Helena Piotrowska | 2008-04-06 20:11
Jak muchy do miodu
W latach 60. ubiegłego wieku fama o Reszlu jako atrakcyjnym zakątku na Warmii, a także o niezwykłej parze kasztelanów na zamku - Barbarze i Andrzeju Hulanickich - rozeszła się po całej Polsce.
W ramach działalności klubu SKO „Pojezierze” - efektowny lokal klubowy powstał w 1963 roku w wyniku adaptacji konserwatorskiej przyziemia środkowego skrzydła - do zamku na wszelkie imprezy gremialnie ciągnęli mieszkańcy Reszla i okolic. Dzięki operatywności Barbary Hulanickiej mogli podziwiać komplet wawelskich gobelinów, eksponaty z Muzeum Wojska Polskiego, dzieła polskiego malarstwa historycznego XIX wieku sprowadzone z Muzeum Narodowego w Warszawie. Reszelski zamek gościł ponadto rokrocznie około ośmiu ekspozycji sezonowych. Odbywały się koncerty filharmonii, w tym stołecznej Estrady Kameralnej Filharmonii Narodowej, spotkania z podróżnikami, naukowcami, artystami, publicystami, literatami. Od czasu do czasu gościnnie dawała spektakle mała scena Teatru im. Stefana Jaracza „Margines”.
„Szczególnie podobało mi się w Reszlu, podziwiałem zamek i piękne tkaniny pani Hulanickiej - powiedział Jerzy Andrzejewski, autor książki „Popiół i diament”, „Ciemności kryją ziemię”, „Bramy raju”. Odbywały się odczyty, pogadanki. W 1961 roku z zaproszenia oddziału „Pojezierza” skorzystał reżyser Bohdan Poręba, który wygłosił prelekcję pt. „Jak powstaje film”. A po sześciu dniach pobytu, 3 listopada, w księdze gości zostawił wpis: „Z podziękowaniem za serdeczne przyjęcie i wyrazami zazdrości z powodu najpiękniejszego mieszkania w Polsce - którego urok naprawdę pojąć może tylko ścieśniony warszawiak - proszę o pamięć - Bohdan Poręba”. W historii zamku reszelskiego pojawia się nazwisko Krzysztofa Zanussiego, fizyka i filozofa, wówczas studenta PWSTViT w Łodzi, późniejszego znakomitego reżysera i scenarzysty, który podzielił się odczuciem: „Trzeba przyznać zresztą, że wyjeżdżam stąd ze starannie ukrywanym, ale niemałym uczuciem zazdrości, 10 VII 1965”.
Zarówno lokal klubowy, jak i atmosfera wokół zamku powodowały, że Reszel stał się miejscem „atrakcyjnego bytowania” wielu znakomitych artystów: Bernard Ładysz, Lidia Grychtołówna, Janusz Włodarczyk, Genowefa Krajewska, Maria Grabska, Jan Puget. Na kilkudniowe pobyty, aby w zaciszu popracować, przyjeżdżali pisarze: Zbigniew Herbert, Henryk Panas, Maria Zientara-Malewska, Maryna Okęcka-Bromkowa, Edmund Wojnowski, Władysław Ogrodziński, Klemens Oleksik; Klemens i Barbara Hulanicka wydawali jednoegzemplarzowy periodyk „Puchacz Zamkowy”. Do dziś co roku na kilka tygodni zjeżdża sława polskiego plakatu Franciszek Starowieyski.
A za nimi, jak muchy do miodu, ciągnęli dziennikarze największych pism w Polsce. Ależ nośne bywa słowo!
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.