FWM | 2015-09-14 11:03
Konstanty Andrzej Kulka zagra na inaugurację jubileuszowego 70. sezonu w filharmonii
W piątek (18.09) o godz. 19.00 Filharmonia Warmińsko-Mazurska zainauguruje 70. jubileuszowy sezon artystyczny. Solistą koncertu będzie jeden z najwybitniejszych skrzypków swojego pokolenia Konstanty Andrzej Kulka. W jego wykonaniu z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej filharmonii pod dyrekcją Piotra Sułkowskiego usłyszymy Koncert skrzypcowy A-dur op. 8 Mieczysława Karłowicza.
Prawykonanie tego koncertu odbyło się 21 marca 1903 roku w Berlinie. Berlińską Orkiestrą Symfoniczną dyrygował kompozytor, a partię solową zagrał wybitny skrzypek Stanisław Barcewicz. Publiczność przyjęła koncert z entuzjazmem. W wywiadzie dla olsztyńskiej filharmonii Konstanty Andrzej Kulka o koncercie skrzypcowym A-dur Karłowicza powiedział: „Ja bardzo ubolewam, że ten koncert jest tak mało znany za granicą. A jest to bardzo piękny, wirtuozowski koncert. Gdy się go zagra w odpowiedni sposób, zwłaszcza trzecią część w odpowiednim tempie, to może się on bardzo podobać”.
Drugą kompozycją koncertu inaugurującego 70. sezon będzie I Symfonia („Tytan”) Gustawa Mahlera. Symfonia otwiera potężny i fascynujący blok dzieł symfonicznych tego kompozytora, jest bramą do fantastycznego świata jego muzyki, muzyki zmierzchu romantyzmu i zmierzchu całej epoki.
Wprowadzenie do jubileuszowego koncertu
Koncert skrzypcowy A-dur op. 8 Mieczysława Karłowicza (1876-1909) powstał w roku 1902, wkrótce po ukończeniu przezeń studiów kompozycji w Berlinie u „wagnerysty” Heinricha Urbana. Zaś sam kompozytor uznał go za cezurę dzielącą jego twórczość młodzieńczą, debiutancką, będącą dopiero szkolnymi próbami i wprawkami - od kompozycji uznanych przezeń za już dojrzałe i godne prezentacji.
„Po tamtej stronie” Karłowicz zostawił na przykład swoje pieśni do słów Tetmajera, Słowackiego, Krasińskiego, Asnyka, napisane w większości w ciągu jednego, obfitego w takie poetyckie inspiracje roku 1896, gdy miał 20 lat. Później nazywał je „grzechami młodości” i nigdy więcej już do tego gatunku nie wrócił, opowiadając się zdecydowanie za muzyką orkiestrową, mniej konkretną niż słowo, lecz za to - jak podkreślał - czystą, niezależną, zdolną dolecieć najdalej i najgłębiej. Konkret słów, choćby nawet słów tak niedopowiedzianych jak wiersze poetów doby modernizmu i Młodej Polski, zastąpiły wyrażane przezeń w orkiestrze - zwłaszcza w formie poematu symfonicznego - mgliste nastroje medytacji, schopenhauerowskiego pesymizmu, barw ciemnych, samotności, tragizmu, tęsknoty i rozdarcia.
Charakterystyczne dla tej postawy są zwłaszcza poemat symfoniczny Powracające fale (1904), czy tryptyk Odwieczne pieśni z roku 1906, złożony z części o następujących tytułach: Pieśń o wiekuistej tęsknocie, Pieśń o miłości i śmierci, Pieśń o wszechbycie.
Trudno przewidzieć, w którą stronę rozwinęła by się dalsza twórczość Karłowicza, gdyby nie jego tragiczna, przedwczesna śmierć pod lawiną śnieżną w Tatrach pod Małym Kościelcem.
Jego dorobek wcześniejszy, odrzucony przez kompozytora, dzisiaj osądza się nie tak surowo, jak to uczynił kiedyś on sam. Powraca czasem na estrady koncertowe jego urocza Serenada na orkiestrę smyczkową, skomponowana w czasie studiów berlińskich w roku 1897. Przypominane są od czasu do czasu jego pieśni. Jednak, w rzeczy samej, Koncert skrzypcowy A-dur pozostaje najlepszym z tych wczesnych przykładów jego talentu i umiejętności.
Kompozytor, nota bene, zabiegał (niestety, bezskutecznie) o lekcje skrzypiec u samego Józefa Joachima, jednego z największych skrzypków mijającej epoki, przyjaciela Schumanna i Brahmsa. Utwór zrodzony z wiolinistycznych ambicji tak wysokiej miary, utrzymany w tradycyjnej formie trzyczęściowej, pogodny, odległy od późniejszych, pesymistycznych tonów dekadencji, stał się godną pozycją na linii ewolucyjnej między koncertami Karola Lipińskiego i Henryka Wieniawskiego a przyszłymi koncertami skrzypcowymi Karola Szymanowskiego.
Prawykonanie odbyło się 21 marca 1903 roku w Berlinie, Berlińską Orkiestrą Symfoniczną dyrygował kompozytor, partię solową grał wybitny skrzypek Stanisław Barcewicz, u którego Karłowicz studiował grę skrzypcową i któremu utwór zadedykował. Publiczność przyjęła koncert z entuzjazmem. A recenzent „Berliner Bürsenzeitung” skomentował: „Karłowicz lubi barwną, bujną, jak dla nas czasami za gęstą instrumentację, ale cokolwiek pisze, to brzmi ładnie. Jego tematy nie są może na wskroś oryginalne, ale odznaczają się właściwym sobie polotem”.
I Symfonia Gustava Mahlera (1860-1911) otwiera potężny i fascynujący blok dzieł symfonicznych tego kompozytora, jest bramą do fantastycznego świata jego muzyki, muzyki zmierzchu romantyzmu i zmierzchu całej epoki.
Trzon twórczości Mahlera to kilka cykli pieśni oraz dziesięć symfonii (kilka z nich z głosem ludzkim) plus wielki, sześcioczęściowy fresk symfoniczny „Pieśń o ziemi”: w sumie wielki projekt, zakrojony na monumentalną skalę i realizowany przez całe życie.
Większość swoich symfonii przeznaczył na orkiestry ogromne, rozrośnięte do gigantycznych rozmiarów. Mało która z jego symfonii trwa krócej niż godzinę. Na wielką skalę operuje Mahler kontrastami. Masywne brzmienia wielkiej orkiestry sąsiadują u niego z partiami brzmiącymi kameralnie. Fragmenty o głębokim wyrazie uczuciowym - z melodyjkami wręcz trywialnymi. Jak w życiu. Bowiem swoją symfonikę traktował Mahler jako wielką opowieść o życiu, narrację pełną intensywnych napięć oraz poruszających wizji.
Pierwsza symfonia, jeszcze nie tak rozbudowana jak następne, zawiera już wiele elementów tego Mahlerowskiego świata. Skomponowana między 1884 a 1888 r., prawykonanie miała w Budapeszcie w roku 1889.
Początkowo, idąc za modą epoki (porównajmy np. ideę „nadczłowieka”, o którym pisał Nietzsche, czy późniejszy poemat symfoniczny Żywot bohatera Ryszarda Straussa) dał Mahler tej symfonii podtytuł „Tytan”, zapożyczony z powieści jednego z prekursorów romantyzmu, niemieckiego pisarza Jean-Paula i tak przedstawiony: „Młody bohater - podmiot całego dzieła - przeżywa radości i cierpienia, podejmuje walkę z przeciwnościami i zwycięża”. A poszczególne części symfonii opatrzył programowymi podtytułami: „Dionizyjskie odczucia radości w świecie Natury”; „Młodzieniec wędruje po świecie”; „Ostra ironia. Banalność świata słyszalna w brzmieniu czeskiej kapeli wiejskiej i okrzyki bólu bohatera”; „Rozpacz zranionego serca. Bohater narażany jest na smutki egzystencji. Zwyciężył, gdy zatriumfował nad światem”. Później jednak Mahler wycofał się z tego pomysłu, usunął komentarze, pozwalając słuchaczom samodzielnie interpretować dzieło, jakkolwiek programowe elementy pozostają tu bardzo czytelne.
Do najbardziej fascynujących miejsc Pierwszej Symfonii należy część trzecia. Jej osnową jest nostalgiczna, a zarazem ironicznie i groteskowo brzmiąca melodia znanego kanonu dziecięcego „Panie Janie, panie Janie, rano wstań...” zmienionego tutaj z dur w moll. Stopniowo wyłania się tu obraz jak gdyby widmowego konduktu żałobnego, który ciągnie ulicą małego miasteczka (czyżby to było Kaliště na Morawach, gdzie Mahler się urodził?), przechodzi obok austerii, w której gra klezmerska kapela, a na śpiewno-taneczną melodię tej kapeli nakłada się, przecinająca drogę, hałaśliwa orkiestra wojskowa... I tak w jednym czarodziejskim momencie przekrzykują się trzy orkiestry.
Na tym się wizja nie kończy, bo oto kondukt na chwilę przystaje i Mahler przywołuje teraz inne echa, za sprawą dwóch autocytatów - melodii z własnych „Pieśni wędrownego czeladnika”: „Przy drodze lipa stoi”, oraz „Kiedy moja miła szykuje wesele... ja zamykam się w swojej izdebce i płaczę”.
Nota bene te Mahlerowskie „Pieśni wędrownego czeladnika” - cztery pieśni na głos z orkiestrą - podejmują pod koniec stulecia opowieść rozpoczętą u progu romantyzmu przez Franciszka Schuberta: historię młodego człowieka w głębokim kryzysie, po zawodzie miłosnym, wyruszającego na wędrówkę, w świat... Zaś wieść głosi, iż w przypadku Mahlera również chodziło o pechowy romans. W latach, kiedy powstawały te pieśni, Mahler, po ukończeniu studiów muzycznych w Wiedniu, pracował jako dyrygent w orkiestrach i teatrach kolejno: w Bad Hall w Austrii, w Lublanie, w Ołomuńcu, w Kassel, potem w Pradze, Lipsku, Budapeszcie, Hamburgu, komponując jedynie w sezonach letnich, podczas przerw urlopowych. I podobno dyrygując przez dwa sezony w Kassel, zakochał się tam w śpiewaczce Johannie Richter. Jak łatwo się domyślić - nieszczęśliwie. Miał wtedy 24 lata. Jego przyszła żona Alma, jedna z najsłynniejszych kobiet wiedeńskiej secesji, pojawiła się w jego życiu znacznie później.
Tymczasem nasz tajemniczy kondukt, po chwili zadumy pod starą lipą, rusza dalej, a słuchacze wraz z nim. Można powiedzieć, że wraz Gustawem Mahlerem wędrujemy śladami jego młodości, jego wspomnień. A potem - w części czwartej - Mahlerowski bohater znów rzuca się w wir życiowych bojów.
Wspaniały to początek cyklu wszystkich dziesięciu symfonii, a zarazem opowieści o odchodzącym w przeszłość świecie dawnej Europy Środkowej. Nim jeszcze padły sierpniowe salwy - strzały I wojny światowej.
******
Konstanty Andrzej Kulka - skrzypce
Jest zaliczany do grona najwybitniejszych skrzypków swojego pokolenia. Urodzony w Gdańsku w 1947 roku, naukę gry na skrzypcach rozpoczął w wieku lat ośmiu u Stefana Hermana i kontynuował u tego samego pedagoga w Liceum Muzycznym i Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Gdańsku.
Już jako 17-letni student uzyskał dyplom z wyróżnieniem na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Niccolò Paganiniego w Genui, jednak drogę do sławy otworzył mu Międzynarodowy Konkurs w Monachium, gdzie zdobył I nagrodę. Od tego momentu rozpoczęła się jego błyskawiczna kariera - od 1966 roku Konstanty Andrzej Kulka koncertuje na obu półkulach (we wszystkich krajach Europy, w USA, Ameryce Południowej, w Japonii, w Australii).
Jako solista był gościem wielu renomowanych orkiestr, takich jak: Berliner Philharmoniker, Chicago Symphony, London Symphony, English Chamber, Concertgebouw Amsterdam, Minneapolis Symphony, Filharmonia Leningradzka. Uczestniczył także w prestiżowych festiwalach muzycznych, m.in. w Lucernie, Bordeaux, Flandrii, Berlinie, Pradze, Barcelonie, Brighton, Warszawie.
Szczególne miejsce w tournées artystycznych skrzypka zajmują występy z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Narodowej. Od 1968 roku Konstanty Andrzej Kulka występował w duecie z Jerzym Marchwińskim, uprawiał też kameralistykę wraz ze Stefanem Kamasą, Romanem Jabłońskim i Jerzym Marchwińskim jako członek Kwartetu Polskiego Radia i Telewizji.
Artysta ma na koncie liczne nagrania dla Polskiego Radia i Telewizji oraz dla wytwórni Polskie Nagrania. Wśród nagrań płytowych szczególne uznanie zyskały Cztery pory roku Antonia Vivaldiego z Orkiestrą Kameralną Karola Teutscha, Koncerty skrzypcowe Feliksa Mendelssohna i Aleksandra Głazunowa z Orkiestrą Filharmonii Narodowej pod batutą Jerzego Katlewicza, Koncert skrzypcowy Johannesa Brahmsa z Orkiestrą Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Witolda Rowickiego, a także Sonaty na skrzypce solo Jana Sebastiana Bacha.
Konstanty Andrzej Kulka nagrywa także dla zagranicznych radiofonii i firm płytowych - jego nagranie II Koncertu skrzypcowego Karola Szymanowskiego dla EMI zostało w 1981 roku nagrodzone „Grand Prix du Disque”. W ogromnym repertuarze skrzypka ważne miejsce zajmuje muzyka współczesna - jest on znakomitym interpretatorem m.in. Koncertu skrzypcowego Krzysztofa Pendereckiego, który wykonywał wielokrotnie z różnymi orkiestrami pod dyrekcją kompozytora.
******
18 września 2015 (piątek), godz. 19.00, sala koncertowa Filharmonii
Inauguracja jubileuszowego, 70. sezonu artystycznego 2015/2016 Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej
» Piotr Sułkowski - dyrygent
» Konstanty Andrzej Kulka - skrzypce
» Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej
Program:
» Mieczysław Karłowicz - Koncert skrzypcowy A-dur op. 8
I. Allegro moderato
II. Romanza. Andante
III. Vivace assai
» Gustaw Mahler - I Symfonia („Tytan”)
I. Langsam, schleppend. Wie ein Naturlaut
II. Kräftig bewegt
III. Feierlich und gemessen, ohne zu schleppen
IV. Stürmisch bewegt
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.