Olsztyn24

Olsztyn24
03:54
25 listopada 2024
Erazma, Katarzyny

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Łukasz Czarnecki-Pacyński | 2014-10-25 12:48
Wieczór Pamięci Marii Zientary Malewskiej w OBN

Bóg, Ojczyzna i Człowiek

Olsztyn
Maria Surynowicz i Marek Grygorowicz (fot. Karol Przyborowski - wszystkie) | Więcej zdjęć »

Urodziła się 4 września 1894 r. w Brąswałdzie, gdzie ukończyła też szkołę podstawową. Jej ojciec był gospodarzem rolnym, a w ich polskiej, katolickiej rodzinie kultywowano dawne obyczaje, przywiązanie do polskiej mowy i tradycji religijnych. Nic dziwnego, zatem, że potem, w latach międzywojennych, oprócz publikowania wierszy oraz utworów pisanych prozą na łamach polskiej pracy ukazującej się na Warmii, aktywnie uczestniczyła też w pracy oświatowej. W tamtych latach nauczyciele odgrywali wielką rolę w integrowaniu miejscowego środowiska polskiego. Oprócz trudności natury pedagogicznej stawali też przed poważnymi wyzwaniami politycznymi. Mieli wychowywać polskie dzieci na lojalnych obywateli Niemiec, starając się jednak przy tym utrzymać w nich przywiązanie do własnego narodu, jego historii i tradycji. Dlatego Maria Zientara-Malewska przyjęła za swoje życiowe credo słowa: „Bóg, Ojczyzna i Człowiek”. Kiedy w wieku dziewięćdziesięciu lat odeszła z tego świata w już polskim Olsztynie, jej imieniem nazwano ulicę, przy której mieszkała, a wiele szkół na Warmii przyjęło sławną poetkę za swoją patronkę.

W piątek (24.10) olsztyńskie Stowarzyszenie POWINNIŚMY zorganizowało uroczysty Wieczór Pamięci Marii Zientary Malewskiej w sali olsztyńskiego Ośrodka Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego przy ulicy Partyzantów. Miejsce to wybrano nieprzypadkowo. W tym budynku mieściła się bowiem przed wojną polska szkoła. Czy można więc było znaleźć lepszą lokalizację spotkania zorganizowanego dla uczczenia 120. rocznicy urodzin i 30. rocznicy śmierci wybitnej polskiej poetki oraz nauczycielki pracującej na rzecz polskości tych ziem? Bo przecież „Powinniśmy otaczać troską wiele spraw w naszym życiu: począwszy od dbania o zdrowie swoje i rodziny a na zachowaniu pełnej szacunku pamięci o naszych przodkach kończąc” - stwierdził podczas spotkania w OBN Marek Franciszek Grygorowicz, prezes Stowarzyszenia.

Wieczór rozpoczęła projekcja filmu Mariana Kubery „Buduję rymy z prostych słów” nakręconego w 1983 roku przez Łódzką Wytwórnię Filmów Oświatowych. Potem przyszedł czas na wspomnienia osób związanych z postacią Marii Zientary-Malewskiej podczas długich lat jej życia.

Helena Piotrowska, olsztyńska poetka i pisarka, miała okazję do spotkań z panią Marią podczas lat występów tanecznych w Zespole Pieśni i Tańca „Olsztyn”. Opowiedziała o Marii Zientarze-Malewskiej jako patronce i kierowniku literackim zespołu. Będąca już na emeryturze, zasłużona nauczycielka chętnie dzieliła się z młodzieżą swoim pedagogicznym doświadczeniem. Najwięcej jednak wspomnień dotyczyło trudnego okresu naszej przed i powojennej historii.

Robert Pieczkowski jest synem szkolnego kolegi poetki, wraz z którą modlił się on w tej samej parafii Bronswalde. „Znałem ją od początku mojego życia” - wspomina pan Robert - „była też dobrą koleżanką mojej matki, bratanicy księdza Barczewskiego”. Kiedy przyjaciele poetki, dokonując cudów, wydostali ją z obozu koncentracyjnego Ravensbrück po roku kaźni - przecież nie zajmowała się polityką, była tylko nauczycielką - „usiadła w kuchni i powiedziała do mojej matki: „źle wyglądam, jestem bez włosów i jestem chuda - ale jestem dumna, że jestem Polką”.

Pan Robert skończył matematykę w Toruniu w roku 1955 i dostał nakaz pracy do olsztyńskiego Technikum Finansowego (obecnie Ekonomiczne). Często się wtedy spotykali w gronie rodzinno-przyjacielskim, do którego zaliczała się m.in. także Maria Zientara-Malewska.
Prof. Roch Mackowicz z Wydziału Biologii UWM jest synem Jana Mackowicza, zaangażowanego wraz z dwoma braćmi: Izydorem i Władysławem w działalność przedwojennego Związku Polaków w Niemczech (ZPwN). Życie i pracę swoich protoplastów opisał w książce „Dziedzictwo”. Wuj Izydor - szef V Dzielnicy ZPwN - za swoje patriotyczne zaangażowanie zapłacił sześcioletnim pobytem w Obozie Koncentracyjnym Sachsenhausem. Po powrocie do Polski po wojnie odmówił, wraz z braćmi, wstąpienia do partii, więc znowu musiał cierpieć pobyt w ciężkim więzieniu UB.

Różne nieprzyjemności nie ominęły też po wojnie samej Marii Zientary-Malewskiej. Pewnego dnia ktoś odezwał się do niej na ulicy w Olsztynie: „ty przeklęta Szwabko”. „Tyle lat służyłam Polsce, a teraz jestem Szwabką” - mówiła z płaczem po powrocie do domu, o czym opowiedziała podczas wieczernicy w OBN Maria Surynowicz, bratanica Marii Zientary-Malewskiej. Ta córka ukochanego brata poetki, Jana, przeżyła wraz z ciotką 38 lat w jednym domu, od kiedy zostali do niego przyjęci w roku 1946, po powrocie z wojennej tułaczki, aż do roku 1984, kiedy odprowadziła swoją sławną ciocię w ostatnią drogę na cmentarz. „Bardzo chciała dożyć do 90-ki i kiedy 4 września 1984 r. odbył się już wspaniały wieczór urodzinowy, zaczęła wprost gasnąć w oczach. Pożegnała się z nami miesiąc później, 2 października”. Teraz Maria Surynowicz strzeże spuścizny literackiej swojej znakomitej ciotki, która „Nie zbierała złota ani drogich kamieni, ale pozostawiła po sobie wielkie bogactwo”.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24