FWM | 2016-03-30 20:33
The Metropolitan Opera Live in HD
Madama Butterfly na ekranie w olsztyńskiej filharmonii
Madama Butterfly (fot. Marty Sohl - Metropolitan Opera) |
Więcej zdjęć »
W sobotę (2.04) o godz. 18.55 Filharmonia Warmińsko-Mazurska w Olsztynie zaprasza na kolejną transmisję z The Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Tym razem zobaczymy Madama Butterfly - słynny operowy wyciskacz łez autorstwa Giacomo Pucciniego, w inscenizacji Anthony’ego Minghelli nawiązującej do japońskiej tradycji teatralnej.
Mająca swoją premierę w 1904 roku opowieść o młodziutkiej gejszy Cio-Cio-San, która naiwnie wierzy, że amerykański marynarz zawarł z nią małżeństwo z miłości i uczyni z niej prawdziwą amerykańską żonę, zmoczyła już miliony chusteczek na całym świecie. Pracując nad partyturą, Puccini przestudiował kulturę i muzykę Japonii, nie poprzestając na zwykłej stylizacji. Wplótł do kompozycji m.in. dziecięce piosenki towarzyszące zabawom w piłkę i muzykę towarzyszącą tradycyjnie świętu kwitnących wiśni.
Wystąpią: Kristine Opolais (sopran) jako Cio-Cio-San, Maria Zifchak (mezzosopran) jako Suzuki, Roberto Alagna (tenor) jako Pinkerton, Dwayne Croft (baryton) jako Sharpless. Soliści, chór, balet, lalkarze i orkiestra The Metropolitan Opera, Karel Mark Chichon dyrygent.
Realizatorzy: Anthony Minghella inscenizacja, Carolyn Choa reżyseria i choreografia, Michael Levine scenografia, Han Feng kostiumy, Peter Mumford światło, Blind Summit Theatre lalki
*****
O operze Madama Butterfly
Madama Butterfly ma podtytuł: „tragedia giapponese”. Modna egzotyka, spotkanie dwóch światów, próby wprowadzenia japońskiego „kolorytu lokalnego” na scenie i w muzyce, a na tym tle - dramat uczuciowy w mieście Nagasaki. On - to amerykański oficer marynarki Pinkerton odwiedzający miasto Nagasaki, ona - japońska gejsza Cho-Cho-San, zwana też Madama Butterfly - Pani Motyl. On traktuje ich związek jako wakacyjną przygodę, ona - jak najpoważniej, zwłaszcza iż pojawiło się dziecko.
Temat ten wybrał Puccini w wyniku długich poszukiwań i wahań. Po sukcesach Manon Lescaut (1893), Cyganerii (1896) i Toski (1900), a zarazem od czasu, gdy w roku 1901 zmarł Giuseppe Verdi - stał się niekwestionowanym pierwszym mistrzem włoskiej opery. Publiczność oczekiwała odeń czegoś nowego. A ta presja wpędzała go w kryzys twórczy.
Rozważał całe mnóstwo tekstów: powieści, opowiadań, dramatów, popadając w coraz większą desperację, gdy nic w tym, co czytał, nie zdołało go zainspirować... Pisał do swego wydawcy i przyjaciela Giulia Ricordiego: „Nudzę się śmiertelnie. (...) Nie wiem, gdzie się zwrócić. Lata najlepsze (i ostatnie okresu młodości) przechodzą. Szkoda...”
Aż przypomniał sobie o sztuce, którą oglądał w Londynie, kiedy pojechał tam z okazji wystawienia Toski w teatrze Covent Garden. Był to cieszący się sporym powodzeniem dramat Madame Butterfly autorstwa Dawida Belasco. Puccini oglądał spektakl, nie rozumiejąc słowa po angielsku, tym niemniej wywarła na nim wrażenie egzotyka postaci bohaterki i japońskiego tła...
Komponowanie ciągnęło się długo, zakłócane różnymi trudnościami: a to ciężkim kryzysem w życiu osobistym, to znów wypadkiem samochodowym, w którym omal nie zginął i po którym dochodził do zdrowia kilka miesięcy. A kiedy doszło do premiery, zakończyła się ona spektakularną klęską. Jedną z przyczyn okazała się... zbytnia długość drugiego aktu, męcząca dla publiczności. W La Scali był on grany bez przerwy, jedynie z orkiestrowym intermezzo symbolizującym upływ czasu w scenie, gdy Butterfly z dzieckiem siedzi przez całą noc i czeka... Trzy miesiące później, szykując inscenizację w Teatro Grande w Brescii, Puccini zgodził się podzielić akt na dwie części, robiąc w tym miejscu przerwę i wprowadzając ponadto jeszcze kilka skrótów. To zaowocowało dobrym przyjęciem u słuchaczy. Później kompozytor dokonał jeszcze kilku poprawek i ostateczną, dzisiaj graną wersję, wystawiła Opéra Comique w Paryżu pod koniec 1906 r.
******
Streszczenie akcji
Akt I
Japonia, początek XX wieku. Porucznik Pinkerton z marynarki Stanów Zjednoczonych ogląda dom, położony na wzgórzu górującym nad portem w Nagasaki, który wynajął dla Cio-Cio-San, młodej gejszy, znanej jako Madama Butterfly - czyli Motyl - z którą właśnie zamierza wziąć ślub.
Wśród gości weselnych jest konsul amerykański Sharpless. Jemu Pinkerton wyjaśnia, że to japońskie małżeństwo to tylko egzotyczna przygoda, i że nie traktuje tego ślubu poważnie, ponieważ w Stanach czeka jego prawdziwa narzeczona. Słysząc to, Sharpless ostrzega porucznika, że dziewczyna traktuje ten związek serio, ale to nie przeszkadza Pinkertonowi bawić się dalej.
Na wzgórze przybywa panna młoda w otoczeniu przyjaciół. Przedstawiona Sharplessowi, zdradza w rozmowie, że ma lat dopiero 15, a pochodzi z rodziny niegdyś zamożnej, teraz bardzo zubożałej, wskutek czego ona sama musiała zarabiać na życie jako gejsza. Sharpless, ujęty jej młodością, urodą i prostotą, jeszcze raz bezskutecznie przestrzega Pinkertona, by nie czynił dziewczynie krzywdy.
Niespodziewanie ceremonię ślubną przerywa wuj panny młodej, który jest kapłanem i który gromkim głosem przeklina ją publicznie za zdradę religii przodków na rzecz wyznania małżonka. Pinkerton wyrzuca go za drzwi wraz z resztą oburzonej na dziewczynę rodziny.
Nadchodzi wieczór. Suzuki, służąca Cio-Cio-San, modli się, zaś Pinkerton uspokaja małżonkę, wstrząśniętą niedawnym zajściem, po czym młodzi szykują się do nocy poślubnej w ogrodzie.
Przerwa
Akt II, część 1
Minęły trzy lata. Pinkerton dawno wyjechał do Ameryki, lecz Cio-Cio-San czeka na jego powrót. Przychodzi ją odwiedzić konsul Sharpless, a zaraz potem stręczyciel Goro, który wprowadza nowego kandydata na męża dla Butterfly. Kandydatem tym jest bogaty książę Yamadori. Butterfly uprzejmie podaje gościom herbatę, lecz stanowczo odrzuca złożoną propozycję, oświadczając, że przecież jest zamężna. A kiedy wreszcie Goro z księciem wychodzą, Sharpless próbuje przeczytać jej list, który otrzymał od Pinkertona. Porucznik zapowiada, że wkrótce znów przyjedzie do Japonii, ale... Sharpless nie zdoła doczytać do miejsca, w którym zawarte są wieści najgorsze, bo podekscytowana dziewczyna wciąż przerywa, zasypując konsula pytaniami. W końcu, zrezygnowany, pyta ją wprost: co by zrobiła, gdyby ją Pinkerton porzucił? Zszokowana Butterfly odpowiada, że pewnie wróciłaby do profesji gejszy, lub też... raczej umarła. Sharpless namawia ją, by jednak rozważyła małżeństwo z księciem Yamadori. Wszak według japońskiego prawa porzucenie żony oznacza rozwód. Ale Butterfly pozostaje nieugięta: ona jest obywatelką amerykańską i podlega prawu amerykańskiemu. Po czym wybiega wzburzona - i po chwili wraca, prowadząc za rękę jasnowłosego chłopczyka. To synek, o którego istnieniu Pinkerton jeszcze nie wie. - Kiedy zobaczy dziecko, wróci do mnie - tak sądzi Butterfly.
Wystrzał armatni w porcie oznajmia przybycie okrętu. To okręt Pinkertona! Ogarnięta radością Butterfly wraz z Suzuki stroją dom kwiatami, a gdy zapada wieczór, siada z dzieckiem i czeka...
Przerwa
Akt II, część 2
Nastał świt, a Chio-Chio-San wciąż czeka. I oto pojawia się Pinkerton, lecz nie sam. Towarzyszą mu jego amerykańska żona oraz Sharpless. Dowiedziawszy się bowiem od tego ostatniego, że Butterfly urodziła syna, zjawił się, by go zabrać. Widok domu pełnego kwiatów wzbudza w nim mocno spóźnione poczucie winy. Do Chio-Chio-San również dopiero teraz dociera, jaka jest sytuacja. Pozbawiona ostatniej nadziei, decyduje się oddać synka ojcu. Całuje dziecko po raz ostatni, po czym przebija się sztyletem.
Oprac. Tadeusz Szyłłejko
******
Głosy prasy o spektaklu w MET:
Zmysłowy i pełen ekspresji głos Kristiny Opolais wznosi się ponad gęstym brzmieniem orkiestry Pucciniego, szczególnie poruszające są te momenty, w których widzimy jak Butterfly w interpretacji artystki przeobraża się, z nieśmiałej, zakochanej dziewczyny stając się głęboko zranioną matką, której wiara pokładana w małżonku obróciła się w gruzy. Wiele w tym przedstawieniu efektownych scen, fantastycznych kostiumów, nowatorskie jest użycie świateł, kotar i luster. - „The New York Times”
Inscenizacja ta, majstersztyk powściągliwej reżyserii i elegancko minimalistycznych dekoracji, uszlachetnia powszechnie znaną historię i wznosi na wyżyny gorzkiej tragedii melodramatyczną opowieść o japońskiej narzeczonej w wieku niemal dziecięcym, porzuconej przez męża z Ameryki. ... [Kristine Opolais] to najbardziej poruszająca Cio-Cio-San na scenie Metropolitan od czasów, gdy niemal 20 lat temu rolę tę śpiewała tu Diana Soviero. Ukazuje nam ona wzór tego, co zwiemy „śpiewającym aktorem”; ekspresja wokalna i dramatyczna w jej wykonaniu ściśle się ze sobą splatają. A oceniana tylko z wokalnej perspektywy - jest również doskonałą artystką. Śpiewa, zwłaszcza w środkowym rejestrze, z lekkim, naturalnie brzmiącym portamento, łagodnie wędrując z nuty na nutę i przydając tej muzyce ciepła i intymności. Jest ponadto artystką wyrazistą, typem śpiewaczki, która sprawia, iż słuchanie opery staje się nie tylko przyjemnością, lecz także doświadczeniem odmieniającym nasze spojrzenie na znane dzieło. - „The New York Observer”
Mocnym partnerem Kristine Opolais jest Roberto Alagna, absolutnie najlepszy Pinkerton, który w tej roli wyzwala całą potęgę i blask swego sławnego głosu. ... Silne wrażenie wywiera nie tylko jego śpiew, lecz też i kreacja postaci amerykańskiego porucznika, którą zbudował z wielu warstw psychologicznych. Inscenizacja Anthony’ego Minghelli za każdym kolejnym jej obejrzeniem wciąga widza coraz silniej. Użycie stylowej, symbolicznej choreografii oraz sugestywnych lalek bunraku okazało się pomysłowym i trafnym rozwiązaniem wobec wyzwań, jakie stawia ta opowieść. - „New York Classical Review”
*****
Bilety w cenie sektor I - 50 zł, sektor II - 35 zł do nabycia w kasie w dniach pon.-pt. w godz.10-18 oraz na dwie godziny przed spektaklem.
Bilety można nabyć również poprzez stronę internetową Filharmonii: http://bilety.filharmonia.olsztyn.pl/numerowane.html?id=284
Planowany czas trwania przedstawienia: 3 godz. 40 minut (w tym dwie przerwy).
Z D J Ę C I A
F I L M Y
Puccini - Madama Butterfly (Metropolitan Opera)
30-03-2016
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.