Olsztyn24

Pewnie dochodzi już setki, a wygląda jak Joan Collins po kolejnym liftingu. To jedna z najstarszych w Europie, a chyba najstarsza w Polsce winda osobowa, która jeździ w budynku Książnicy Polskiej.

- Co prawda brak jest dokumentów na temat jej zamontowania, ale obiekt powstał w latach 1910-1912. A że miał pięć pięter, więc musiał być wyposażony w windę. Z tego wniosek, że jest równie stara jak kamienica - przypuszcza Jerzy Okuniewski, prezes zarządu Książnicy Polskiej, która ma swą siedzibę przy pl. Jana Pawła II, naprzeciw ratusza.

Na parterze budynku, gdzie dziś księgarnia, od samego początku znajdowały się sklepy, księgarnie i biura. Winda służyła wygodzie lokatorów eleganckich mieszkań na piętrach. Producent windy nie jest znany (po wojnie pozrywano tabliczki), ale maszynownię wykonała niemiecka firma C. Herram-Findeisen w Chemnitz-Gablenz. Do napędu zastosowano silnik elektryczny Danziger-Werft. Nowy silnik wmontowano w 1959 roku, a po awarii systemu napędowego, od połowy lat 60. dźwig był już wyłączony z ruchu. Jednak ze względu na swój wiek wpisano go w 1991 r. do rejestru zabytków, a po renowacji ruszył na nowo w 2000 r.

Pomimo tak sędziwego wieku i długiej przerwy winda zachowała się w znakomitym stanie. Secesyjny fronton ozdobiony jest misternymi motywami roślinnymi. Ma on różną wysokość na poszczególnych piętrach; najwyższą na parterze - 4,16 m, a najniższą na III piętrze - 3,15 m.

- Wielu Niemców chce się nią przejechać, robią sobie zdjęcia, pytają o szczegóły, więc nie tylko dla nich postanowiliśmy umieścić tablicę z informacjami w trzech językach. Za tydzień już powinna wisieć - mówi prezes Okuniewski.

Do windy wchodzi się drzwiami na lewo od wejścia głównego. Mniej więcej równa wiekiem olsztyńskiej (mamy nadzieję, że nieco młodsza) jest tylko winda w słupskim domu towarowym Słowiniec.