Olsztyn24

Olsztyn24
08:27
01 listopada 2024
Wszystkich Świętych

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

Jacek Niedzwiecki | 2012-09-24 20:03
O najnowszej książce rozmawiamy z Warmiakiem Edwardem Cyfusem

Warmiacy kiedyś „chodzili po rogolach”

Olsztyn
Edward Cyfus podpisujue swoją książkę na Dożynkach Powiatowych w Brąswałdzie

O gburstwie, rogolach, dawnych zwyczajach i życiu na Warmii rozmawiamy z Edwardem Cyfusem, regionalistą, gawędziarzem i znawcą kultury warmińskiej, który napisał książkę „Moja Warmia”. Książka ukazała się na początku sierpnia.

- Co skłoniło Cię do napisania książki o Warmii? Czy była to jakaś rozmowa, sytuacja, czy chęć zatrzymania nieco odchodzącego świata?

- Napisałem „Moją Warmię”, bo sądziłem, że tej Warmii, którą pamiętam od najmłodszych lat już nie ma i powoli znika. Wtedy narzekałem na los, ciężką pracę, psioczyłem na wszystko. Teraz z kolei brakuje mi atmosfery i obrazów z tamtych lat. Zamysłem i przesłaniem przy pisaniu książki było to, żeby czytający zastanowił się i zapytał, czy ja mogę żyć jak Warmiak? Bez tej ciągłej gonitwy za kasą i innymi dobrami. O szczegółowych motywach piszę szerzej w sentymentalnym wstępie do książki i w pierwszej części zatytułowanej „Gburstwo”, jak w gwarze warmińskiej nazywało się gospodarstwo. o właśnie w tej części piszę dokładnie, jak się kiedyś mieszkało na Warmii, jak wyglądało gospodarstwo, jak się budowało domy. Warmiacy tak stawiali swoje chałupy, by był „las przy dupsie i woda w gambzie”, czyli blisko lasu i jeziora.

- Życie na Warmii wyznaczał rytm przyrody i następujące po sobie pory roku. Którą z nich lubiłeś najbardziej?

- Na pewno nie lubiłem lata, bo jako chłopiec w wieku szkolnym właśnie w wakacje miałem najwięcej pracy. Zazdrościłem innym kolegom, że jadą na wycieczki, obozy i kolonie, a my wyjeżdżaliśmy wtedy do wujostwa do pracy w polu. Kocham piękną wiosnę, kiedy wszystko budzi się do życia. Przyjemna jest też wczesna jesień, kiedy mogę wyjść z domu w Giławach i dosłownie 100 metrów dalej znaleźć grzyby. Na Warmii w każdej porze roku wykonywało się inne prace. Z porami roku związane były też zwyczaje, obrzędy, a nawet swego rodzaju zabobony.

- Mógłbyś opowiedzieć nieco więcej o zwyczajach, które przeszły już do historii?

- Był taki obyczaj, że po urodzeniu dziecka kobieta nie miała prawa wyjść z domu, nawet wywiesić pieluch. Najpierw musiała „pójść do wywodu”, czyli pierwsze kroki po tym, jak poczuła się lepiej, musiała skierować do kościoła. Brała ze sobą grubą świecę, zapalała ją, klękała i miejscowy ksiądz odmawiał nad nią specjalne modły. Po takim oczyszczeniu mogła już swobodnie wychodzić z chałupy. Innym częstym zwyczajem było „chodzenie po rogolach”, czyli wyjaśnianie spraw i niedomówień z sąsiadami w starym roku, tak aby w Nowy Rok wejść z załatwionymi sprawami i czystą duszą. Warmiacy szli do sąsiadów z ciastem i butelczyną i od progu zaznaczali im, że „przyszli po rogolach”. W ogóle między Bożym Narodzeniem a Świętem Trzech Króli był okres nazywany „dwanostkami”, w którym Warmiacy nie mogli prać pościeli, gotować grochu, czy kapusty. Tak to kiedyś bywało.

- Książka „Moja Warmia” to skarbnica wiedzy o tej krainie, jej kulturze, czy smakołykach kuchni regionalnej. Czym zajadał się młody Edward Cyfus?

- Do ulubionych potraw należała na pewno zupa fasolowa na wędzonym, wieprzowym mięsie z listkiem bobkowym, cebulą, marchewką, pokrojonymi kartoflami i dużą ilością majeranku. Dobra była też kapusta z krupami, czy słonawe, kruche ciasteczka ze skwarek zmielonych kilka razy w maszynce do mięsa. To było pyszne i smakowało trochę, jak dzisiejsze paluszki i czipsy. Takie przysmaki powstawały, bo na Warmii nic nie mogło się zmarnować, a jedzenie nie było wyrzucane. W książce podaję potrawy i ich składniki, ale nie podaję proporcji. Chciałem, żeby osoby naprawdę zainteresowane miały pole do kulinarnych poszukiwań.

- Kto to był gbur? Kim była óma? Co to były jonki?

- Gbur to w gwarze warmińskiej gospodarz. Nie oznaczało to jednak, że był gburowaty, ale zacny, dumny i szanowany. Óma to oczywiście babcia, a jonki to porzeczki. Według tego warmińskie Jonkowo powinno nazywać się Porzeczkowo. Słownik gwarowego nazewnictwa specjalnie umieściłem na końcu książki, żeby czytelnicy mogli co nieco poznać gwarę warmińską.

- Jak książkę odbierają czytelnicy? Czy masz już jakieś sygnały?

- Zainteresowanie „Moją Warmią” jest spore. Dostaję sporo telefonów z gratulacjami i maili z zapytaniem o kupno książki, czy uzyskanie dedykacji. W ciągu kilku ostatnich dni książkę zamówiło u mnie kilkanaście osób, w tym spora część pojedzie na pewno do Warmiaków do Niemiec. Miło jest słuchać opinii, że książka jest potrzebna. Uważam, że to takie dopełnienie podręcznika do historii Warmii i Mazur autorstwa Izabeli Lewandowskiej. Cieszę się, że „Moja Warmia” jest tak ładnie wydana przez Waldka Mierzwę i wydawnictwo Retman. Dużo dobrego robią też cudne zdjęcia pejzaży warmińskich autorstwa Mieczysława Wieliczko. Fajnie byłoby gdyby każda z warmińskich gmin, powiatów, czy stowarzyszeń promujących Warmię miały „Moją Warmię” na podorędziu, żeby wręczać ją jako pamiątkę, gadżet z naszej ukochanej krainy.

- Gdzie można dostać książkę?

- Zamówienia można wysyłać np. na mój adres mailowy: e.cyfus@purda.pl Książka w sprzedaży detalicznej kosztuje 45 zł, w przypadku zamówienia większej liczby cena będzie obniżona.

Rozmawiał Jacek Niedzwiecki/Przegląd Warmiński

R E K L A M A
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24