Olsztyn24

Olsztyn24
03:53
25 listopada 2024
Erazma, Katarzyny

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Helena Piotrowska | 2013-08-01 21:49

Myśmy tylko spełniali swój obowiązek

Olsztyn
 

„O wybuchu powstania w Warszawie „Benito” dowiedział się dwie godziny przed „godziną Zero”. Jego sekcja brała udział w walkach na Ochocie w IV zgrupowaniu ppłk „Grzymały”. W Rozdzielni przy ulicy Asnyka 4 skierowano go jako łącznika na Grójecką 42 b do oddziału Reduta Kaliska ppor. „Gustawa”, a w trzecim dniu powstania do III kompanii Batalionu „Zośka” pod dowództwem Giewonta. Stamtąd przydzielono go do ochrony sztabu powstańczego i dra Kassura przy Słupeckiej 7.

Zaszczycony, że strzeże bezpieczeństwa dowódców, siedział w bramie na schodach i w myślach przebiegał rozkład budynku na wypadek bombardowania, kiedy wyrosło przed nim trzech wyrostków. Zapytali, gdzie można zapisać się do walczących, aż tu nagle budynkiem wstrząsnął wybuch i wszyscy wpadli do środka. Jakże się Benek zdziwił, kiedy się okazało, że tamci znaleźli się w łazience wcześniej niż on! Po paru minutach zjawił się w piwnicy u dowództwa. Śmiał się do rozpuku. Dostał zastrzyk na uspokojenie.

W dziewiątym dniu powstania był w grupie atakującej akademik. Pewien kapitan zrzutowy, zorientowany w beznadziejnej sytuacji w stolicy, poradził mu: „Jak będziemy przebijać się do lasów, pryskaj do domu, bo marne są szanse tego powstania”. Podczas walki o szkołę Szachtmajerowej został ranny w głowę. Z tamponami i bandażem na głowie, z opaską powstańczą w kieszeni, o czwartej nad ranem dostał się do dra Kassura, ale w budynku nie było prądu, więc musiał czekać, aż będzie widno.

Rano wpadli Własowcy i wywlekli wszystkich pacjentów. Rewizja Benona przesądziła o jego losie: zgarnęli go z całą grupą do Pruszkowa, do więzienia zwanego „Zieleniakiem”. Stamtąd udało mu się wysłać kartkę do matki: Przebywam w obozie przejściowym; nazajutrz miał być rozstrzelany. Podczas jazdy przez miasto, mimo ścisłej „opieki” żołnierzy RONA, pięciu nastolatkom udało się zbiec.

Traf chciał, że przejeżdżał pociąg. Wystarczył ułamek sekundy i Benon był za barierką, po drugiej stronie torów. Wskoczył do krytego wagonu towarowego i odetchnął. Umknął przed kulą, wyprężył się z dumą i dopiero po chwili zreflektował się, że jest niebywale ciasno i duszno. Zwracał na siebie uwagę, myślał, że z uwagi na opatrunek na głowie, ale nie dbał o to: wolał podróż żywy niż martwy.

Kres tej podróży nastąpił w obozie koncentracyjnym Buchenwald”.

„26 sierpnia pod gruzami siedziby przy Freta 16 zginęło całe dowództwo Warszawskiego Okręgu AL. 27 września padły Czerniaków i Mokotów, a 30 września ustały walki na Żoliborzu. W tej sytuacji dowództwo AK 2 października zmuszone było podpisać akt kapitulacji. 63-dniowe powstanie pochłonęło życie 17. tysięcy powstańców, około 25 tysięcy zostało rannych. W gruzach legło 80 procent budynków. Straty wśród ludności cywilnej sięgały 180. tysięcy osób”.

„W odezwie Rady Jedności Narodowej Krajowej Rady Ministrów do narodu polskiego z 3 października 1944 roku położono nacisk na ideę powstania: Powstanie Warszawskie postawiło ponownie w końcowej fazie wojny przed światem problem Polski, nie jako Polskę przetargów dyplomatycznych, gabinetów, ale jako zagadnienie wielkiego narodu, walczącego krwawo i bezkompromisowo o wolność, całość i sprawiedliwość społeczną w życiu ludzi i narodów, o szlachetne zasady Karty Atlantyckiej, o wszystko to, o co walczy dzisiejsza część świata”.

„W 2005 roku, w przeddzień jubileuszu 61-lecia wybuchu Powstania Warszawskiego, odsłonięto tablicę upamiętniającą walki na terenie elektrowni tramwajowej - w miejscu, gdzie obecnie mieści się Muzeum Powstania Warszawskiego. Powstańców uhonorowano odznaczeniami. Przy tej okazji Witold Sikorski, dowódca drużyny kompanii „Rudy” batalionu „Zośka” powiedział: „Najbardziej zaskakuje mnie to, że naszą postawę sprzed 60. laty traktuje się jako coś nadzwyczajnego, a myśmy tylko spełniali swój obowiązek”.

Helena Piotrowska

Od Redakcji: Na powyższy tekst składają się fragmenty najnowszej książki Heleny Piotrowskiej „Czyżby diabeł ostatnią skrzynię otworzył?”, wydanej przez ODN Olsztyn. Książka jest już do nabycia w Książnicy Polskiej w Olsztynie; więcej informacji pod numerem telefonu: 508 058 023.

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24