratowania zdrowia. Na tym wszystkim cierpią nauczyciele, którzy przecież mają dbać o dobro naszych dzieci - dodał Pelinko.

Poseł Pampuch zwrócił jeszcze uwagę na inny, niematerialny aspekt kosztów przeprowadzonej przez PiS reformy oświaty.

- Minister Zalewska zapewniała, że ani jedna szkoła, w związku z reformą, nie będzie pracowała na dwie zmiany. W naszym województwie takich szkół jest aż 33 - poinformował poseł. - Możemy z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że podobna sytuacja jest również w innych województwach w kraju. Tym samym twierdzenie, że z sukcesem wprowadzono reformę oświaty jest co najmniej błędne. Samorządy rzeczywiście stanęły na wysokości zadania, by minimalizować szkody, jakie ta reforma wyrządza zarówno nauczycielom, jak i uczniom. Ale stało się to wszystko kosztem budżetów samorządów. To oznacza, że samorządy nie zrealizowały innych bardzo potrzebnych inwestycji na rzecz swoich mieszkańców typu chodniki czy drogi.

Więcej o przebiegu dzisiejszej konferencji prasowej w naszej wideo relacji w tego wydarzenia.