Olsztyn24

Olsztyn24
19:25
02 listopada 2024
Bohdany, Ambrożego

szukaj

Ludzie

Polityka

Finanse

Inwestycje

Transport

Kultura

Teatr

Literatura

Wystawy

Muzyka

Film

Imprezy

Nauka

Oświata

Zdrowie

Bezpiecz.

Sport

Bez barier

Wypoczynek

Religia

Personalia

NGO

BWA

FWM

MBpG

MWiM

MBP

WBP

OPiOA

T.Jaracza

Co?Gdzie?

Wideo

Galeria

waclawbr | 2008-01-23 22:37

Pułapka na Ratuszowej!

Olsztyn
Wjazd w ul. Ratuszową | Więcej zdjęć »

Kiedy we wtorkowe południe jechałem ul. Skłodowskiej-Curie w kierunku ul. Ratuszowej, nic nie zapowiadało kłopotów. Jakoś udało mi się zmieścić między krawężnikiem a tarasującym połowę jezdni Skłodowskiej-Curie busem ekipy remontowej (znowu coś naprawiali w okolicach skrzyżowana z Ratuszową), wjechałem w Ratuszową i jak zwykle zaparkowałem po prawej stronie tej ulicy, za rządkiem stojących już po tej samej stronie samochodów. Po lewej stronie ulicy, kilkanaście metrów ode mnie, stał tylko jeden samochód. Na moje (jak się potem okazało) nieszczęście, był to policyjny radiowóz. Pomiędzy zaparkowanymi pojazdami kręciło się dwoje strażników miejskich.

- To co? - pomyślałem. - Jestem trzeźwy, samochód sprawny, ubezpieczony, dokumenty mam przy sobie. Co mi mogą zrobić?

Że coś jest nie tak, zorientowałem się, gdy drzwi radiowozu otworzyły się, a w moim kierunku zamaszyście podążył funkcjonariusz policji. Zanim pomyślałem, co mogłem zrobić źle, usłyszałem pytanie: - Znaku pan nie widział? - Nie widziałem - odparłem szczerze.

Rzut oka we wsteczne lusterko i... wszystko jasne! Przy narożniku pierwszego budynku przy Ratuszowej stał okrągły znak drogowy. Nawet nie musiałem sprawdzać, co to za znak. Rękę dałbym sobie obciąć, że jeszcze w piątek go nie było. - No cóż? - pomyślałem. - Widać ja też jeżdżę na pamięć!

Straciłem trochę czasu, na szczęście - nie pieniędzy. Skończyło się na pouczeniu.

Wróciłem do domu, ale sprawa nie dawała mi spokoju. Dlaczego ja, dlaczego kilku innych kierowców złamało przepisy? Być może patrząc, żeby nie przywalić we wspomnianego wyżej busa ekipy remontowej nie patrzyłem na znaki, ale inni chyba nie mieli tego kłopotu?

Pojechałem na miejsce raz jeszcze. Tym razem wiedząc, że jest znak specjalnie go wypatrywałem. I co? Otóż, znaku znowu nie zobaczyłem. Przesłonił go prawy słupek przedniej szyby. Znak został tak umieszczony, że jadący samochodem od strony ratusza znaku raczej nie zobaczy.

Gdy wyjąłem aparat, aby tę (moim zdaniem) pułapkę na kierowców sfotografować, natychmiast pojawił się mieszkaniec ulicy Ratuszowej, który szybko wyjaśnił mi, jak to ze znakiem było.

- Panie, do tej pory znak stał dokładnie po drugiej stronie jezdni - powiedział. - Nie wolno było parkować po lewej stronie Ratuszowej. W poniedziałek rano przyjechała ekipa, wyciągnęła znak i postawiła go po drugiej stronie. Teraz można parkować tylko po lewej stronie. Ale mało kto ten znak widzi. Od poniedziałku przyjeżdża tu policja i straż miejska i wlepiają mandaty. Kierowcy się awanturują, bo znaku nie widać. Nawet mieszkaniec kamienicy przy ul. Ratuszowej dostał mandat, bo jak zwykle zaparkował samochód pod swoimi oknami.

Pojechałem do Miejskiego Zarządu Dróg Mostów i Zieleni w Olsztynie, żeby znak cofnięto trochę, wtedy każdy powinien go zauważyć i mundurowi nie będą musieli wlepiać mandatów.

- Znak został przeniesiony w poniedziałek rano przez ekipę z PUDiZ-u na nasze zlecenie - powiedział mi Zbigniew Gustek, kierownik wydziału inżynierii ruchu MZDMiZ. - Zmiana organizacji ruchu na ul. Ratuszowej to propozycja komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego, my ją tylko realizujemy. Po lewej stronie tej ulicy (patrząc od Skłodowskiej-Curie) mamy więcej miejsc parkingowych niż po stronie prawej. Ale pojedziemy na miejsce i sprawdzimy ustawienie znaku.

Po kilku godzinach dzwonię do MZDMiZ i pytam o wynik „wizji lokalnej”.

- Po oględzinach stoimy na stanowisku, że znak został ustawiony w najlepszym miejscu z możliwych - poinformował Zbigniew Gustek. - Bierzemy pod uwagę nie tylko jego usytuowanie względem krawężnika, ale również wejście do budynku oraz okna do mieszkań w kamienicy przy skrzyżowaniu Ratuszowej i Skłodowskiej-Curie. Tam jest bardzo wąski chodnik i musieliśmy zwrócić uwagę również na te elementy. Na razie zostanie tak, jak jest.

Ciekawy jestem, jak długo utrzyma się takie umiejscowienie znaku. Ile pieniędzy trafi do miejskiej i rządowej kasy z mandatów, ile spraw trafi do sądu grodzkiego, ile skarg wpłynie do ratusza. Ile nerwów „zjedzą” policjanci i strażnicy miejscy, zanim kierowcy dowiedzą się, że po prawej stronie ul. Ratuszowej nie wolno się zatrzymywać. Bo takie jak dzisiaj ustawienie znaku zakazu zatrzymywania się przy ul. Ratuszowej to pułapka dla kierowców.

Nie kwestionuję konieczności i zasadności zmiany organizacji ruchu na ul. Ratuszowej. Kwestionuję natomiast oznakowanie wprowadzające tę organizację. Jako kierowca chcący przestrzegać przepisów mam prawo żądać, by dano mi szansę stosowania się do nich. Jak to zrobić? Gdybym za to odpowiadał, wiedziałbym jak. A w tej chwili oczekuję działania od odpowiedzialnych urzędników. Bo ani ja, ani inni kierowcy, nie chcą wpadać w pułapki.

R E K L A M A
Z D J Ę C I A
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
Olsztyn
UWAGA: W związku z wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego z dniem 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 27 kwietnia 2016 r. nr 2018/679 (RODO) informujemy, że wyłączyliśmy możliwość komentowania artykułów w serwisie Olsztyn24. Wszystkie dotychczasowe komentarze wraz z danymi osobowymi komentujących zostały usunięte. Osoby chcące wypowiedzieć się na prezentowane na naszych łamach tematy zapraszamy do komentowania na naszym profilu facebookowym oraz kanale YouTube.
Pracuj.pl
Olsztyn24