Olsztyn24

Olsztyn24
08:27
30 listopada 2024
Andrzeja, Justyny

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

FWM | 2016-04-26 13:39

W sobotę ostatnia w tym sezonie transmisja Live in HD z The MET

Olsztyn
 

W sobotę (30.04), o godz. 18.55, Filharmonia Warmińsko-Mazurska zaprasza na 11., a zarazem ostatnią w sezonie 2015/2016 transmisję Live in HD z The Metropolitan Opera z Nowego Jorku. W sobotni wieczór zobaczymy operę Richarda Straussa - „Elektra” - tragedię w jednym akcie. Libretto napisał Hugo von Hofmannsthal na podstawie dramatu Sofoklesa. Prapremiera opery odbyła się w 1909 roku w Dreźnie, a premiera inscenizacji w The Metropolitan Opera miała miejsce w dniu 14 kwietnia 2016 roku.

W spektaklu wystąpią: Nina Stemme jako Elektra, Adrianne Pieczonka jako Chryzotemis, Waltraud Meier jako Klitemestra, Burkhard Ulrich jako Egist, Eric Owens jako Orestes, soliści, chór i orkiestra The Metropolitan Opera, dyryguje - Esa-Pekka Salonen. Realizatorzy: Patrice Chéreau reżyseria, Vincent Huguet przekaz reżyserii, Richard Peduzzi scenografia, Caroline de Vivaise kostiumy, Dominique Bruguière światło.

Rolę Elektry w operze Straussa tuż po prapremierze okrzyknięto jedną z najbardziej morderczych partii w całym repertuarze operowym. Faktem jest, że mierzą się z nią zazwyczaj soprany dramatyczne, które mają już za sobą wiele potężnych partii, w tym Wagnerowskie. Strauss od swej Elektry wymaga śpiewania na granicy histerii - ma to oddać nieustanny gniew przepełniający duszę córki, która nie może znieść, że jej własna matka, Klitemestra, wraz z kochankiem zamordowała jej ojca, Agamemnona. Elektra pragnie dokonać zemsty wraz z rodzeństwem - siostrą Chryzotemis i bratem Orestesem, ten jednak uciekł z domu, siostra zaś jest lękliwa. Do nowej realizacji „Elektry” na scenie Met dobrano doskonałą obsadę: Elektrą będzie Nina Stemme, jako Chryzotemis usłyszymy Adriannę Pieczonkę, a w roli Klitemestry - specjalizującą się w Straussie i Wagnerze Waltraud Meier.

******

W 1895 roku ukazała się książka Zygmunta Freuda i Josefa Breuera Studia nad histerią. To była pierwsza zapowiedź rodzącej się psychoanalizy Freuda, idei która u progu XX wieku wywarła potężny wpływ nie tylko na naukę, lecz i na rozległe dziedziny twórczości artystycznej. W ten nurt doskonale wpisały się dwie opery Straussa: Salome wg dramatu Oscara Wilde’a (1905) i Elektra do libretta Hugona von Hofmannsthala na postawie tragedii Sofoklesa (1909).

Biblijna bohaterka pierwszej z nich, pasierbica tetrarchy Heroda Antypasa zapałała namiętnością do uwięzionego Jana Chrzciciela, a odepchnięta przezeń, histerycznie erotycznym tańcem kusi ojczyma, żądając odeń głowy proroka na tacy. Ta opera Straussa wędrowała po scenach w atmosferze ogromnego skandalu, tu i tam zakazywano jej wystawienia, motywując to względami moralności publicznej lub religijnymi. W Metropolitan Opera przedstawienie Salome zaraz po premierze zdjęto wskutek protestów córki milionera Morgana...

Po Salome planował Strauss coś bardziej powściągliwego, myślał nawet o operze komicznej. Trafił jednak na temat Elektry i wyszło dzieło jeszcze mroczniejsze i dziksze. Sytuacje na scenie przywodzą na myśl koszmary senne, z orkiestry emanuje strach, gwałtowność, szaleństwo - i właśnie histeria - tytułowej bohaterki, opętanej nienawiścią, kipiącą żądzą zemsty na matce - Klitemestrze - za morderstwo, jakiego dokonała ona wraz z kochankiem Egistem na swym mężu, ojcu Elektry - Agamemnonie. A nieustanna obsesja zemsty kończy się krwawą łaźnią.

Strauss zyskał sławę już w ostatniej dekadzie XIX stulecia, dzięki barwnym poematom symfonicznym jak Don Juan, Śmierć i wyzwolenie czy Tako rzecze Zaratustra. Efektowne fanfary z tego ostatniego zna dzisiaj każdy miłośnik kina, bo rozbrzmiewają one w filmie 2001: Odyseja kosmiczna Stanleya Kubricka. Tutaj jeszcze rozszerzył wachlarz swych orkiestrowych umiejętności. Nadzwyczajna jest instrumentacja Elektry. W partyturze zapisał Strauss aż 40 instrumentów dętych drewnianych i blaszanych, w tym aż osiem klarnetów, tyleż waltorni, tuby wagnerowskie i baterię perkusji. Na tym tle partie wokalne sięgają granic wykonalności, rola tytułowa należy do najbardziej morderczych (nomen omen!) w całym operowym repertuarze.

******

STRESZCZENIE AKCJI

(zamieszczone poniżej streszczenie wypadków napisali Patrice Chéreau wraz z Vincentem Huguetem do programu festiwalowego w Aix)

Na dziedzińcu pałacu królewskiego w Mykenach służba rozmawia o Elektrze. Czy córka króla Agamemnona i Klitemestry wyjdzie tego wieczoru, jak co dzień, by opłakiwać tu swego ojca? I oto pojawia się Elektra, załamana, pogrążona w samotnych rozmyślaniach. Służące szydzą z niej, z wyjątkiem jednej, która bierze Elektrę w obronę.

Elektra wciąż wspomina tę noc, gdy ojciec jej, Agamemnon, po powrocie spod Troi padł pod ciosami topora, zamordowany przez żonę Klitemestrę i jej kochanka Egista. Tracąc zmysły z żalu, obsesyjnie pielęgnuje myśl o zemście, którą zamierza podjąć wraz z siostrą Chryzotemis i bratem Orestesem. Ten ostatni jest nieobecny, odesłany przez matkę daleko, do obcych ludzi, lecz Elektra niezłomnie czeka na jego powrót.

Myśli Elektry rozprasza wejście Chryzotemis, która ostrzega siostrę, że Klitemestra i Egist, zaniepokojeni jej stanem, chcą ją uwięzić. Chryzothemis prosi więc Elektrę, by porzuciła myśl o zemście i pozwoliła, by życie toczyło się dalej. Elektra odrzuca ten pomysł ze wzgardą.

Teraz wkracza królowa Klitemestra ze swym orszakiem. Chce porozmawiać z Elektrą. Dręczą ją nocne mary i pyta córkę, jaką ofiarą zdołałaby udobruchać bogów. Czyjej krwi utoczyć? Elektra odpowiada na to, że jest możliwa taka ofiara: to krew Klitemestry powinna popłynąć. I snuje dalej w szaleńczym uniesieniu wizję, jak to jej matka ginie z ręki Orestesa.

Wśród dworu poruszenie: przybyło dwóch cudzoziemców i proszą o posłuchanie. Wystarcza kilka słów szepniętych królowej na ucho, a ta natychmiast wybiega. Po dłuższej chwili Chryzotemis przynosi straszną wiadomość: Orestes nie żyje. Elektra stwierdza, że teraz obowiązek pomszczenia ojca spada na nią i siostrę, i że obie powinny zacząć działać bez zwłoki. Lecz Chryzotemis odmawia udziału w popełnieniu strasznego czynu i ucieka. Elektra przeklina ją. Będzie działać sama.

Na dziedzińcu pojawia się jeden z cudzoziemców, którzy przynieśli wieści o śmierci Orestesa. Elektra zasypuje go pytaniami o brata. A gdy wyjawi mu swoje imię - ów nie kryje głębokiego poruszenia. Lecz dopiero gdy służba rzuca się przybyszowi do stóp, do Elektry dociera, kto stoi przed nią: to Orestes we własnej osobie! Orestes, który zmylił wszystkich wieścią o swej śmierci, aby móc wśliznąć się do pałacu. Elektra czuje zarazem podniecenie i rozpacz, niezmierzoną czułość do brata i głęboki smutek z powodu pustelniczego życia, jakie dotąd wiodła. Spotkanie dwojga rodzeństwa przerywa zaproszenie przybysza na komnaty królowej. Wybiła godzina zemsty. Orestes wchodzi do pałacu. Elektra nasłuchuje. I oto w ciszy rozbrzmiewa przeraźliwe wycie Klitemestry. „Uderz raz jeszcze!” - krzyczy Elektra. Królowa wydaje ostatnie tchnienie.

Słysząc te krzyki, służba wpada w panikę, lecz rozbieg się szybko na wieść, że wraca Egist. Elektra wychodzi mu naprzeciw w promieniach zachodzącego słońca i niespodziewanie radosnym tonem proponuje, że mu poświeci pochodnią w drodze do domu. I wkrótce przychodzi kolej na jego krzyk o pomoc. I on także pada pod ciosami mściciela.

Elektra, miotana między ekstazą a szaleństwem czuje, że tylko tańcem może uczcić swe wyzwolenie od ciążącego przymusu zemsty. I tańczy w śmiertelnym zapamiętaniu, aż padnie na ziemię. Zaś Orestes opuszcza pałac samotnie i w milczeniu.

******

GŁOSY PRASY

Wizja Elektry Straussa, jaką stworzył Patrice Chéreau, została już uznana za kamień milowy współczesnej inscenizacji operowej... nic nie zapowiadało tak wrzącej intensywności, psychologicznej głębi i czysto teatralnej odkrywczości tej produkcji... Niepokojące jest piękno śpiewu Niny Stemme, jej chłodny głos o wielkiej sile, wysokie nuty, które wywołują dreszcze... Bogaty, czysty głos Adrianne Pieczonki ukazuje wrażliwość Chryzotemis i jej podatność na zranienie, lecz w chwilach załamania i rozpaczy jej śpiew nabiera jasnej, przenikliwej siły Wielkim objawieniem jest sposób, w jaki Chéreau przedstawił Klitemestrę. W tej roli Waltraud Meier, jedna z najbardziej ujmujących aktorek śpiewających, dźwiga całą złożoność postaci... Bas-baryton Eric Owens głęboko wczuł się w postać Orestesa. Jego silny, bogaty głos przepełniony jest cierpieniem. W scenie jego spotkania z siostrą nieodparte wrażenie wywiera też orkiestra, którą kieruje Esa-Pekka Salonen. Można by się spodziewać, że dyrygent ten, sam będąc kompozytorem, położy nacisk na szokujący, modernistyczny charakter partytury Straussa, a jednak zrobił on coś przeciwnego, podkreślając elementy liryzmu, delikatność i świetliste brzmienie skrzypiec pośród gwałtownych i przerażających wybuchów namiętności. W sposób najbardziej naturalny ukazał niespokojne, rozległe przestrzenie tej muzyki i narastanie jej napięć dramatycznych.
- „The New York Times”

Dyrygent Esa-Pekka Salonen jeszcze wzmocnił wymowę innowacji wprowadzonych przez Chéreau na scenie. Zdołał utrzymać pęd i energię tego spektaklu bez forsowania głosów śpiewaków, nie pozwalając zarazem słuchaczom zapomnieć, że masywna orkiestra Straussa gra tu nieustannie rolę centralną. A wykonawcy, zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowi realizowali jego zamiary po wirtuozowsku Adrianne Pieczonka z muzyczną i aktorską precyzją zaznaczyła kruchość Chryzotemis. Eric Owens jako Orestes emanował dyskretnie prawością... I wreszcie - wspaniała Nina Stemme w roli tytułowej! Byłoby grubym niedopowiedzeniem nazwać jej rolę „magnetyzującą”. Ona śpiewała z niezmordowaną siłą, z wulkaniczną energią w chwilach desperacji i z eleganckim blaskiem w momentach refleksyjnych. Parła wciąż naprzód i naprzód, przepojona poczuciem dzikiej, okrutnej swobody, emanowała pasją nawet w chwilach spoczynku, a jej pęd udzielał się wszystkim wokół. Pod koniec zaś dokonała nieoczekiwanego wyczynu, zastygając w całkowitym, hipnotycznym bezruchu.
- „Financial Times”

Chéreau wyczarowuje wizję śmiertelnej klaustrofobii, o jakiej mógłby tylko marzyć Quentin Tarantino Dyrygent Esa-Pekka Salonen wydobywa z przepysznej orkiestry Met taką gamę cieni, świateł i wyrazistych fioletów, z jakich mógłby być dumny Caravaggio Nina Stemme sprawia, że głód krwi u Elektry wydaje się niemal racjonalny. Waltraud Meier obdarza postać Klitemestry opanowaniem i wdziękiem, zaś Adrianne Pieczonka daje nieoczekiwanie mocny kręgosłup Chryzotemis Eric Owens śpiewa partię Oresta z widmowym i eleganckim chłodem: jest on tutaj nie tyle nosicielem zemsty, co piękną zjawą, która swą furię przekształca w pieśń.
- „New York Magazine”

******

Przedstawienie trwa około 2 godzin 10 minut (bez przerwy)

Bilety w cenie 50 sektor I i 35 zł sektor II do nabycia w kasie Filharmonii oraz poprzez stronę internetową filharmonii: http://bilety.filharmonia.olsztyn.pl/numerowane.html?id=286

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24