Olsztyn24

Do tradycji olsztyńskiego Karnawału należą już bale charytatywne na rzecz Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. W tym roku tradycji również stało się zadość. W sobotni (2.03) wieczór blisko 100 przyjaciół szpitala spotkało się na balu - również tradycyjnie - w olsztyńskiej restauracji „Zakątki Europy”.

- Spotykamy się już na IX Balu Charytatywnym na rzecz Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie - mówi Krystyna Piskorz-Ogórek, dyrektor szpitala. - To oznacza, że impreza się sprawdza, i że jest grupa stałych gości tych balów, którzy chcą się pobawić i chcą zostawić „parę groszy” dla szpitala dziecięcego. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo wielokrotnie już powtarzałam, że nieważną rzeczą jest ile pieniędzy zbierzemy. Ważne, że się spotkamy na takim „neutralnym” gruncie, pobawimy się, pośpiewamy, podziękujemy sobie nawzajem, a przy okazji za pieniądze, które podczas balu trafią do skarbonki, kupimy coś dla szpitala.

Dzięki pieniądzom zebranym podczas kolejnych balów szpital dziecięcy zrealizował kilka interesujących i ważnych dla małych pacjentów projektów.

- Pierwszy pomysł dotyczył zakupu sprzętu rozwoju okulistyki dziecięcej, czyli sprzętu do badania wzroku dzieci - przypomina pani dyrektor. - Na ten cel zbieraliśmy przez parę lat. Potem podczas balów zbieraliśmy środki na onkologię dziecięcą. W następnych latach dofinansowywaliśmy sprzęt do operacji wad twarzoczaszki. A teraz, przez dwa ostatnie lata zbieramy pieniądze na remont szpitalnego poddasza. Zrobiliśmy tam pokoje gościnne dla rodziców leczonych u nas małych pacjentów. Remont poddasza jest już skończony, a pieniądze z dzisiejszego balu przeznaczymy na zapłacenie za meble, które już do tych pokojów gościnnych zostały wstawione. Jeżeli uda nam się zebrać więcej, w co mocno wierzę, to kupimy wyposażenie dla rodziców na oddziały: łóżka rozkładane, meble, może telewizory, które poprawią warunki pobytu rodziców z dzieckiem w szpitalnych salach.

O tym, że pieniądze z charytatywnych balów są dobrze wykorzystywane, będzie można przekonać się już w najbliższy czwartek. W tym dniu odbędzie się oficjalna prezentacja wspomnianych wyżej pokojów gościnnych dla rodziców, na którą pani dyrektor zaprosiła dziś wszystkich uczestników charytatywnego balu.

Inicjatorką balów na rzecz WSSD w Olsztynie była Krystyna Flis, przewodnicząca Towarzystwa Miłośników Olsztyna i obecna radna Rady Miasta. Teraz organizacją spotkań na parkiecie zajmuje się kilkunastoosobowy Społeczny Komitet Pomocy WSSD. Członkowie tego komitetu zostali dziś wyróżnieni przez dyrektor Krystynę Piskorz-Ogórek okolicznościowymi listami i grafikami z panoramą szpitala.

Wśród atrakcji sobotniego balu znalazły się pokazy zumby przygotowane przez Body Perfect oraz występ pochodzących z Olsztyna członków hip-hopowej grupy Sztewite Gang. Do tańca zagrała Kapela Jakubowa.

Przez cały bal można było zasilać przygotowaną specjalnie na ten cel skarbonkę. Na początek trafił tam „odpis” 50 złotych od każdego biletu wstępu na bal.

- Bilety kupują wszyscy, także organizatorzy balu i właściciele restauracji, w której się bawimy - mówi Robert Lesiński ze Społecznego Komitetu Pomocy WSSD w Olsztynie. - 50 złotych od każdego biletu trafia do skarbonki. Poza tym do skarbonki trafiają pieniądze ze sprzedaży tzw. fantów, których mamy sporo. Każdy może znaleźć coś dla siebie i kupić, wspomagając w ten sposób szpital.

Wśród najcenniejszych fantów znalazły się m.in. pióra i długopisy od ważnych osobistości.

- Od trzech lat fanty na nasz bal przekazuje nam prezydent Bronisław Komorowski - mówi Robert Lesiński. - W tym roku podarował nam piękny długopis. Mamy też pióro i długopis od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz okolicznościowe pióro wykonane na 60-lecie Radia Olsztyn.

Jak zwykle znaczącą pozycję w ofercie dla uczestników balu stanowiły dzieła sztuki.

- Mamy dużo obrazów i grafik - dodaje Robert Lesiński. - Jesteśmy też bardzo zadowoleni z rzeźby pruskiej baby, którą dostaliśmy od zaprzyjaźnionego rzeźbiarza amatora, którą to rzeźbę pomalował osobiście Aleksander Wołos.

Ciekawe propozycje przedstawiły też hotele Azzun z Kromerowa koło Barczewa i Pałac Galiny koło Bartoszyc. Za stosunkowo niewielkie pieniądze można było m.in. skorzystać z atrakcyjnych pobytów w tych obiektach. Inne z „rekreacyjnych” propozycji, które można było kupić dziś na balu to rejs galeonem Chopin po Śniardwach, rejs WarmiaBusem po Jeziorze Krzywym, albo najprawdziwszy rower, tzw. holenderka.

- Co dla nas ważne, to naszych sponsorów nie musimy prosić o wsparcie - podkreśla Robert Lesiński. - Wystarczy, że powiemy im, że potrzebujemy pomocy. Pomagają bardzo chętnie.

Dotychczas bale na rzecz szpitala dziecięcego przyniosły około 200 tys. złotych. W ubiegłym roku do skarbonki wrzucono aż 26 tysięcy.

- W minionych latach udawało nam się przekraczać magiczną granicę 20 tys. złotych - mówi Robert Lesiński. - Zważywszy, że na balu bawi się do 100 osób, bo więcej się nie zmieści, jest to naprawdę wielki gest ze strony tych, którzy na nasze bale przychodzą. W tym roku takiej jak rok temu kwoty raczej nie będzie, bo kryzys odczuwamy wszyscy. Ale jak będzie kilkanaście tysięcy, to też będziemy szczęśliwi, bo oprócz tego, że „walczymy” o jakąś kwotę, to również budujemy dobrą atmosferę w środowisku przyjaciół szpitala.