waclawbr | 2014-10-03 00:59
Vivaldi w rejonach bez granic
Zróbmy okno w murze
Ela i Andrzej Mierzyńscy, Olsztyn (fot. archiwum artystów - wszystkie) |
Więcej zdjęć »
Producent muzyczny i dj z Warszawy Jan Obrębowski rozpocznie w czwartek (9 października) inspirowany muzyką Vivaldiego cykl koncertowy Cztery Pory Roku Muzyki Niezależnej w Olsztyńskim Planetarium. Tego dnia zagra też ilustrator muzyczny Adam „Mr Smok” Bórkowski z Poznania. Drugi dzień, piątek (10 października), to przestrzeń do rozbudowanych kompozycji Roberta Kanaana z Gdańska oraz Elżbiety i Andrzeja „Andymiana” Mierzyńskich, autorów tego projektu, z którymi rozmawiamy o planowanym wydarzeniu.
- Rośnie napięcie przed koncertem?
Elżbieta: - Bardzo tym wszystkim się przejmuję. Publiczność jest wymagająca, więc stres nieunikniony. Mimo to zapraszam serdecznie do wsłuchania się i wpatrzenia w sens takich projektów jak ten, który robimy. Cytatem muzyki Vivaldiego zapraszamy do poznania czy przypomnienia sobie twórczości Mistrza, ale potem każdy z uczestników zagra swoją wersję wybranej pory roku. Tu mój apel do potencjalnych organizatorów - wspierajcie rzeczy nowe, bądźcie odkrywcami! Powiem nieco patetycznie: czasem warto skruszyć mur komercji, by zrobić w nim okno! Może idealizuję, nie wiem. Proszę jednak, nie patrzymy jedynie na liczniki wejść w Internecie jak na ostateczny miernik sukcesu, bo to bywa zabawne i krzywdzące, złudne. Gdyby wyłącznie licznik decydował o wartości, to na organizowany w Polsce festiwal gwiazd internetowych powinien być zaproszony pewien kot, który miał milionową publiczność, bo sfilmowano go, jak bawił się spłuczką w toalecie.
- Macie problem z tłumaczeniem tego, czym jest twórczość niezależna, na którą się powołujecie?
Andrzej: - Tak, zwłaszcza, że wielu ludzi oczekuje po prostu jasnej klasyfikacji, przydzielenia twórczości do istniejącego i najlepiej znanego gatunku. Jeśli powiemy o naszej twórczości, że jest niszowa, to niewiele to powie o niej, bo niszowy na pewien sposób jest np. zespół Cała Praga Śpiewa, czy akordeonista w jazzie. Jak powiemy o sobie alternatywni, to alternatywną twórczością parają się też ludzie, którzy nie zagrają na pianinie, ale kręcąc gałkami elektronicznych urządzeń, zespolą brzmienia tak, że stworzy to interesujące słuchowisko dźwiękowe czy tło do filmu. Natomiast my zagramy i na klasycznej klawiaturze, i na tej wspartej możliwościami elektronicznego ustawienia własnych brzmień. Robimy po prostu muzykę, a że gramy na syntezatorach, a nie na fujarce, to nasz wolny wybór. Nie dyskwalifikuję fujarki, lecz proponuję posłuchać też nas. Może okaże się, że wszystko z nami ok, tylko nie ma takiej twórczości w sformatowanych mediach, więc jest ona mniej znana szerszej publiczności,
- Jak dobieraliście współuczestników projektu?
Andrzej: - Postawiliśmy na tych, których znamy i wiemy, że bez problemu łączą klasykę ze współczesnością. Myślę, że gdyby Vivaldi żył dzisiaj, to by nas zaakceptował. Przecież on też tworzył muzykę ilustracyjną! Odpowiemy mu swoją interpretacją czterech pór roku. Najmłodszy, Janek Obrębowski z Warszawy zagra Wiosnę, malarski „Mr Smok” zagra Lato, refleksyjny Kanaan to Jesień, a my zagramy do Zimy, najtrudniejszej z pór. Zdjęcia do muzyki wykonał Henryk Cirut, przemierzając warmińskie pagórki we wszystkich kierunkach. Każdy z nas zainwestował sporo czasu i wysiłku twórczego w to, co chcemy pokazać pod kopułą Olsztyńskiego Planetarium. Oby się udało! Myślę, że to partnerstwo wyjątkowe. Pochodzimy z różnych miast, mamy różne doświadczenia artystyczne i inne, jesteśmy w różnym wieku, a mimo to muzycznie czujemy tak samo, bo poruszamy się w rejonach bez granic.
- Jakie teksty napisała Pani do tematu Zima?
Elżbieta: - Nie pisałam o tym jak pada biały śnieg, ani o tym, że Mikołaj czesze brodę, bo idą święta. Pomyślałam, że przecież Zima to również niewygody, narzekanie i złość, czasem senność i nicnierobienie. Zima to jeszcze wielkie przestrzenie, które każą mi lecieć gdzieś daleko za horyzont. Myślę, że wielu ludzi odczuwa ziąb podobnie. Poza tym, popatrzmy, od ludzi też czasem wieje chłodem, prawda? Dlatego przy muzyce Andrzeja znajdzie się także tekst z przytykiem w stronę codziennych politykierów.
Andrzej: - Dodajmy, że po każdym koncercie będzie swobodna okazja do rozmów. To ważne, aby rozmawiać, wymieniać opinie i kontakty, a potem budować coś fajnego.
Elżbieta: - Ta okazja to stół, przy którym będziemy częstować kaloriami z tradycyjnych sadów - w roli głównej pyszna antonówka! Zapraszamy serdecznie na cztery koncerty, cytaty Vivaldiego i współczesne inspiracje, tysiąc zdjęć na kopule planetarium i na te jabłkowe smaki w finale.
Rozmawiał: waclawbr
******
„Cztery Pory Roku Muzyki Niezależnej”
9 i 10 października 2014, o godz. 18 w Olsztyńskim Planetarium, wstęp wolny.
Projekt finansowo wsparły samorządy: Olsztyna i Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Organizator: Fundacja Środowisk Twórczych. Partner: Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne.
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.