Olsztyn24

Olsztyn24
04:45
26 listopada 2024
Konrada, Sylwestra

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

mk | 2008-02-28 22:02

Wołoszański robi swoje

Olsztyn
Bogusław Wołoszański

Znany popularyzator i pasjonat historii Bogusław Wołoszański gościł dziś (28.02) w kawiarence książnicy naprzeciwko olsztyńskiego ratusza. Na szczęście wydarzenia z drugiej strony ulicy nie zakłóciły atmosfery znanej z „Sensacji XX wieku”.

Autor licznych książek, audycji telewizyjnych i słuchowisk radiowych opowiadał głównie o najnowszym swoim osiągnięciu - serialu sensacyjnym „Tajemnica Twierdzy Szyfrów”, a także o planowanej kontynuacji tej historii.

Urodzony w 1950 r. w Piotrkowie Trybunalskim Wołoszański nadmienił, że został wychowany - jak całe jego pokolenie - w historycznych kolorach czarno-białych, gdzie Niemiec był zły, a Rosjanin dobry.

W swoich paradokumentalnych opowieściach i filmach stara się powiększyć tę paletę kolorów, niektóre postacie przedstawić w odcieniu szarym. Mówił, że historia to fascynująca dziedzina, która „sama pisze scenariusze”.

Ujawnił przy tym mało jeszcze znaną opinię, że znalezione przy zwłokach Hitlera ciało nie należało do Ewy Braun, co stwarza dodatkową motywację do poszukiwań oryginału. Takich zagadek w historii najnowszej jest więcej.

Pytany, czy Olsztyn - wzorem „Stawki większej niż życie” - mógłby stać się miejscem nagrywania jakichś odcinków kontynuacji „Twierdzy szyfrów”, Wołoszański odparł: - Najważniejsze jest znalezienie pewnego charakteru miasta. A Dolny Śląsk, gdzie kręciliśmy część pierwszą, jest pod tym względem wymarzony, ponieważ tam nowoczesność nie wdarła się tak bardzo jak w innych miejscach kraju.

To jest istotne, bo przy realizacji tego filmu miałem ledwie 800 tys. zł na odcinek. A to jest bardzo niewiele biorąc pod uwagę, że trzeba za to utrzymać 70-osobowy zespół realizacyjny, zapłacić za sprzęt, za wynajęte pojazdy, efekty pirotechniczne.

Jeden dzień zdjęciowy takich efektów pirotechnicznych na poligonie kosztował 40 tys. zł. Okazuje się, że prochy nie są takie drogie, ale dużo kosztuje zezwolenie na przewiezienie materiałów wybuchowych drogami publicznymi.

Mam jednak nadzieję, że jutro rano znajdę w Olsztynie lub w okolicy miejsca ciekawe pod względem charakteru, które włączymy do drugiej części serialu. Bo to wspaniała promocja miasta, jaką była np. dla zamku Czocha.

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24