Olsztyn24

Olsztyn24
04:59
26 listopada 2024
Konrada, Sylwestra

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Mateusz Fafiński | 2008-03-17 02:14

Zamknięty cykl

Olsztyn

Postapokaliptyczne klimaty powieściowe przeżywały w literaturze już swój renesans kilka razy. Potem ta fala zainteresowania przechodziła na ich filmowe adaptacje i na powrót, te adaptacje powodowały powstanie kolejnej generacji takich utworów. Ten krąg zamykał się kilkakrotnie i pewnie nie raz się powtórzy. Są w nim dzieła lepsze i gorsze, wszystkie jednak właściwie operują tymi samymi schematami i poza kilkoma wyjątkami, nie wnoszą nic oryginalnego. Ot, takie powtarzanie naszych lęków przed końcem świata.

Powieść McCarthy’ego też nie jest odkryciem Ameryki. Znów (o ironio!) świat spotkała zagłada, najprawdopodobniej nuklearna (choć autor unika przyznania tego wprost). Większość ludzi zginęła, a ci, którzy przeżyli, zamienili się w większości w kanibali. Motyw to stary, eksploatowany ostatnio nawet w kinach.

Dwóch ludzi - ojciec i syn - podróżują z północnej części Stanów Zjednoczonych na południe, bowiem nie są w stanie przeżyć czekającej ich w domu zimy. Ojciec jest człowiekiem wykształconym i oczytanym, który za wszelką cenę stara się przenieść syna w bezpieczniejsze regiony.

Jak widać - odnośnie fabuły właściwie nic nowego. Stare, sprawdzone motywy, fabuła, a nawet postacie dość typowe. Literatura zatacza wielki krąg - niczym w utworach epoki starożytnej Grecji i tu liczy się zachowanie pewnej z góry założonej struktury.

A jednak „Droga” McCarthy’ego nie jest kolejnym, taśmowo produkowanym czytadłem. Nie jest to nawet do końca (choć w pewnym stopniu tak) science fiction, jak na pierwszy rzut oka można by tę książkę zakwalifikować. Autor w jednym aspekcie wyrywa się wysoko ponad zarysowany tu poziom, w drugim jednak zupełnie się pogrąża. Ale, po kolei.

Forma. Sposób narracji amerykańskiego powieściopisarza jest mistrzowski. Przyjął oszczędny, prawie reporterski styl, przez pryzmat którego przedstawia nie tylko zdarzenia, ale i emocje bohaterów. Zabieg doskonały i wyróżniający.

Treść. Niestety, autor popadł w przekleństwo wszystkich pisarzy tworzących wizje przyszłości. Jest to zmora, która trapi każdego autora tego gatunku, a chęć jej uniknięcia często doprowadzała do przesadnie bezstronnego podejścia w narracji. Zmorą tą jest nadmierna chęć moralizowania. Próba nagminnego prawienia kazań, ukrytych pod płaszczem treści potrafi zniszczyć nawet najlepsze dzieło. McCarthy prawie zdołał tego uniknąć. Im jednak bliżej rozwiązania akcji, tym bardziej widać w jego książce tego „amerykańskiego ducha”, każącego wszystkim zachowywać się trochę jak w westernie z Johnem Waynem. Trochę szkoda, bo „Droga” to naprawdę niezła książka.

Podsumowując, można powiedzieć, że poprzez sposób opowiedzenia tej już nieco banalnej dla gatunku historii zdołał McCarthy wnieść do niej powiew świeżości. Tak jak jednak w swoich poprzednich książkach starał się kreować świat bez tego szczególnie nielubianego rodzaju patosu, tak tu odrobinę jest go za dużo. Pomimo to warto „Drogę” przeczytać. To solidny kawał dobrej literatury.

******

Tytuł: Droga
Autor: Cormac McCarthy
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 270


R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24