Olsztyn24

Ruszył najtrudniejszy rajd świata. Olsztynianin Krzysztof Hołowczyc spisuje się dobrze, ale na razie bez większych rewelacji.

Tegoroczna, 35. edycja rajdu, to dla Polaka siódmy start w najtrudniejszej, motoryzacyjnej imprezie globu. Do tej pory Hołowczyc dwukrotnie zajmował piąte miejsce. W zeszłym roku odniósł także swoje pierwsze, etapowe zwycięstwo. Były jednak i takie edycje, gdzie olsztynianin nie dojechał do mety.

W tym roku Hołek mierzy w podium, ale po cichu mówi się, że będzie chciał powalczyć nawet o zwycięstwo w całej imprezie. Będzie o to jednak niezwykle trudno, co pokazały pierwsze dwa etapy rajdu. W obu olsztyniak znalazł się w pierwszej dziesiątce, ale z pewnością nie pogardziłby wyższym miejscem.

W sobotę (5.01) był szósty, ex aequo z jadącymi także Mini, Rosjaninem Leonidem Nowickim oraz Francuzem Stephanem Peterhanselem. Wygrał Hiszpan Carlos Sainz. Wczoraj (6.01) Hołowczyc był ósmy i taką samą lokatę zajmuje w klasyfikacji generalnej. Wygrał Peterhansel i to on objął prowadzenie w całej imprezie. Hołek stracił do Francuza 14 minut i taka jest też jego strata w generalce.

Dobre, 23. miejsce zajmuje Adam Małysz. Wysoko w klasyfikacji jest też jadący quadem Rafał Sonik. Nieco gorzej wiedzie się na razie polskim motocyklistom.

Dziś (07.01) trzeci etap z Pisco do Nazci. Odcinek specjalny to 243 km. Początek ok. 13.