Tadeusz Iwiński | 2015-08-28 20:42
Prezentacja Portu Lotniczego Olsztyn-Mazury w Szymanach – plusy i minusy
Prezentacja Portu Lotniczego w Szymanach pod Szczytnem była bez wątpienia ważnym wydarzeniem ponieważ region jest wciąż, mimo pozytywnych zmian w ostatnich latach, wykluczony pod względem infrastruktury - zarówno kolejowej, drogowej, jak i naturalnie lotniczej. Port zbudowany w ciągu ostatniego roku kosztem 205 mln zł (w dużej mierze ze środków unijnych) ma być uruchomiony w przyszłym roku i zakłada się, że przyjmie wtedy 57 tys. pasażerów, a za 10 lat już pół miliona. Samo lotnisko, o czym niestety nikt się nawet nie zająknął, powstało już w latach 60., położone jest w pięknym otoczeniu i zajmuje dziś obszar 460 ha. Przez dekady służyło Centrum Szkolenia Kadr Wywiadu w Kiejkutach i było też de facto lotniskiem zapasowym Układu Warszawskiego, z 2-kilometrowym betonowym pasem startowym. Port - wprawdzie niewielki - jest elegancki i sprawia dobre wrażenie, zwłaszcza w porównaniu ze skromnymi, starymi budynkami, które pamiętam sprzed 20 lat. Powinien przyczynić się m.in. do rozwoju turystyki na Warmii i Mazurach.
Uroczystość zgromadziła wiele osób - inwestorów i budowniczych, oficjeli, przedstawicieli mediów oraz dużą grupę samorządowców z całego województwa. Kończy się montaż systemu ILS i budowy linii kolejowej prowadzącej pod sam terminal. To wszystko poważne plusy. Ale moim zdaniem ta ważna uroczystość miała też poważne niedostatki i wskażę tylko kilka z nich:
1) Organizatorzy w ogóle „nie zauważyli” obecności dwóch byłych wojewodów Janusza Lorenza i Zbigniewa Babalskiego, którzy (zwłaszcza ten pierwszy) wnieśli w latach 90. wielki wkład w rozwój idei stworzenia w Szymanach cywilnego portu lotniczego i za ich kadencji podjęto pierwsze prace. W ogóle stworzono wrażenie jakby wszystko zaczęło się dopiero niedawno i jest zasługą obecnych władz.
2) Zupełnie zabrakło refleksji o tym dlaczego ZMARNOWANO TYLE LAT, aby zbudować ten port lotniczy. W tzw. międzyczasie rozważano koncepcje lotniska w Gryźlinach, rozbudowy Dajtek itd., a nie potrafiono wykorzystać już istniejącego lotniska. Kilka lat temu niemal upadła poprzednia spółka Port Lotniczy Mazury-Szczytno, z którą szumnie wiązano tak wielkie nadzieje. W tym czasie w wielu miejscach Polski „z niczego” powstały lotniska. A w Szymanach - wbrew temu, co mówił oficjalnie jeden z dyrektorów spółki, w nawiązaniu do znanej piosenki, NIE było „ścierniska”, a istniała od dawna zdrowa podstawa, której nie potrafiono przez tyle lat należycie wykorzystać. Lądowały samoloty z ważnymi osobami. Sam pamiętam, jak w maju 2003 r. witałem tam (jako minister w Kancelarii Premiera) szefa rządu Szwecji Gorana Perssona, który przyleciał, aby wziąć udział na Zamku w Nidzicy w debacie z ówczesnym premierem Leszkiem Millerem nt. korzyści z akcesji do Unii Europejskiej (było to przed naszym referendum w tej sprawie).
3) Lotnisko w Szymanach zyskało międzynarodową sławę po ujawnieniu lądowań na nim kilku samolotów CIA z osobami podejrzanymi o terroryzm, po zamachach na World Trade Center 11 września 2001 r. Sam się wtedy przekonałem, jak ta nazwa - nawet w odległych krajach świata (np. w Malezji, czy Nowej Zelandii) - była znana. Z pewnością bardziej niż Olsztyn, a niekiedy nawet niż Warszawa. Choć to trochę casus „sławy Herostratesa”, to jednak stanowi ogromny kapitał, który mądrze powinien być wykorzystany przy jego promocji międzynarodowej. A o tym się w ogóle milczy. TO WIELKI BŁĄD.
4) Samokrytycznie powinniśmy mówić o wyciąganiu właściwych wniosków z popełnionych błędów, m.in. w zakresie wykorzystania środków unijnych. Bodaj 2 lata temu najpoważniejszy tygodnik niemiecki „Der Spiegel” w gronie największych absurdów w skali europejskiej z tym związanych podawał osławione Termy Lidzbarskie (gdzie trzeba będzie podgrzewać wodę) oraz lotnisko w Babimoście na Ziemi Lubuskiej (1 samolot dziennie). Jeśli chodzi o Szymany, to ta inwestycja ma szanse na sukces.
5) W programie przewidziano punkt „Dyskusja”. Niestety nie odbyła się ona, a byłoby o czym mówić, nie tylko w kontekście tu poruszanych kwestii. Na uroczystość przybył wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński, co nadało właściwą rangę imprezie. Wygłosił też interesujące przemówienie. Jednak mało elegancką rzeczą było to, iż zaraz po tym zarówno marszałek województwa, jak i wojewoda opuścili port lotniczy i już się w nim nie pojawili. I nie wiem, czy wystarczającym powodem jest to, że wszyscy trzej są z PSL.
Mimo to plusy przeważały nad minusami.
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.