Olsztyn24

Bartąg, remiza strażacka, godzina 11,00. Wybory sołtysa sołectwa Jaroty na dokończenie kadencji 2011-2015 zwołane zarządzeniem wójta gminy Stawiguda Jerzego Marcinkiewicza. W sali remizy 11 osób uprawnionych do głosowania, 916 pozostało w domach.

Ogłoszenie o wyborach miało dotrzeć do 929 mieszkańców sołectwa Jaroty ale nie dotarło. Prowadzący wybory Ryszard Ziemba, sekretarz gminy Stawiguda: - Zawiadomienia o zebraniu wisiały na klatkach schodowych i na tablicy ogłoszeń w sołectwie.

Na dowód jedna osoba (później zasiądzie w składzie komisji skrutacyjnej) pokazuje karteczkę wielkości pocztówki. - Jest zawiadomienie - uzupełnia prezentację.

- A na stronie internetowej gminy? - głos z sali.

- Też było - przekonuje sekretarz.

- Niestety, przeglądałem całą stronę i nie znalazłem - głos z sali.

- Państwo nie są z sołectwa Jaroty więc nie macie prawa głosu - znowu sekretarz Ziemba. Wtóruje mu Jerzy Raczyk, kierownik Ochrony Środowiska i Promocji UG w Stawigudzie, prawa ręka wójta Marcinkiewicza. Za stołem prezydialnym jest jeszcze Anna Bajkowska, też z urzędu gminy.

- To jak to - zniecierpliwiony głos z sali - jeszcze 4 listopada 2013 roku byliśmy sołectwem Jaroty, a teraz nie jesteśmy?

- Wójt zmienił granice sołectwa i przydzielił was do sołectwa Bartąg - wyjaśnia Raczyk 4 osobom z Jarot i dodaje - teraz jesteście w sołectwie Bartąg. Chodzi o mieszkańców osiedla Tęczowy Las, ulicy Klonowej, Przyrodniczej, Grabowej i innych.

- Teraz, to znaczy od kiedy? - głos z sali.

- To znaczy od postanowienia wójta gminy Stawiguda - podniesionym głosem Raczyk.

- Proszę pokazać zarządzenie wójta w sprawie zmiany granic sołectwa Jaroty - głos z sali.

- Proszę państwa - podnosi głos sekretarz Ziemba - proszę o opuszczenie sali te osoby, które nie mogą wziąć udziału w głosowaniu, bo są z innego sołectwa.

Przez ponad 2 miesiące Krystyna J. mieszkanka sołectwa Jaroty zebrała 125 podpisów za odwołaniem dotychczasowego sołtysa Mariusza Pachli. Ten w końcu sam zrezygnował ze stanowiska bez podania powodu, a wójt zarządził nowe wybory na dokończenie kadencji. O godzinie 11.30 do remizy przybyło 11 osób uprawnionych do głosowania. Kwadrans później doszły jeszcze 2 osoby.

- Zebranie jest ważne - zawyrokował sekretarz Ziemba.

Znowu Ziemba: Ponieważ pierwszy termin mieliśmy o godzinie 11.00, więc ogłaszam drugi termin o godzinie 11.30 i ten będzie ważny.

Padają 2 kandydatury. Zdzisław Gradowski, dotychczasowy członek Rady Sołeckiej sołectwa Jaroty, od 4 lat zamieszkały w osiedlu przy Stawigudzkiej i Jarosław Spychalski, pracownik UWM w Olsztynie.

Gradowski, popierany przez wójta: - Nie byłem rolnikiem, ale sołectwo też nie jest rolnicze. Z rady zrezygnowała osoba, która się nie nadawała, a rada była nieudana - kończy Gradowski. Nie nadawała się osoba, która po niespełna roku stwierdziła, że sołtys Pachla i Gradowski poza potakiwaniem wójtowi, nic nie robią dla sołectwa i jego 927 mieszkańców.

Spychalski, kandydat grupy mieszkańców: - Trzeba poprawić bezpieczeństwo ruchu w osiedlu przy Stawigudzkiej, przystanek, skarpa, ogrodzenie - tutaj wymienił kilka najistotniejszych zagrożeń, wymagających natychmiastowej interwencji.

- Kto nie zostanie wybrany na sołtysa, dostanie się do nowej rady sołeckiej - informuje Ziemba.

Głosowanie.

Gradowski otrzymuje 7 głosów, Spychalski 6 głosów. Wygrał kandydat popierany przez wójta gminy, który zarządził wybory na sołtysa Jarot. Teraz do stycznia 2015 roku będzie sołtysem. Jesienią 2014 roku pomoże Marcinkiewiczowi w kolejnych wyborach na wójta, którym jest nieprzerwanie od 1994 roku.

- Proszę państwa - Ziemba próbuje uciszyć salę - musimy wybrać jeszcze dwie osoby do rady sołeckiej, proszę o kandydatury.

- Proponuję tego pana - głos z sali - jest rolnikiem w Jarotach i wszystkim sprzedaje kartofle, więc się nadaje.

- A wy - Ziemba zwrócił się do wykluczonych - macie swojego sołtysa w Bartągu.

- Znamy, znamy to Michał Rosak, stryjeczny brat Mariusza Pachli, który zrezygnował z sołectwa, bo teraz myśli o starcie na radnego gminy w przyszłym roku.