waclawbr | 2013-02-19 22:36
Rzeczywistość skrzeczy
Jerzy Roman prezentuje przepustki dla „olsztyńskich” ciężarówek |
Więcej zdjęć »
Nie wczoraj, nie dzisiaj, jak błędnie podaliśmy we wczorajszym materiale „Chcesz przejechać? Złóż wniosek!”, a 1 marca br. przed mostami na ul. Towarowej i ulicy Limanowskiego w Olsztynie staną znaki zakazujące wjazdu na te obiekty pojazdów o masie całkowitej przekraczającej 30 ton. Nie da się ukryć, że to przywracanie „stanu zgodnego z prawem” to jeden z wcześniejszych pomysłów władz Olsztyna na przymuszenie rządu do rezygnacji z decyzji o odstąpieniu od budowy obwodnicy Olsztyna. Naciski przyniosły jakiś skutek, o czym pisaliśmy w materiale „Będzie obwodnica...”, ale problemu olsztyńskich mostów w ciągu dróg tranzytowych nr 16 i 51 nie da się teraz „zamieść pod dywan”. Bo jak powiedział dzisiaj (19.02) podczas konferencji prasowej w olsztyńskim ratuszu Jerzy Roman, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Olsztynie, „rzeczywistość skrzeczy” i ta rzeczywistość stała się powszechnie znana.
- Obiekty mostowe na ulicy Towarowej i ulicy Limanowskiego były projektowane i budowane kilkadziesiąt lat temu, kiedy pojazdy trzydziestotonowe były tylko pojazdami specjalnymi - przypomniał Jerzy Roman. - Zostały one zaprojektowane i wykonane na nośność maksymalną 30 ton. Postawienie przed nimi znaków B-18 informujących o tej dopuszczalnej nośności nie jest wprowadzaniem jakichś ograniczeń, tylko doprowadzeniem do sytuacji zgodnej z prawem - takiej, na jaką te obiekty zostały zaprojektowane i wykonane.
Dyrektor Roman przypomniał też o odpowiedzialności za ewentualną katastrofę, np. gdyby któryś z mostów zawalił się pod cięższym niż 30 ton pojazdem.
- Za ewentualną katastrofę budowlaną, która zdarzyłaby się na tych obiektach przy przejeździe pojazdów powyżej 30 ton, gdyby tych znaków tam nie było, odpowiada prezydent miasta i dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów - powiedział Jerzy Roman.
Ryzyka odpowiedzialności za katastrofę budowlaną prezydent i dyrektor MZDiM całkowicie z siebie nie zdejmą, bo MZDiM będzie wydawał przepustki upoważniające do przejazdu przez wymienione wyżej mosty dla tych ważących ponad 30 ton ciężarówek, których celem podróży jest Olsztyn lub miejscowości na terenie Powiatu Olsztyńskiego, albo które z tego rejonu wyruszać będą w trasę z towarem. Inne ciężarówki będą musiały zawrócić lub naruszając przepisy ryzykować przejazd przez mosty. A ryzyko narażenia się na karę będzie duże, bowiem prezydent przeprowadził już rozmowy na temat nadzoru nad ruchem na mostach ze strony Inspekcji Transportu Drogowego. Inspekcja dysponuje wagą do ważenia ciężarówek. Drugą taką wagę chce jej kupić prezydent.
Obecni na konferencji dziennikarze pytali, dlaczego sprawa nośności mostów została podniesiona właśnie teraz, kiedy idzie batalia o budowę obwodnicy Olsztyna i czy egzekwowanie nośności mostów nie jest swoistym „przykręcaniem śruby” rządowi?
- Obwodnica Olsztyna miała być wybudowana na początku XXI wieku - przypomniał Jerzy Roman. - Tolerowanie przejazdu ciężkich pojazdów przez nasze mosty było ukłonem miasta w kierunku władz centralnych, żeby nie utrudniać tego ruchu w oczekiwaniu na budowę obwodnicy, która przejęłaby ciężki ruch. Niestety, ten czas jest już bardzo długi, degradacja obiektów prawdopodobnie nastąpiła w taki sposób, że dzisiaj nie możemy dłużej dopuszczać przejazdu powyżej 30 ton. I w związku z tym 1 marca doprowadzamy te dwa obiekty mostowe do stanu zgodnego z założeniami projektowymi i budowlanymi.
W tej sytuacji zarówno prezydent, jak i dyrektor MZDiM uważają, że nie jest obowiązkiem władz Olsztyna wskazywanie kierowcom wyładowanych po brzegi ciężarówek dróg, którymi mogliby ominąć Olsztyn. Jako adresata takich pytań wskazują GDDKiA. Ta jednak twardo obstaje przy twierdzeniu, że wskazanie objazdów należeć będzie do obowiązków prezydenta Olsztyna, po wcześniejszym uzgodnieniu z zarządcami dróg, którymi takie objazdy miałyby prowadzić. Powiedział to dziś jednoznacznie Karol Głębocki, rzecznik prasowy olsztyńskiego oddziału GDDKiA, odpowiadając na pytania dziennikarza Radia Olsztyn.
Przepychanka między prezydentem Olsztyna a GDDKiA jest więc nieunikniona, tym bardziej, że na Warmii i Mazurach tak naprawdę nie ma dróg, którymi takie objazdy można by poprowadzić. Kierowcom jadącym w kierunku Bezled pozostaje kierowanie się drogą ekspresową S7 w kierunku Elbląga, a potem szukanie dróg wzdłuż granicy do Bezled. Ci, którzy chcieliby dostać się w okolice Suwałk, musieliby kierować się na Ostrołękę i Łomżę. Z drugiej strony trudno jednak wymagać od prezydenta, by z założonymi rękami czekał na zawalenie się któregoś z mostów i wizytę prokuratora w swoim gabinecie. Wszak w tej sprawie ryzykuje nawet własną wolnością.
Sprawa jest więc wyjątkowo trudna dla obu stron. Zapewne nie raz będziemy do tej sprawy wracać. Pierwsza okazja nadarzy się już jutro, bowiem w sprawie obwodnicy Olsztyna wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski zwołał specjalną konferencję prasową. Będzie na niej obecny Mirosław Nicewicz, dyrektor Oddziału GDDKiA w Olsztynie. Na konferencji zapewne padną pytania dotyczące olsztyńskich mostów.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
Konferencja prasowa ws. olsztyńskich mostów
19-02-2013
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.