Olsztyn24
03:18
02 listopada 2024
Bohdany, Ambrożego
Tadeusz Iwiński | 2014-07-04 18:40
Święto narodowe USA i Mundial
Dziś (4.07), jak co roku, przypada święto narodowe Stanów Zjednoczonych Ameryki, 238. rocznica niepodległości tego państwa. Tradycyjnie ambasador USA (obecnie jest nim Stephen D. Mull, pełniący funkcję dyplomatyczną nad Wisłą już bodaj trzeci raz) wydaje z tej okazji przyjęcie w swojej rezydencji na warszawskim Mokotowie, którego od pewnego czasu kulminacyjnym punktem jest wspaniały pokaz sztucznych ogni.
W tym roku to święto, w którym oczywiście wezmę udział, ma dodatkowo podwójne znaczenie, pomijając historyczne relacje polsko-amerykańskie. Po pierwsze - w związku trwającą aferą taśmową, której jednym z elementów stało się nagranie rozmowy Radosława Sikorskiego z posłem Jackiem Rostowskim, byłym ministrem finansów i wicepremierem (szef naszej dyplomacji podważył w niej znaczenie współpracy oraz sojuszu Polski i USA), bardzo ważne staje się zaakcentowanie, iż rzeczywisty stan rzeczy w tej materii wygląda zupełnie inaczej. Zresztą m.in. w tym kontekście Klub Poselski SLD zwrócił się z wnioskiem do Pani Marszałek Ewy Kopacz o uzupełnienie porządku obrad najbliższego (w przyszłym tygodniu) posiedzenia Sejmu o informację ministra Sikorskiego nt. naszej polityki zagranicznej, aby wyjaśnić dostrzegalne, jakościowe różnice w stosunku do tego, co zaprezentowano oficjalnie zaledwie 2 miesiące temu.
Po drugie zaproszeni goście obiektywnie znajdą się przed trudnym wyborem. W tym samym czasie odbędą się bowiem niezwykle ważne spotkania ćwierćfinałowe na brazylijskim Mundialu: Francja - Niemcy, a później Brazylia - Kolumbia. Nie wykluczam, iż właśnie z tego powodu ambasador Mull niemal w ostatniej chwili przyspieszył o półtorej godziny moment rozpoczęcia całej uroczystości. To bardzo RACJONALNA decyzja. Tym bardziej, że drużyna piłkarska Stanów Zjednoczonych zaprezentowała się na tych mistrzostwach świata bardzo dobrze. Wyszła ze swojej trudnej grupy i po pasjonującym meczu uległa faworyzowanemu zespołowi Belgii 1:2. Co więcej, ten mecz obserwowały w telewizji miliony Amerykanów, a prezydent Obama zatelefonował do zawodników, składając im zasłużone gratulacje.
Trudno powiedzieć, czy to wydarzenie okaże się przełomowe dla relacji - w sensie ich rangi nad Potomakiem - między futbolem amerykańskim (zupełnie inną dyscypliną, mało znaną i niepopularną w Europie) a soccerem (czyli w naszym rozumieniu piłką nożną). Jednak stworzyło ono niewątpliwie nową jakość sportową. I przez przeciętnego obywatela USA, na szczęście, będzie dużo bardziej zapamiętane niż amerykańskie wątki polskiego skandalu taśmowego.
Tadeusz Iwiński
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.