waclawbr | 2018-04-22 21:17
Olsztynianie odwiedzili spalarnię śmieci w Białymstoku
Komin jednego domu emituje do atmosfery więcej zanieczyszczeń niż wielka spalarnia śmieci!
Tytułowe stwierdzenie „komin jednego domu emituje do atmosfery więcej zanieczyszczeń niż wielka spalarnia śmieci!” to jedna z wielu ważnych informacji, jaką uzyskała grupa mieszkańców Olsztyna uczestnicząca w sobotniej (21.04) wycieczce do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Białymstoku. Wyjazd grupy ponad 40 olsztynian i mieszkańców okolicznych miejscowości do stolicy Podlasia zorganizował olsztyński MPEC w ramach promocji budowy olsztyńskiej ekociepłowni na paliwo alternatywne.
Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Białymstoku, zarządzany przez należącą do miasta spółkę PUHP Lech, to oddana do użytku w grudniu 2015 roku, jedna z pierwszych w Polsce instalacji termicznego przekształcania odpadów w energię elektryczną i cieplną. Obok Białegostoku spalarnie śmieci działają jeszcze w ośmiu innych polskich miastach (Warszawa, Konin, Poznań, Kraków, Bydgoszcz, Szczecin, Rzeszów), a w Europie jest ich ponad 400. Docelowo w Polsce ma działać kilkanaście takich instalacji. Oprócz już działających, spalarnie mają powstać w Olsztynie, Gdańsku, Krośnie i Oświęcimiu.
Oprócz spalarni przygotowanej na spalenie 120 tys. ton odpadów zmieszanych rocznie, w skład białostockiego systemu gospodarki odpadami wchodzą też selektywna zbiórka odpadów i nowoczesne sortownia odpadów komunalnych. Dzięki spalaniu, objętość odpadów wytwarzanych w Białymstoku zmniejszana jest 15-krotnie, a ich masa po spaleniu zmniejsza się 3-krotnie.
Do ZUOK trafiają zmieszane odpady komunalne z Białegostoku oraz 10 sąsiadujących gmin. Unieszkodliwiane są tam również pozostałości pochodzące z procesu sortowania odpadów, których kaloryczność wynosi więcej niż 6 MJ/kg, i które zgodnie z rozporządzeniem Ministra Gospodarki nie mogą być składowane na wysypiskach.
Dzięki zastosowanej w Białymstoku technologii, podczas spalania śmieci możliwe jest wytworzenie rocznie ok. 43 tys. MWh energii elektrycznej oraz ok. 360 tys. GJ energii cieplnej, która trafia do miejskiej sieci ciepłowniczej.
Obiekt w Białymstoku wyposażony jest w instalację oczyszczania spalin, która powoduje, że ZUOK jest w pełni bezpieczny dla środowiska. Instalacja oczyszcza spaliny z tlenków azotu (NOx), kwaśnych zanieczyszczeń, metali ciężkich, dioksyn i fiuranów oraz pyłów. W efekcie emisja spalin jest na minimalnym poziomie, o wiele niższym od dopuszczalnych wartości określonych w Rozporządzeniu Ministra Środowiska w sprawie standardów emisyjnych z instalacji. Spaliny są przez cały czas monitorowane przez służby spółki LECH oraz inspekcje ochrony środowiska.
W ZUOK w Białymstoku zastosowano też najnowocześniejsze rozwiązania, które powodują, że nieprzyjemne zapachy z hali wyładunku odpadów nie wydostają się na zewnątrz - dzięki wytworzonemu podciśnieniu są zasysane do wewnątrz budynku. Nie są więc uciążliwe dla otoczenia.
Informacje dotyczące pracy białostockiej spalarni są o tyle istotne, że system unieszkodliwiania odpadów w Olsztynie ma być bardzo podobny, z tą różnicą, że w Białymstoku spalane są odpady zmieszane, a w olsztyńskiej ekociepłowni spalany będzie tzw. RDF, czyli najprościej mówiąc - śmieci wcześniej wyselekcjonowane i przygotowane do spalenia, znacznie bardziej kaloryczne. W Olsztynie będzie więc mniej popiołów czy żużla powstających w procesie spalania, a do uzyskania porównywalnej ilości energii elektrycznej i ciepłej wody potrzeba będzie mniej śmieci.
Podczas wizyty w Białymstoku, uczestnicy wyjazdu, oprócz obejrzenia samej spalarni, mieli też możliwość porozmawiania z Michałem Stefanowiczem - prezesem zarządu PHUP Lech i zadania mu pytań związanych z funkcjonowaniem systemu zagospodarowania odpadów komunalnych w Białymstoku. Zarówno zwiedzanie spalarni, jak i spotkanie z prezesem Stefanowiczem, zarejestrowaliśmy na filmach wideo. Zachęcamy do ich obejrzenia, bowiem zawierają wiele ciekawych informacji obalających mity o szkodliwości spalania śmieci i wyższości technologii składowania śmieci na wysypiskach nad technologią ich spalania. Niżej natomiast publikujemy fragmenty wypowiedzi prezesa białostockiej spółki.
Pierwsza z cytowanych wypowiedzi prezesa Stefanowicza dotyczy rachunku ekonomicznego: - Oprócz tego, że musimy dbać o zdrowie swoje i swoich dzieci, w grę w tej sprawie wchodzi jeszcze ekonomia. Od 1 stycznia 2016 roku jest zakaz składowania na polach składowych tzw. odpadów zmieszanych, których nie jesteśmy w stanie ponownie wykorzystać, a których wartość energetyczna przekracza 6MJ/kg. Za złożenie 1 tony takich odpadów na wysypisku ponosi się tzw. opłatę marszałkowską. I ta opłata zmusza po kolei wszystkie samorządy, żeby: po pierwsze - jak najwięcej surowców wykorzystywać, a po drugie: tę frakcję, która jeszcze posiada w sobie wartość energetyczną, też wykorzystać. Ta opłata marszałkowska w bieżącym roku wynosi 140 zł, w przyszłym roku wyniesie 170 zł, za dwa lata będzie to 270 zł. I to jest tylko sama opłata za użytkowanie środowiska, nic więcej. Natomiast opłata za złożenie tony popiołu na dzisiaj to dwadzieścia kilka złotych. Rachunek jest prosty, co się lepiej opłaca składować - nieprzetworzone śmieci czy też popiół z ich spalenia. I to jest ta ekonomia, do której Białystok zmierza, a mam nadzieję, że również będzie zmierzał Olsztyn.
Nie trzeba chyba dodawać, że wzrost tzw. opłaty marszałkowskiej nie pozostanie bez wpływu na cenę śmieci dla mieszkańców. Ktoś bowiem będzie musiał „dać” samorządom pieniądze, by te mogły uregulować opłaty ze składowanie śmieci na wysypiskach.
W sprawie obaw mieszkańców Białegostoku przed skutkami budowy spalarni śmieci prezes Stefanowicz powiedział m.in.: - Myśmy to też przechodzili. Przez 5 lat rozmawialiśmy z mieszkańcami, mówiliśmy im, że tak naprawdę więcej substancji szkodliwych produkuje dom, który opalany jest węglem, niż nasza spalarnia. Jesteśmy non stop monitorowani i jeżeli surowe normy zanieczyszczeń byłyby przekroczone przez więcej niż 60 godzin w roku, zmuszeni bylibyśmy zamknąć instalację. Na coś takiego nie możemy sobie pozwolić.
W sprawie wyboru technologii unieszkodliwiania odpadów w Białymstoku Michał Stefanowicz stwierdził: - Zastanawialiśmy się z naukowcami, jaka metoda unieszkodliwiania odpadów jest najlepsza. W każdej ze znanych metod zawsze na końcu było spalanie. Powstało więc pytanie: po co ponosić dodatkowe koszty i budować dodatkowe instalacje, kiedy na końcu każdej technologii i tak jest spalanie. Poza tym ze śmieci składowanych na wysypiskach wydobywa się metan i lotne związki siarki, następują tam samozapłony śmieci. Powstaje więc pytanie, czy lepiej, żeby śmieci spalały się na wysypiskach, czy lepiej spalać je pod kontrolą w spalarniach?
Udzielając odpowiedzi na pytanie o przeniesione na mieszkańców Białegostoku kosztów związanych z budową spalarni, prezes Stefanowicz poinformował: - Mieszkańcy Białegostoku nie ponieśli żadnych negatywnych skutków związanych z budową spalarni, czyli koszty składowania odpadów nie wzrosły, cena zagospodarowania odpadów pozostała na niezmienionym poziomie.
Do wypowiedzi prezesa Stefanowicza dodajmy jeszcze wypowiedź Zbigniewa Gołębiewskiego, specjalisty ds. komunikacji w spółce Lech: - W Białymstoku mieszkańcy także obawiali się tej inwestycji. „Spalarnia” brzmi bardzo groźnie, kojarzy się ze smrodem, z dymem, z zanieczyszczeniami. Są państwo tutaj, widzą państwo. Nie ma żadnego smrodu, nie ma żadnych zanieczyszczeń. Emisja spalin z naszej spalarni jest kilkakrotnie mniejsza niż dopuszczalne normy, a zanieczyszczenie środowiska jest praktycznie zerowe.
Zdecydowana większość uczestników wyjazdu do spalarni w Białymstoku wróciła do Olsztyna z przekonaniem, że spalanie śmieci jest procesem bezpiecznym ekologicznie i opłacalnym ekonomicznie. - Budowa spalarni w Olsztynie jest nie tylko potrzebna, ale konieczna - podsumował jeden z uczestników wycieczki.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
Spotkanie z Michałem Stefanowiczem - prezesem zarządu PUHP LECH sp. z.o.o. w Białymstoku
22-04-2018
Zwiedzanie spalarni śmieci w Białymstoku
22-04-2018
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.