Olsztyn24
18:44
28 listopada 2024
Lesława, Grzegorza
Karol Dempich | 2012-12-17 10:14
Tramwaj odjedzie z Olsztyna?
Przez kilka lat tramwajowy wagon stał pod Wysoką Bramą
Ważą się losy zabytkowego wagonu tramwajowego, który kilka lat temu pojawił się pod Wysoką Bramą. Niestety, wiele wskazuje na to, że zabytek opuści Olsztyn. To, jak twierdzi jego obecny właściciel, przede wszystkim efekt braku zainteresowania wagonem ze strony miasta.
Wagon trafił przed olsztyńską starówkę w 2006 roku. Był to efekt starań m.in. byłego rzecznika MPK, Krzysztofa Zienkiewicza. W czasach swojej świetności przewoził mieszkańców Elbląga, jednak te datowano na lata 60. i 70. ubiegłego stulecia. Po tym, jak w 2003 roku przed Wysoką Bramą stanął podobny zabytek, także wagon o numerze 159 znalazł swojego nabywcę. Sponsorem okazała się firma Indykpol, m.in. dzięki której zabytek trafił do centrum Olsztyna.
Niestety, wagon nagle zniknął sprzed Wysokiej Bramy, trafiając do zajezdni MPK. Przed całkowitym zniszczeniem uchronił go nowy właściciel. Grzegorz Ćwikła zakupił go, bo jest pasjonatem komunikacyjnych nowinek. Wagon miał posłużyć do prowadzenia własnej działalności. Okazało się jednak, że jego odnowienie nie będzie proste.
- Mój pomysł na zagospodarowanie wagonu zweryfikował rachunek ekonomiczny i to było główną przyczyną odstąpienia od jego remontu i adaptacji - mówi Ćwikła.
Nowy właściciel nie zamierzał jednak oddawać wagonu na złomowisko. M.in. dzięki lokalnym mediom podjęto starania, by tramwaj trafił pod miejskie skrzydła. Wydawało się, że taki zabytek będzie doskonałą promocją dla reaktywowania linii tramwajowej w Olsztynie. Odzew, a właściwie jego brak zadziwił nowego właściciela.
- W pewnym momencie to mój ojciec odwiedzał urzędy starając się ustalić czy urzędnicy rzeczywiście mają pomysły na jego wykorzystanie zgodnie z zapewnieniami w mediach. Nikt do nas nie zwrócił się pierwszy - to my próbowaliśmy dowiedzieć się, czy są szanse na jego zagospodarowanie, przedstawialiśmy pomysły i czekaliśmy na odzew - tłumaczy Grzegorz Ćwikła.
Światełko w tunelu pojawiło się we wrześniu.
- Na zakup wagonu zdecydował się Miejski Ośrodek Kultury. W ciągu kilku dni miała zostać podpisana umowa. Wagon wyceniliśmy na 10 tysięcy. Składała się na to cena złomu i koszty, które do tej pory ponieśliśmy. Oferta została przyjęta bez negocjacji, a pieniądze miał trafić na nasze konto w 2013 roku. Tramwaj miał stać się nabytkiem do tworzonego Muzeum Nowoczesności i po rewitalizacji jednym z ciekawszych i bardziej rozpoznawalnych eksponatów - wyjaśnia Ćwikła.
Po miesiącu MOK oznajmił, że wycofuje się z transakcji. Wagon jesienią trafił więc na aukcję internetową.
- Miało to wyglądać zupełnie inaczej. Nie udało mi się porozmawiać z nikim z marketingu Solarisa, a rzecznik prasowa ratusza nie chciała mi poświecić telefonicznie nawet pół minuty na przedstawienie mojej sprawy. Myślę, że w ten sposób Solaris czy miasto Olsztyn realizując program tramwajowy za ponad 400 milionów straciło fajną okazję do wykorzystania tego wagonu w promocji swoich działań - uważa Ćwikła.
Choć licytacja nie pozwoliła osiągnąć ceny minimalnej założonej przez właściciela i tak przeszła jego najśmielsze oczekiwania. - W tej chwili liczba odsłon aukcji przekroczyła 27 tysięcy. Oczekiwałem wylicytowania kwoty równoważącej poniesione dotychczas nakłady. Nie chcę na nim zarabiać, ale też nie oddałem go na złom, choć takie propozycje były - mówi Ćwikła.
Co więc stanie się z wagonem? Próbowaliśmy raz jeszcze zainteresować nim odpowiednie osoby. Bez efektu.
- Niestety Zarząd Komunikacji Miejskiej w Olsztynie nie ma dodatkowych pieniędzy na wykup tramwaju. Nasz budżet i tak jest bardzo napięty - mamy jedynie środki na bieżące funkcjonowanie, więc nie możemy sobie pozwolić na wykup, wyremontowanie i opłacanie gruntu za dzierżawę tramwaju - tłumaczy Marta Bartoszewicz, rzecznik ZKM.
Taka postawa dziwi właściciela wagonu.
- Władze Olsztyna szukają lokalizacji dla tramwajowego placu zabaw - szkoda, że nigdzie nie ma miejsca dla tego tramwaju. Na przekór faktom 27 tysięcy wyświetleń aukcji ze zdjęciem wagonu na którym jest napisane Olsztyn, to jak myślę wspaniała promocja naszego miasta, za którą mieszkańcy nie zapłacili ani złotówki - dodaje Ćwikła.
Pasjonat jest i tak dobrej myśli.
- Cały czas wierzę, że tramwaj jest na dobrej drodze do znalezienia swojej zajezdni. Szanse na jego pozostanie w Olsztynie są jednak małe - kończy Ćwikła.
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.