Jerzy Szczudlik | 2016-11-07 14:36
KULturĄ W PŁOT
Zabytkowy mebelek
Elżbieta Lenkiewicz (w środku) odebrała odznaczenie podczas inauguracji roku kulturalnego 2016/2017 na Warmii i Mazurach
Teatr zwykle kojarzy się ze sceną, bo i z reguły jest w nim podwyższone miejsce, na którym aktorzy próbują nam coś opowiedzieć. Poza tym scena oznacza również teatr w ogóle. Dzisiaj jednak chciałbym poświęcić felieton teatrowi szczególnemu - teatrowi stolikowemu.
Stół - to mebel z płaskim blatem podparty zazwyczaj czterema nogami, który wyjątkowo dobrze się wszystkim kojarzy. To przy nim jadamy nasze posiłki, przy nim odbywamy najczęściej rozmowy, te co powinny cementować rodzinę i te, gdzie szukamy ważnych kompromisów (od czasów legendarnego celtyckiego króla Artura zwany okrągłym stołem). To na stół możemy wyłożyć wszystkie karty, to w niego możemy uderzyć, aby odezwały się nożyce. Nic więc dziwnego, że mebel ten znakomicie nadaje się na miejsce, w którym odbywa się przedstawienie teatralne.
Czytanie sztuk nie jest zjawiskiem nowym. Przed rozpoczęciem prób na scenie, aktorzy w obecności reżysera czytają wielokrotnie tekst siedząc przy stole, poszukując klucza do wybranego spektaklu i pomysłu na grane przez siebie role. I stąd zapewne wziął się pomysł zorganizowania odrębnego bytu, jakim jest teatr stolikowy. Użyto w nazwie zdrobnienia stołu, by podkreślić kameralność prezentowanych tam utworów. Bo to właśnie przy stoliku siadamy w małym gronie do partyjki brydża lub do poplotkowania ściszonymi glosami o bliźnich. Niechaj przemówi Stanisław Wyspiański:
MUZA:By zacząć sztukę, stworzyć dzieło,
potrzeba męki, trudu, pasji,
bólu, skarg, żalu, smętku, lęku,
grozy, litości.
KONRAD: Teatr stary.
MUZA: Silne ma podstawy budowy.
Chcesz tworzyć?...
KONRAD: Tworzę.
MUZA: Teatr?!
KONRAD: Nowy.
MUZA: Inny?
KONRAD: Zobaczysz - Patrz i uważ
MUZA: Czy tu potrzebna nowa forma,
czy konieczna?
Pewno jaka sprawa odwieczna; -
by zeszła tylko Duze i Sorma*,
i kurtynę wnieść można.
Sarah czy Modrzejewska
Oto jak myślę, sztukę,
tragedię wprowadza artystka.
W grze jej i w każdym geście
tu będzie czaru lubystka,
że wszyscy, jak tu jesteście,
pod jej urokiem w błędzie,
w złudzeniu
KONRAD: Że wszystko więc polega na
MUZA: Wypowiedzeniu.
*(nazwiska aktorek, włoskiej i niemieckiej)
Święta prawda, wszystko w teatrze stolikowym polega na w y p o w i e d z e n i u. I jeszcze musi pojawić się Muza, która by stworzyć dzieło, nie zawaha się poświęcić (jak w cytowanym fragmencie): męki, trudu, pasji, bólu, skarg, żalu, smętku, lęku, grozy, litości. Na szczęście dla nas pojawiła się Elżbieta Lenkiewicz, była wieloletnia kierowniczka literacka olsztyńskiej sceny im. Jaracza. To ona od 20 lat prowadzi teatr stolikowy, jest jego twardą ręką i dobrym duchem, a przede wszystkim wytrwałym promotorem. Jak to dobrze, że w czasie najważniejszej nomen omen próby, kiedy olsztyński teatr odmówił „stolikowi” swojego dalszego patronatu, porzuciła żale i skargi, a wzmocniła swoją pasję i trud. Z „niewielką pomocą” przyjaciół nie złożyła broni przepraszam, stolika i kontynuowała to zbożne dzieło. W spiekocie, w słocie i w zamrozie dociera ze swoimi aktorami do bibliotek, domów kultury, klubokawiarni, a zdarza się, że i pod prywatne strzechy, by nie bójmy się górnolotnych słów, krzewić kulturę. Jeśli góra (widzowie) nie może przyjść do Mahometa (teatr), to Mahomet musi przyjść do góry. I dociera, za pozyskane z projektów grosze, za skromne datki sponsorów. Ale przede wszystkim za wdzięczne serca stłoczonych w małych salkach widzów, za ich szczere owacje, za wzajemne zrozumienie, że życie bez teatru nigdy nie będzie pełne. I znowu oddajmy głos Wyspiańskiemu:
MUZA: Ja już gotowa.
KONRAD: Oto ich widzę! Stoją około mnie żywi:
ci, kunsztem sztuki pozwani do życia.
Grajcie - a z pełnej duszy. Dobądźcie z ukrycia,
co w was tajne, co kryjecie. - A ty bądź przewodnia.
REŻYSER: Hej, światła!!
MUZA: A w czyim ręku pochodnia?!
KONRAD: Polska współczesna!
MUZA: Tłumaczysz się jasno.
KONRAD: Tu mnie ciasno.
REŻYSER: Szerzej, wy razem - rozstąpić się! Pozy!
Przybieżcie pozy:
Litość, zmęczenie, gorycz, moment grozy.
KONRAD: I nawet nie spytasz, jaka słów będzie treść?
MUZA: Chcę akcji, działaj, dajęć pole,
Zagraj, jak zechcesz, twoją rolę,
a możesz ich, gdzie zechcesz, wieść!
Ela Lenkiewicz została ostatnio wyróżniona przez Ministerstwo Kultury odznaczeniem „Gloria Artis”, przyznawanym za działalność kulturalną i ochronę kultury i dziedzictwa narodowego. Serdecznie jej, w imieniu własnym i Waszym, moich czytelników, gratuluję.
Teatr stolikowy to poza wszystkim teatr wyobraźni. Ale też jest czymś znacznie więcej niż słuchowiskiem. Mamy kontakt z siedzącymi przed nami aktorami, którzy przez ostatnie 20 lat nauczyli się dzielić swój talent pomiędzy scenę a stolik. Rozumieją, jakim podlegają ograniczeniom (ruch w przestrzeni krzesła, lampka w miejsce reflektorów, brak kostiumów, scenografii i całej teatralnej machiny). Ale czują, że tekst dramatu musi wybrzmieć tak samo prawdziwie i szczerze jak na deskach sceny. Ale wiedzą, że przed nimi siedzi najprawdziwszy z prawdziwych widz, miłośnik teatru pod każdą postacią, przeto nie ma tu miejsca na fałszywe tony, na odczytanie wypracowania, na odwalenie pańszczyzny. Bo my, wierna publiczność, musimy ich zobaczyć w tych niewidzialnych kostiumach, w tej niedostrzegalnej scenografii, wreszcie w tej nieuchwytnej atmosferze. I oni tak właśnie nam się ukazują. W niezliczonych (choć Ela, jako osoba niezwykle skrupulatna, dokładnie wie, ile ich było) sztukach, polskich i obcych dramatopisarzy, które nas bawią, wzruszają i uczą rozumieć otaczający świat. I podchodzą tak blisko nas, pozwalając, byśmy traktowali teatr stolikowy jako nasz własny. Oby trwał wiecznie! Jak teatr Wyspiańskiego:
REŻYSER: Role rozdane! - kto zaczyna?
Na miejsca! - Wznosi się kurtyna! -
MUZA: Ktokolwiek żyjesz w polskiej ziemi
i smucisz się, i czoło kryjesz,
z rękami w krzyż załamanemi
biadasz- przybywaj tu - odżyjesz!
W Przestrzeń rzucimy wielkie słowa,
tragiczną je ubierzem maską.
Ktokolwiek wiesz, co znaczy polska mowa,
przybywaj tu - odżyjesz Słowa łaską.
Jerzy Szczudlik
PS Pozwólcie Państwo na wątek osobisty. Od lat i moje sztuki goszczą przy stoliku. Zapraszam tych, którzy nie mieli okazji usłyszeć mojego dramatu „Ostatnia rola” (był prezentowany na początku tego roku w GOK w Gietrzwałdzie), do Pubu w Łupstychu (19 listopada, godz. 16.00) lub do biblioteki Planeta 11 w Olsztynie (21 listopada, godz. 18.00). Do zobaczenia!
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.