Olsztyn24

Olsztyn24
02:36
24 listopada 2024
Emmy, Jana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

EM | 2016-05-13 19:38

List do kogoś fajnego

Olsztyn
Olsztyńskie Stare Miasto nocą

Piszę bez powodu, tak mnie naszło, bo jest trzynastego w piątek. Wczoraj (czwartek, 12 maja) ) zobaczyliśmy jak wygląda nocne życie Olsztyna na starówce. Włóczyliśmy się, ja i On, od godz. 20 do północy i moglibyśmy tak dłużej, ale świadomość, że rano trzeba wstać i wyprawiać się do pracy, kazała nam zachować pewien dystans do zachcianek.

Moje spostrzeżenia co do Starego Miasta w Olsztynie o tej późnej porze były takie:

1. Wieczory są już ciepłe, nawet gdy godzinę wcześniej padał deszcz. Deszcz wyzwolił specyficzny zapach zieloności i zakwitnień, które są wszędzie. Wiosenna perfumeria (jeśli nie zagląda się w ciemny zaułek, w którym jest różnie, jak wszędzie na świecie w takich miejscach). W Olsztynie jest dużo tulipanów. Pasują.

2. Na Starym Mieście jest bardzo głośno. Przed lokalami i w lokalach mnóstwo ludzi, przekrzykujących rozmowami muzykę. To dobrze, że ludzie ze sobą rozmawiają, ale tu w rywalizacji na decybele z muzyką - trzeba krzyczeć. Daje się zrozumieć i daje się dołączyć do tego chóru.

3. Dominują ludzie młodzi, ale zaskakują ludzie starsi, dojrzalsi - tym, że też tam są i prezentują się świetnie. Wtapiają się. Łamią stereotypy „starego i starej”. To miłe, wszyscy kiedyś będziemy tacy, innej opcji nie ma nawet przy zastosowaniu botoksu.

4. Koncert Johna Portera, Walijczyka, który nie wiedzieć czemu od 1976 roku kręci się w Polsce, tworzy zespoły, wychodzi z zespołu, nagrywa płyty, gdy założonej grupy już nie ma, rezygnuje z duetu, gdy akurat on błyszczy, teraz gra koncerty solo. Publiczność w wieku różnym. I choć sam John Porter zna język polski, to polska publiczność krzyczy do niego w języku angielskim. On w ogóle na to nie reaguje, nie gra piosenek, o które oni proszą, gra swoje, nie odpowiada na zaczepki i pytania, ale jest dowcipny. „Muszę do was coś mówić, nawet byle co, nie dlatego, że mam was w dupie, tylko, że muszę coś powiedzieć , bo potrzebuję czasu na dostrojenie gitary” (mówił coś takiego, z „dupa” na pewno, ale zabrzmiało to słodko). I zmienia te gitary - ma trzy. Po godzinnym koncercie gra na bis drugi koncert - też chyba godzinny, jest świetna atmosfera, Porter ma formę i styl, na zakończenie mówi „dziękuję, do widzenia”.

5. Kiedy wychodzę z koncertu, jest coraz bliżej do północy. Stare Miasto nadal rozgadane. Spotykam wielu znajomych, o których myślałam, że o tej porze to oni „siku, paciorek i spać”, a to nieprawda! Jeden z takich ciągnie mnie do drugiego klubu, w którym do jeszcze późniejszej nocy jakiś zespół gra bluesa. Ok, ale jak się okazało - brak miejsc.

6. Ktoś na starówce zauważa, że nigdzie nie ma plakatów o tym, co planuje Miejski Ośrodek Kultury, a wcześniej było o tym więcej i częściej. Co jest? Trzeba koniecznie zobaczyć na stronie i namierzyć terminarz wydarzeń.

W piątek, trzynastego maja, kiedy wszystko zdarzyć się może, piszę sobie przy kawie ten liścik do kogoś fajnego, kto może też jak ja po prostu jednak lubi Olsztyn. Nie oczekuję niczego, tak sobie piszę do fajnej osoby, jest wiosna. Jest też trzynastego w piątek i wszystko zdarzyć się może każdemu.

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24