Danuta Oherow-Chętko | 2008-02-09 16:00
Trudny tydzień w polityce
Tak naprawdę to cały ubiegły miesiąc mieliśmy trudny, nawet bardzo trudny. Nastąpiła komasacja strajków. Strajkowali lekarze, pielęgniarki, nauczyciele, górnicy (jak zawsze skutecznie), celnicy, którzy stworzyli precedens, co może nas słono kosztować (myślę o roszczeniach przewoźników za czas i zniszczenie towarów przez oczekiwania na odprawy graniczne).
Wracając do ostatniego tygodnia, to skończył się karnawał, w przeszłości zwany Zapustami (co obejmowało czas od Nowego Roku do Środy Popielcowej). Staropolska nazwa trzech ostatnich dni karnawału to Mięsopust albo ostatki, dni zapuśne, kuse dni. W przeszłości, także czasem teraz, były to dni zabawy, objadania się. W ostatni wtorek karnawału, punktualnie o północy rozsypywano w domach po podłodze popiół. To rozpoczynało Wielki Post. Następnego dnia była już Środa Popielcowa i sypanie głowy popiołem.
W Sejmie odbyła się odłożona przez żałobę po wypadku lotniczym debata na temat kondycji służby zdrowia. Było gorąco. Oczywiście najcięższą krytyką popisali się byli ministrowie zdrowia, za zły stan służby zdrowia obarczając minister Ewę Kopacz, urzędującą w ministerstwie od 16 listopada 2007 r., czyli przez niecałe trzy miesiące. Ich kadencje trwały lata, zaniechania też pewnie trzeba będzie odrabiać latami. Bezczelność bezgraniczna i dobre samopoczucie. Trudno nie zgodzić się z nową minister, że system opieki zdrowotnej najpierw trzeba poprawić, a dopiero potem wrzucać do niego dodatkowe pieniądze. Nie odwrotnie.
To nie jest koniec złych wiadomości. Okazuje się, że utracono kontrolę nad służbami specjalnymi. „Zginęły z teczek tajne dokumenty, niektóre dokumenty kopiowano” twierdzi szef Kontrwywiadu Wojskowego. Dokonał w tej sprawie zgłoszenia do prokuratury, bardzo obszernego. Są pierwsze osoby, które chcą zeznawać w tej bulwersującej sprawie. Cała ta nietypowa sytuacja może być groźna w skutkach dla agentów i dla reputacji Polski na arenie międzynarodowej. Znów ośmieszono nasz kraj. Służby Specjalne pilnie wymagają audytu, a na pewno innych szefów niż panowie Macierewicz i Olszewski.
Jest też i inne pytanie, które od paru dni gości na łamach wszystkich gazet - „jak doszło do zawarcia kontraktu na dostawę do Polski gazu z firmą kontrolowaną przez rosyjską mafię?” Umowę podpisano za rządów Leszka Millera, przedłużono już przy rządach PiS-u, co niczego nie zmienia. Tylko gdzie były służby? Jak twierdzi ówczesny prezes PGNG Marek Kossowski, on nic nie wiedział, bo nie było monitów. Dziś bagatelizuje sprawę mówiąc „omawiany kontrakt, to najtańszy kupiony przez Polskę gaz”. No cóż, można i tak.
Nadal trudno ze spokojem myśleć o Domach Opieki Społecznej. Znów mamy skandal. Za pieniądze staruszków kupowano kamery i laptopy. Personel domu oczywiście. Pora zabrać się za łajdaków żerujących na bezbronnych starych ludziach.
Do Rosji po siedmiu latach nieobecności polskiego premiera (ostatnio był tam Leszek Miller) pojechał Donald Tusk. Chyba czas był najwyższy. Oczywiście część opozycji ma to za złe.
Świat, a zwłaszcza Stany Zjednoczone, z zainteresowaniem obserwują zmagania kandydatów na kandydatów do fotela prezydenckiego. Po wykruszeniu się w przedbiegach pozostałych popularnych osób, ze strony Republikanów największą szansę na nominację ma legenda wojny wietnamskiej, senator Mac Cain. Gdyby wygrał, było by to późne zwycięstwo, ze względu na zaawansowany wiek senatora. Po drugiej stronie sytuacja jest nietypowa. Kandydaci Demokratów to: kobieta, żona byłego prezydenta USA Hillary Clinton i czarnoskóry, młody senator Barak Obama. Jak wiadomo, Ameryka nie miała jeszcze kobiety prezydenta. Prezydentem nie był też czarnoskóry. Oboje mają duże szanse, „idą łeb w łeb”. A kto z tej dwójki dostanie nominację? Dziś trudno przewidzieć. Dla Amerykanów prezydent ma być przywódcą. Jednak nie może być absorbujący, jak choćby nasi prezydenci potrafią bywać. Czy może być kobietą, albo Afroamerykaninem? Zobaczymy. Świat oczekuje profesjonalisty, który zwycięsko wyjdzie z każdej trudnej sytuacji światowej. Na Mac Caina będą zapewne głosowali liberałowie i niezależni. Co przeważy szalę Demokratów?
Uważam, że Ameryce dobrze by zrobił duet na stanowiskach prezydent - wiceprezydent w osobach Hillary Clinton - Barack Obama. Wiedza i praktyka w połączeniu z młodością i dynamiką działania. Poza tym złamane stereotypy. A jak będzie? Czas pokaże.
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.