Olsztyn24

Olsztyn24
21:04
24 listopada 2024
Emmy, Jana

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Magdalena Łukasiuk | 2014-08-25 22:16

Koniec sielanki, na tropie mazurskiego Klossa i inne opowieści z Warmii i Mazur

Olsztyn
Feliksa Walichnowskiego można spotkać 19 lutego każdego roku na rocznicach przyjazdu polskich kolejarzy do Olsztyna | Więcej zdjęć »

Kto dziś jeszcze pamięta pierwsze powojenne lata na Warmii, Mazurach i Powiślu? Niewiele pewnie jest takich osób. Jedną z nich jest dr Feliks Walichnowski, którego książka „Myśmy tu są socjologiczne rozważania o 70-leciu mazurskich pionierów”, wydana w ramach Rozpisani.pl (Grupa PWN) właśnie trafiła do księgarń.

Pionierzy, czyli osadnicy, którzy w 1945 roku przyjechali na Warmię i Mazury, jeśli przeżyli, mają dziś 90 lat. Z kolei urodzeni po wojnie na tej ziemi to dziś 70-latkowie. Walichnowski przybył do Olsztyna w marcu 1946, mając niespełna 16 lat i mieszka tu do dziś. Zobaczył miasto, które było w jednej trzeciej zniszczone, a z dawnych mieszkańców pozostali nieliczni: starcy, dzieci i zastraszone gwałtami kobiety.

Do zimy 1944/45 na teren Prus Wschodnich nie spadały bomby. Nagle w styczniu ta sielanka się skończyła. Najpierw tutejsze kobiety, dzieci i starców wraz z jeńcami władze niemieckie wygnały na drogi ewakuacji, pod kule frontowe i na siarczysty mróz. Zaraz potem do Prus Wschodnich wkroczyła Armia Czerwona składająca się z ludzi nafaszerowanych zemstą na wszystkim co germańskie. Gwałcono kobiety, rabowano, podpalano zabudowania.

„Dopiero później dowiedzieliśmy się, że zniemczona ludność w części posiada korzenie polskie Wszyscy tubylcy jednak traktowali nas jako okupantów a my ich jako „szwabów”. To, co pokazano niedawno w filmie „Róża” jest prawdą. Te gwałty na kobietach, samosądy, rozbój... Zapomniano w „Róży” dodać, że Niemcy Niemcom zgotowali ten los i ilu żołnierzy niemieckich przez kilka lat gnębiło Polaków i inne narody, w tym starców, matki i dzieci... Wojna jest okrutna!” - wspomina autor książki. Jest ona zarówno pamiętnikiem, w części wywiadem, który przeprowadziła z Walichnowskim Magda Mc Monagle, Angielka urodzona w Olsztynie oraz zbiorem wierszy pioniera.

Walichnowski ze szczegółami i swadą opowiada o wielu wydarzeniach z tamtych powojennych lat. W 1945 roku w Ostródzie podstawowym środkiem płatniczym, ogólnodostępnym i względnie stabilnym był bimber. Za butelkę bimbru można było nabyć konia lub krowę, za dwie cały dom, za trzy - majątek ziemski. W maju 1945 roku wraz z bratem i kolegami dotarł do poniemieckiego majątku pod Ostródą. W pałacu upili ich Rosjanie, bo 8 maja skończyła się wojna. Następnie w czworakach, gdzie znajdowali się robotnicy rolni - do niedawna parobkowie u Niemców, młodzieńców również uraczono wódką. Dlatego niektórzy już tam zostali. Połączyli się w pary i nie garnęli się do powrotu do dawnych miejsc zamieszkania. Jedzenia i picia mieli pod dostatkiem, bo w majątku była gorzelnia oraz pełne obory i chlewnie. Autor wspomnień jednak wrócił, a na drogę dostał tyle jedzenia, że ledwo uniósł.

Smaczku jego opowieściom dodaje, że pisząc książkę korzystał z faktu, że jego bracia od 1945 r. rozpoczęli pracę w służbach specjalnych na terenie niemieckim (jeden w randze pułkownika zatrudniony był w Misji Wojskowej na terenie Berlina Zachodniego, drugi - generał w swoim czasie był sekretarzem ambasady PRL w Wiedniu; działał w Austrii i Niemczech, a tam docierał do pracowników służb specjalnych Izraela, współpracujących z Niemcami). Dzięki swojej dociekliwości dotarł też do wielu innych źródeł i bardzo ciekawych informacji. Zależało mu, by studenci historii, dowiedzieli się, że w Polsce w latach 1945-1948 były elementy wojny domowej, nazywanej też wojną chłopsko-chłopską. Trafił między innymi na ślad „Gustlika” z Warmii oraz na opowieść o mazurskim Klossie.

Wcześniej Walichnowski napisał kilka książek o wydarzeniach na Warmii i Mazurach w latach 1945-1948 i kilkadziesiąt problemowych artykułów. Rozmawiał na ten temat z zaprzyjaźnionymi wybitnymi działaczami z rodów mazurskich i warmińskich, przestudiował setki tysięcy stron literatury polskiej i niemieckiej oraz szereg poufnych dokumentów.
R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24