Olsztyn24

Olsztyn24
19:28
02 listopada 2024
Bohdany, Ambrożego

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Danuta Oherow-Chętko | 2008-03-15 16:00

NASZ FELIETON: Skandali u nas dostatek

Olsztyn

Zaprosił Lech Kaczyński do Pałacu na piękną akademię bohaterów odległych, bo z 1968 roku, wydarzeń. Zaprosił prawie wszystkich, bo pominął Adama Michnika. To kolejna udana próba samookaleczenia się prezydenta.(Henryk Martenka) No cóż, „uroczystość” jaką urządził w 40. rocznicę wydarzeń marcowych, prezydent Lech Kaczyński, w całej okazałości pokazała małość osoby organizatora i styl rządzenia prezydenckich urzędników. To oczywiście zostanie zapamiętane przez społeczeństwo i nie pozostanie bez znaczenia dla przyszłości prezydenta.

Prezydent dodatkowo zaistniał, tym mianowicie, że usiłował zaprosić innego marcowego działacza, który odszedł w zaświaty piętnaście lat temu. Widać woli zmarłych. Ci już nie mają zdania, zwłaszcza odmiennego. „Sprawa Michnika jest sprawą kuriozalną. Ta sprawa jest nie do wytłumaczenia” (Michał Kobosko). Moim zdaniem jest. Chodziło tylko o zmarginalizowanie prawdziwych bohaterów, aby pokazać jakichś nowych. Jeśli ktoś w marcu 68. roku był nikim, to ma trudności z uznaniem marcowych przywódców. Zwłaszcza, że ich dzisiaj nie lubi. Lubi za to własne ego.

„A kimże jest pan Michnik, żeby bez niego nie mogła się odbyć uroczystość? - pyta poseł Suski (PiS). Prawdziwy pan nikt. To pytanie doskonale obrazuje stosunek członków tego ugrupowania do wszelkich „innych”, myślących inaczej niż bracia Kaczyńscy. Ci inni, choćby byli bohaterami, dla PiS nie istnieją. „Incydent z Michnikiem dowiódł, że Lech Kaczyński na to stanowisko zupełnie się nie nadaje.” (Piotr Gadzinowski).

Istotnie, tego Lech Kaczyński dowiódł już wielokrotnie. Ciężką obrazą na marginalne niemieckie pisemko, która zaowocowała dziwną absencją. Bojkot zwycięskiego w wyborach parlamentarnych ugrupowania i jego lidera. Uwielbienie dla o. Rydzyka i jego szkoły, mimo lżenia prezydenta i jego małżonki. To i wiele innych wydarzeń pozwala zadawać z troską pytania o stan emocjonalny głowy państwa, prosząc jednocześnie uprzejmie, żeby raczył nas więcej nie wprawiać w zakłopotanie. Także nie ośmieszać na arenie międzynarodowej. A swoją drogą, my Polacy jakoś w ogóle nie mamy szczęścia do prezydentów. Co jeden to gorszy. „Wykluczam reelekcję Kaczyńskiego, to zupełnie niemożliwe.” (Jerzy Urban). I ponad połowa społeczeństwa jest już dziś, w połowie kadencji, o tym przekonana.

Tymczasem zgadzam się z posłem J. Palikotem, że „powinien powstać raport o stanie zdrowia głowy państwa”. A może lepiej zwrócić się do pana prezydenta stosowanym przez niego samego zwrotem: „s.....j, dz.....u”? W końcu przykład idzie z góry.

To był skandal pierwszy. Skandal drugi. Na te wydarzenia brak mi po prostu słów. Sprawa dotyczy molestowania podopiecznych z Ogniska św. Brata Alberta w Szczecinie przez księdza. Ten koszmar nie powinien się wydarzyć. To, co zrobiono tym dzieciom woła o pomstę do Boga. Tymczasem kler, po raz kolejny, usiłuje sprawę „zamieść pod dywan”. To prawdziwa zbrodnia. Molestowani o zaistniałej sytuacji poinformowali wychowawców, ci zwrócili się do bp Stanisława Stefanka, który odpowiadał za oświatę w archidiecezji. I co? I nic. Wobec braku reakcji wychowawcy poprosili o pomoc zakonników, którzy zostali przyjęci przez zwierzchnika bp Stefanka, abp Mariana Przykuckiego. Wysłuchał ich. I co? I nic. Jedynymi rzecznikami skrzywdzonych chłopców nadal byli tylko wychowawcy. Dotarli do dominikanina Marcina Mogielskiego. Ten sprawę przekazał swojemu zwierzchnikowi, a on arcybiskupowi Zygmuntowi Kamińskiemu. I co? I nic. Arcybiskup zainteresował się problemem dopiero w obliczu zagrożenia powiadomienia prokuratury o przestępstwie. Jawi się pytanie - dlaczego hierarchia kościelna, po raz kolejny opowiada się po stronie krzywdzicieli a nie ofiar?

Każde takie zdarzenie powoduje odejście z kościoła jakiejś grupy wiernych. Wiele osób rezygnuje ze spowiedzi, tracąc zaufanie do księży. Oczywiście tym razem nie dało się sprawy ukryć. Nagłośniła ją jedna z ogólnopolskich gazet.

Skandal trzeci. Małgorzata Raczyńska, postać bliska byłej partii rządzącej (PiS) i jej liderom (braciom Kaczyńskim), która od maja 2006 r. pełniła obowiązki dyrektora TVP1, już dyrektorem nie jest. Nie było by w tym nic złego, bo pani dyrektor wykazała się poważnym brakiem wizji funkcjonowania jednostki, którą zarządzała, złymi obsadami personalnymi i w sumie lichej jakości wytwarzanym produktem, jakim jest program pierwszy. Problem jednak w tym, że kiepskiej Małgosi musimy jeszcze dopłacić, bagatela : 432 tysiące złotych. Słyszycie Państwo emeryci, z nędznych groszy płacący abonament? Na co on idzie? Na królewskie odprawy protegowanych PiS-u. Czy wobec tego powinniśmy płacić abonament telewizyjny? Absolutnie nie - odpowiedzieli na moje pytanie wszyscy, którym opowiedziałam o tym szokującym wydarzeniu.

Czwartym skandalem jest przeznaczenie przez Kancelarię Senatu 90 tysięcy złotych na... głodujące dzieci? Absolutnie nie. Na „dokarmianie” SENATORÓW latających (za darmo) liniami krajowymi. Skandal bez precedensu. Po pierwsze, to krótkie loty (dostaje się napoje i coś słodkiego w ramach biletu), po drugie senatorzy bardzo dobrze zarabiają. Ile jeszcze będzie nas kosztował nikomu (poza sobą) niepotrzebny Senat? Panie premierze, Pan nam obiecał jego likwidację. To raczej konieczność.

Skandal piąty. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Pojezierze” w Olsztynie nie ma na co wydawać pieniędzy. Czynsze są duże, z kamienic odpadają tynki, a infrastruktura osiedlowa pozostawia bardzo wiele do życzenia. Mimo to spółdzielnia zakupiła trzy luksusowe samochody dla wiceprezesów i... przewodniczącej rady nadzorczej Olgi Mokrej. Pani Mokra tym się „wsławiła”, że nadzorowała też pracę byłego prezesa Zenona Procyka, którego poczynania bada obecnie prokuratura i sąd. Zaiste, za te osiągnięcia warto kupować Oldze Mokrej samochody, za nasze, spółdzielców pieniądze. Ma daleko do domu. Całe 100 metrów. A może jest to prezent za wybór obecnego prezesa? Prezesi innych spółdzielni mieszkaniowych w Olsztynie skomentowali sprawę jednoznacznie - u nas coś takiego jest nie do pomyślenia. Czy w „Pojezierzu” przyszedł czas na zmianę zasiedziałej rady nadzorczej? Zapewne tak. A może to samo powinno dotyczyć prezesa Barańskiego? Jeśli tego nie zrobimy, to pozostaną nam do płacenia niezrozumiałe rachunki. Tak, czy inaczej sprawą należy się zająć, bo to skandal i to duży!

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24