Ad-Ka | 2012-10-24 10:46
Edyta Jurkowska przedstawiła „Warmia nju dizajn” w haloGalerii MOK
Edyta Jurkowska prezentuje swoje prace (fot. Ad-Ka - wszystkie) |
Więcej zdjęć »
Do niewielkich pomieszczeń haloGalerii w Kamienicy Naujacka w Olsztynie przybyły wczoraj chyba najliczniej młodzi ludzie. W galerii Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie bowiem swoje najnowsze prace malarskie wyeksponowała Edyta Jurkowska, absolwentka Instytutu Sztuk Pięknych UWM w Olsztynie. Tematyka prac wszystkich zaskoczyła - jest nią folklor Warmii, ale w zupełnie nowym ujęciu.
Wystawa przypadła do gustu młodzieży, bo choć wzory nawiązują do tradycji i motywów ludowych, to ich zastosowanie jest na wskroś nowoczesne i bardzo współczesne. Edyta Jurkowska pokazała coś, co może stać się prawdziwym hitem nie tylko na olsztyńskim rynku, ale również wszędzie, gdzie się wystawi. Malarskie motywy nawiązujące do lokalnej tradycji to coś, czym można podbić Europę i świat. Wzory ludowe, przetworzone przez artystkę świetnie się nadają do kopiowania na ekologiczne torby, obrusy, narzutki, koszulki bawełniane i wszędzie tam, gdzie nam podpowie fantazja.
Skąd pomysł na tak uniwersalny produkt?
- Pomysł zrodził się stąd, że myślałam o warsztatach dla dzieci, których tak naprawdę nie zrealizowałam - mówi Edyta Jurkowska. - Ich głównym zadaniem miała być kompozycja, tak ważna w sztuce plastycznej, jak rytmika w muzyce. Chciałam elementy stroju warmińskiego pociąć na drobne kawałeczki i dzieci by z nich sobie robiły różnego rodzaju kompozycje. To działa dobrze na wyobraźnię i uczy kompozycji. I nagle zdałam sobie sprawę z tego, że tak naprawdę to ja nie wiem, jak wygląda strój warmiński. To był przyczynek do tego, by o tym stroju opowiedzieć. Kiedy spytałam moich znajomych, co wiedzą o stroju warmińskim, okazało się, że wiedzą o nim tyle samo, co ja. Na szczęście strój warmiński zachował się w całości, w przeciwieństwie do mazurskiego.
Po przestudiowaniu tematu autorka poznała dokładnie elementy i historie zarówno stroju warmińskiego, jak i mazurskiego. Poznała też, czym różnią się one od siebie. Jak przyznaje, sporo natchnienia czerpała w skansenie w Olsztynku. Urzekły ją zwłaszcza zabawki dziecięce i koniki. Elementem, który dominuje na wystawie są guziki, które zafascynowały artystkę ze względu na swą różnorodność i bogactwo.
- Pomyślałam sobie, że warto byłoby to pokazać, zwłaszcza młodym ludziom - dodaje artystka. - Tak naprawdę większość mieszkańców Olsztyna to ludność napływowa, która nie zna tutejszej tradycji i historii ubioru. Tak właściwie niewielu wie, „z czym się je” tę całą warmińskość. Na początku miał być tylko strój warmiński, ale doszłam do wniosku, że to wszystko poszatkuję i przemieszam, to będzie to czytelne, w takiej uproszczonej formie, bardziej zrozumiałe dla młodzieży.
Najciekawszym elementem, jaki Edyta Jurkowska wykorzystała, są mankiety od kobiecego żakietu warmińskiego. To, jak określiła, pływające rybki, niektórym uczestnikom wystawy przypominające sanki lub abstrakcyjne rakiety. Każdy, jak twierdzi autorka wystawy, może widzieć je różnie, ale chyba o to chodziło. Wykorzystała też motyw warmińskich dywaników, malując je na surowym lnianym płótnie bez gruntowania.
Z D J Ę C I A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte.
Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.