Olsztyn24

Około 500 związkowców z całego regionu pikietowało dzisiaj (26.03) pod Urzędem Wojewódzkim w Olsztynie na znak solidarności z kolegami ze Śląska, którzy o 6.00 rano rozpoczęli czterogodzinny ostrzegawczy strajk generalny. Pikietę zorganizowały wspólnie trzy centrale związkowe - NSZZ Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych.

Zabierający podczas pikiety głos artykułowali głównie żądania utrzymania i tworzenia nowych miejsc pracy, a także godziwych zarobków i poszanowania praw pracowniczych. Za problemy na rynku pracy obwiniali przede wszystkim aktualnie rządzących.

- Dosyć tego! - powiedział m.in. Józef Dziki, przewodniczący zarządu regionu warmińsko-mazurskiego NSZZ Solidarność. - Walczyliśmy o demokrację, o państwo prawa, a dzisiaj co mamy? Ciemiężenie ludzi! Żeby dzisiaj tyle osób było głodujących, na „socjalce”. To o to walczyliśmy? Jeżeli nie będzie dialogu ze społeczeństwem, to być może nadszedł czas, że to, co było kiedyś w Gdańsku, na Wybrzeżu, a teraz na Śląsku, rozwinie się na cały kraj! Musimy powstać z kolan, na które nas rzucają.

- Czeka nas ciężka walka, dlatego musimy robić wszystko, żeby być razem - mówił dalej Józef Dziki. - Jeśli będą protesty, jeśli będzie strajk, to musimy zrobić wszystko, żeby to nam wyszło. Bo inaczej nas „rozjadą”. Jak jedna, dwie, trzy osoby w zakładzie się obudzą, to zawsze przegramy, ale jak cały zakład się obudzi, to nic wam się nie stanie. To jedyna droga, żeby pokazać pracodawcom...

Józef Dziki odczytał także list skierowany do Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego w Regionie Śląsko-Dąbrowskim NSZZ Solidarność ze słowami poparcia dla śląskiego strajku i solidarności z podniesionymi przez strajkujących postulatami pracowniczymi.

- Jeszcze dużo przed nami, dużo sytuacji, w których będziemy musieli udowodnić, jak jesteśmy zdeterminowani, żeby Polskę zmienić na lepsze - powiedział natomiast do zebranych przed urzędem poseł Jerzy Szmit (PiS). - Podstawowym warunkiem zmian jest to, żeby odsunąć od władzy koalicję PO-PSL na czele z Donaldem Tuskiem. Oni muszą jak najszybciej odejść! - stwierdził Szmit.

Złożona z przedstawicieli central związkowych organizujących dzisiejszą pikietę delegacja udała się do wicewojewody Jana Maścianicy, na którego ręce związkowcy złożyli petycję skierowaną do premiera Donalda Tuska.

Kilka minut po godzinie 10. pikieta została zakończona.